„Nie pozostaniemy obojętni wobec tak rozumianej tradycji (przypominamy - rodem z Koloseum!). Wrocław kategorycznie nie zgodził się na występy cyrków na terenach miejskich - jednak w tym wypadku zgodę na rozbijanie się po Psim Polu wydał prezes tamtejszej spółdzielni mieszkaniowej. Zachęcamy do przesłania mu swojej wyważonej, kulturalnej (niekoniecznie miłej) opinii w tej kwestii - choć my na tym nie poprzestaniemy…” - czytamy na facebookowym profilu fundacji Viva, zajmującej się obroną praw zwierząt.
Można się więc spodziewać, że w niedzielę w godzinach występów – a te planowane są na 14.00 i 17.00 – pod cyrkiem będzie można spotkać protestujących przeciwko wykorzystywaniu zwierząt do pokazów.
Właściciel Cyrku Arena Mirosław Złotowicz zapewnia, że w jego cyrklu nie ma mowy o dręczeniu zwierząt. - Mamy zgodę na występ, podpisaną przez głównego lekarza weterynarii. Jest w niej opisany scenariusz każdego pokazu. Tresura zwierząt wykorzystuje ich naturalne odruchy – konie stają na tylnych nogach, wielbłądy klękają a lwy to są koty nie jest dla nich problemem przeskoczenie z podestu na podest. Warunki, w jakich przetrzymywane są nasze zwierzęta spełniają wszelkie normy – zapewnia Mirosław Złotowicz. Protestujących nazywa „pseudoekologami” i zarzuca im, że protestują bo chcą zarabiać na zabieraniu właścicielom zwierząt, rzekomo źle traktowanych.
Wiceprezydent Sebastian Lorenc przypomina, że rada miejska przyjęła uchwałę, z której wynika, ze Wrocław stara się unikać tego typu widowisk. Miasto nie może zakazać cyrkowych występów, a jedynie zabronić wykorzystywania miejskich gruntów na takie spektakle. - Nie wyobrażam sobie też na przykład, że jakaś szkoła uczestniczyła w promowaniu tego typu działalności – dodaje prezydent. Przypomina też sytuację z 2000 roku z Warszawy, kiedy to tygrys uciekł z cyrku. Skutkiem akcji łapania go była śmierć weterynarza przypadkowo postrzelonego w głowę przez jednego z interweniujących policjantów.
Dołącz do dyskusji na Facebooku!
Cyrk bez zwierząt nie ma racji bytu – przekonuje tymczasem Mirosław Złotowicz. Przywołuje bankructwo jednego z najsłynniejszych cyrków, w których nie było pokazów zwierząt, kanadyjskiego Cirque du Soleil. Choć z medialnych doniesień wynika, że jego finansowe problemy to wina koronawirusa.
Zobacz także
- Na przystanku w centrum Wrocławia staną wygodne kanapy
- Wrocław: Bandyci z bronią na działkach. Próbowali sterroryzować policję
- Nauka na dwie zmiany i lekcje skrócone do 30 minut? Nowy pomysł w PiS
- Policja skuła go w autobusie na oczach dzieci. A wszystko przez hulajnogę
- Cała noc betonowania. Tak powstaje ważna wrocławska inwestycja (ZDJĘCIA)
- Rafał Dutkiewicz wraca do polityki. Ma układ z Jackiem Sutrykiem?
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?