Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cuprum - Warta 3:2. No Kaczmarek, no party

Dawid Foltyniewicz
Cuprum Lubin wygrało piąty mecz w tym sezonie PlusLigi.
Cuprum Lubin wygrało piąty mecz w tym sezonie PlusLigi. Aluron Virtu Warta Zawiercie
W meczu 7. kolejki PlusLigi Cuprum Lubin pokonało Aluron Virtu Wartę Zawiercie 3:2. Spotkanie z kontuzją zakończył przyjmujący gospodarzy Robert Taht.

Trener Cuprum, Patrick Duflos, w meczu z Aluronem Virtu Wartą dał odpocząć Łukaszowi Kaczmarkowi i Dawidowi Guni. Należy podkreślić, że w tym sezonie w lubińskiej hali na spotkaniu miejscowych siatkarzy tak głośno jeszcze nie było. Zawodników z Zawiercia wspierała z trybun kilkudziesięcioosobowa grupa głośnych kibiców w towarzystwie osobliwej maskotki w postaci Szybkiego Pieroga. Miejsce Kaczmarka w roli atakującego zajął Adrian Patucha, który do tej pory pokazywał się na parkiecie w mniejszym wymiarze czasowym. „Miedziowi” pierwszą partię rozpoczęli od czterech punktów z rzędu i dwóch asów serwisowych Michala Masnego. Cuprum sukcesywnie powiększało swoją przewagę, a seta wygrało różnicą siedmiu oczek.

Po drugim secie fani klubu z Zawiercia mogli odtańczyć radosne labado. Wszystko za sprawą rewelacyjnej postawy ich ulubieńców, którzy doprowadzili do remisu 1:1. Siatkarze Warty już na początku osiągnęli kilkupunktową przewagę, którą utrzymali do końca partii. Zawiercianie, w przeciwieństwie do zawodników Cuprum, nie mieli problemów z kończeniem pierwszego ataku i częściej wygrywali pojedynki na siatce.

Przyjezdni nie zamierzali zwalniać tempa. Z każdym nieudanym atakiem Cuprum Kaczmarek coraz bardziej ukrywał twarz w dłoniach. W szeregach Miedziowych brakowało kogoś, kto wziąłby na swoje barki rolę lidera ofensywnych poczynian lubinian. Kogoś, w kogo zwykle wcielał się... Kaczmarek właśnie! Dla Warty nie było straconych piłek, a jej siatkarze wychodzili czasem z nie lada opresji. Najwięcej kłopotów gospodarzom sprawiali zwłaszcza Łukasz Kaczorowski i Hugo de Leon Guimaraes da Silva i to m.in. dzięki ich postawie goście wyszli na prowadzenie 2:1. Niespodzianka wisiała w powietrzu.

Podopieczni Patricka Duflos zdołali uciec spod topora. Tym, który wyglądał na najbardziej rozdrażnionego dotychczasowymi niepowodzeniami Cuprum, wydawał się Robert Taht. To właśnie estoński przyjmujący był najlepszym graczem gospodarzy w czwartej partii. W końcu dobrze zaczął funkcjonować blok zespołu z Dolnego Śląska, który zdołał doprowadzić do pierwszego tie-breaka w lubińskiej hali w sezonie 2017/18.

Taht swój udział w sobotnim spotkaniu zakończył na początku ostatniego seta. Przyjmujący niefortunnie upadł, w wyniku czego ucierpiała jego lewa stopa. Reprezentant Estonii w asyście kolegów opuścił plac gry. Lubinianie już bez swojej największej strzelby tego dnia kontynuowali dobrą grę i tuż przed zmianą stron prowadzili 8:3. Przyjezdnym nie wolno odmówić woli walki, jednak ostatecznie więcej atutów znajdowało się po stronie Cuprum, które wygrało tie-breaka 15:12. Statuetka MVP trafiła w ręce Masnego, który posłał pięć asów serwisowych!

Cuprum Lubin - Aluron Virtu Warta Zawiercie 3:2 (25:18, 21:25, 20:25, 25:18, 15:12)

Cuprum: Pupart 3, Michalski 7, Terzić 4, Gorzkiewicz, Patucha 15, Taht 23, Masny 5, Hain 11.
Libero: Kryś.
Aluron Virtu Warta: Marcyniak, Swodczyk 8, Żuk 8, Zajder, Kaczorowski 21, Guimares da Silva 13, Bociek 1, Pająk 5, Smith 10, Patak 19.
Libero: Andrzejewski, Koga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska