Jeszcze w ostatnich dniach stycznia strażnicy miejscy usunęli volkswagena zalegającego przy ul. Pełczyńskiej. Był nie tylko nieużywany, ale wręcz zdezelowany. Brakowało mu nawet klamek, a także kół – stał na cegłach. Po ustaleniu, że właściciel wraku nie usunie, zajęła się tym straż miejska. Podobnie było z renault z ul. Karkonoskiej, który zniknął tego samego dnia. Czerwony samochód dostawczy stał opuszczony, co wzbudziło podejrzenie strażników. Ostatecznie odholowali go na parking.
Trzeciego lutego strażnicy usunęli dwa samochody: mazdę z ul. Zawalnej oraz opla z ul. Galla Anonima. Trzy dni później pozbyli się skody z ul. Pięknej i opla z Wiązowej, na którym zaczął już rosnąć mech.
Przed weekendem, we wtorek, zajęli się białym oplem z ul. Kłodnickiej. Stał tam bez szyb i tablic rejestracyjnych, na przebitych oponach. Ktoś nawet "ozdobił" go obraźliwym napisem. Pojazd stał na terenie gminnym, więc mógł zostać zabrany przez strażników.
Od 1 stycznia do 8 lutego, strażnicy miejscy odholowali z wrocławskich ulic łącznie 39 wraków. Wciąż można głosować na największe wraki w mieście. Obecnie poprosiliśmy ich o zajęcie się wrakiem szambiarki z ul. Stabłowickiej, nowym liderem naszego głosowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?