Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Codziennie ktoś okrada PKP. Najwięcej kradzieży we Wrocławiu

Magdalena Kozioł
Do kradzieży i dewastacji urządzeń na sieci kolejowej dochodzi codziennie/zdjęcie ilustracyjne
Do kradzieży i dewastacji urządzeń na sieci kolejowej dochodzi codziennie/zdjęcie ilustracyjne Piotr Krzyżanowski
Już pół miliona złotych wydały PKP Polskie Linie Kolejowe na naprawę oraz wymianę skradzionych i uszkodzonych urządzeń kolejowych na Dolnym Śląsku. Złodzieje najczęściej grasują we Wrocławiu.

Kradzieże, których od początku roku zanotowano w całym regionie 235 (40 proc. z nich było na terenie Wrocławia), mają wpływ na ruch pociągów. 3 czerwca maszynista pociągu PKP IC "Panorama" z Wrocławia Głównego do Warszawy musiał przymusowo stanąć przez Obornikami Śląskimi. Złodzieje zdewastowali jeden z kabli sygnałowych. W tym samym dniu z tego samego powodu siedem innych składów miało opóźnienia sięgające ponad 760 minut.

9 czerwca między stacjami Wrocław Popowice a Wrocław Osobowice też ukradziono 20 metrów kabla. Kolejarze odnotowali opóźnienie trzech składów na 25 minut. W ręce funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei i policji wpadło już 23 sprawców, którym grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

- Do kradzieży i dewastacji urządzeń na sieci kolejowej dochodzi codziennie - mówi Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP PLK. - Tylko z tych powodów w ubiegłym roku opóźnionych było ponad 8,3 tysiąca pociągów pasażerskich i 1,4 tysiąca towarowych w całej Polsce. To oznacza, że ponad milion pasażerów i setki tysięcy ton towarów nie dotarły na miejsce o czasie.

W ubiegłym roku kolejarze wydali na naprawy ponad 22 mln zł. Za te pieniądze PKP PLK mogłaby wyremontować 25 przystanków.

- Najczęstszym łupem złodziei są części zawierające miedź – np.: elementy nawierzchni kolejowej, sieci trakcyjnej i urządzeń automatyki, w tym urządzeń zainstalowanych na przejazdach kolejowo-drogowych - mówi Zygmunt Ilnicki, wiceszef Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei we Wrocławiu. - W skupie złomu złodziej otrzyma za nie najwyżej kilkadziesiąt złotych. Kolej, aby naprawić szkodę, musi ponieść koszty od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Regionem szczególnie zagrożonym kradzieżami i dewastacjami jest Górny i Dolny Śląsk. Złodzieje działają w kilkuosobowych, zorganizowanych grupach, mają specjalistyczny sprzęt i transport. Czasem w ciągu kilku minut są w stanie ukraść nawet kilkaset metrów lin sieci trakcyjnej. Nawet tej pod napięciem.

PKP Polskie Linie Kolejowe walczą z przestępcami współpracując z właścicielami skupów złomu, instalując monitoring i patrolując tereny kolejowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska