Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co zrobić z dziećmi na wakacjach? Urlopy nie wystarczają, dziadkowie nie zawsze mogą. I powstaje problem [NASZ TEMAT]

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Dla dzieci wakacje to piękny czas. Dla rodziców też, o ile wymyślą, jak rozplanować opiekę nad swoimi pociechami przez ponad 2 miesiące.
Dla dzieci wakacje to piękny czas. Dla rodziców też, o ile wymyślą, jak rozplanować opiekę nad swoimi pociechami przez ponad 2 miesiące. Joanna Urbaniec
Niemałą zagwozdkę mają rodzice małych dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym. Wakacje to dla nich czas kombinowania, kto zajmie się ich dziećmi. Naprawdę trudno o rozwiązanie tego problemu.

Kiedy wielu myśli o letnim wypoczynku i postrzega ten czas jako najpiękniejszy w roku, rodzice już na kilka miesięcy przed lipcem zaczynają układać wakacje. A są to niezłe życiowe szachy.

Wojciech Partyka z Wrocławia trzeci rok mierzy się z tym wyzwaniem. Czas wakacji to dla niego trudny orzech do zgryzienia. Dzieci, które na co dzień przebywają w szkole czy w przedszkolu przez dwa miesiące mają wolne. Jak zorganizować im opiekę?

- Przyznam, że bardzo pilnie poszukuję wyjścia z tego impasu, ponieważ co roku on się powtarza. Wraz z żoną pracujemy i mamy po 2 tygodnie urlopu. Żeby zająć się dziećmi, bierzemy urlopy „na zakładkę”, czyli z jednym wspólnym tygodniem na wyjazd, a pozostały czas przeznaczamy na opiekę. Ale to zaledwie 3 tygodnie – mówi W. Partyka.

Dziadkowie na pomoc

Sporo rodziców korzysta z pomocy dziadków, czyli swoich rodziców, którzy mogą się zaopiekować wnukami. Z tym bywa bardzo różnie. Po pierwsze: najważniejsze jeśli dziadkowie wciąż żyją. Po drugie: dobrze, żeby byli blisko, a po trzecie: różnie jest z ich stanem zdrowia. Nie wszyscy mają siłę zajmować dziećmi przez 8 godzin dziennie. P. Wojciech na szczęście ma możliwość korzystać z tego wsparcia przez tydzień, dwa. Wakacje to jednak 10 tygodni.

- Zmienia się współczesny model rodzinny. Moja babcia była nauczycielką przeszła na emeryturę w wieku 50lat - 10 lat przed moim urodzeniem, a babcia mojej córki przeszła na emeryturę, gdy moja córka miała już 10 lat – wspomina wrocławianin.

Półkolonie

Kolejnym pomysłem są półkolonie w szkołach. - Tam decyduje kolejność zapisów i kolejki ustawiają się od samego rana, nawet od piątej nad ranem. Miejsc jest zdecydowanie mniej niż wynika z zapotrzebowania – dodaje W. Partyka.

Kolonie i półkolonie komercyjne dają już szerszą ofertę, ale ceny są zawrotne. - Jeśli wakacje mają 10 tygodni, a za dziecko trzeba zapłacić ok. 750 zł za tydzień, to dla naszej rodziny takie rozwiązanie jest możliwe może na dwa tygodnie. A przy dwójce lub trójce dzieci koszt wakacyjnej półkolonii urósłby do ponad 20 tysięcy złotych. To kosmos – mówi ojciec trójki dzieci.

Bezpłatny urlop

Ostatecznym rozwiązaniem wydaje się urlop bezpłatny. - Ja z niego korzystam w wakacje, bo nie mam z kim zostawić dzieci - – stwierdza Marta Chrzanowska, matka dwójki chłopców w wieku 5 i 7 lat. - Ale dzieje się tak po długich negocjacjach z pracodawcą, któremu - co rozumiem, nie jest na rękę moja miesięczna nieobecność. Poza tym uważam, że to trochę słabe rozwiązanie. Muszę rezygnować z pensji, żeby sprostać podstawowym obowiązkom rodzinnym. Dla mnie i męża to jednak „najkorzystniejsza” opcja. Lepsza niż dość drogie półkolonie - dodaje.

U niej pomoc dziadków odpada ze względu na poważne choroby. Półkolonie się nie sprawdziły. - Są dosyć krótkie. Trwają 4-6 godzin, a my z mężem musimy być 8 godzin w pracy – dodaje M. Chrzanowska.

Gimnastyka, główkowanie, roszady

Jak sobie zatem radzą rodzice? - Na razie autentycznie główkujemy, co robić. Wysyłamy dzieci na samodzielny wyjazd, trochę półkolonie i trochę do dziadków. Plus nasze urlopy. Ale to i tak nie wystarcza. Pozostają nam 3 lub 4 tygodnie, na które szukamy pomysłu – przyznaje Wojciech Partyka.

Część z rodziców ratuje się opcją pracy zdalnej. - Ja mam taką możliwość jako informatyk, ale powiem szczerze, to patowe rozwiązanie. Ani ja za dobrze nie skupiam się na pracy, ani dzieci nie otrzymują dobrego wzorca ojca, który cały dzień siedzi przed komputerem i je uspokaja, kiedy „roznoszą” dom . Tak się da wytrzymać u nas 2-3 tygodnie – opisuje Tomasz Bednarski.

Zaznacza, że szukają różnych opcji w różnych instytucjach. - Zdarza się złapać coś fajnego – kilkudniową półkolonię, czy jakiś wyjazd. My też opieramy się na harcerstwie, więc obóz u dzieci to obowiązkowy punkt – wymienia T. Bednarski.

Wydaje się więc, że nie ma systemowego rozwiązania, które mogłoby pomóc rodzicom. Część musi się porządnie gimnastykować, by metodą prób i błędów układać odpowiednio wakacyjne życie rodzinne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska