Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co się komu pomyliło i dlaczego podczas Euro będzie się żyło lepiej

Janusz Michalczyk
Podczas swojej niedawnej wizyty we Wrocławiu minister Sławomir Nowak stwierdził, że w czerwcu Polacy i zagraniczni goście będą mogli jeździć nawet po niewykończonych drogach. Rząd na to pozwoli. A potem zamknie te drogi i każe dokończyć, żeby zgadzało się z tym, co zapisano w projektach. To ma być taki stan wyjątkowy w drogownictwie.

Niechętni ekipie rządowej mogliby uznać, że autostrady i ekspresówki pomyliły się ministrowi z osiedlowymi uliczkami, gdzie nikt sobie nie zawraca głowy przepisami drogowymi. Dla zwolenników sprawa jest jasna - minister zrealizuje po prostu slogan wyborczy: by żyło się nam lepiej (choćby przez miesiąc).

Trzeba przyznać Nowakowi, że pomysł, by na czas Euro 2012 zawiesić działanie różnych przepisów, jest intrygujący i nie warto go ograniczać jedynie do dróg. Na przykład - byśmy nie wyszli na ponuraków, proponuję zawiesić przepis o ciszy nocnej, wtedy kibice piłkarscy będą się mogli bawić przez całą dobę. Trzeba ogłosić, że w czerwcu normy hałasu przestają obowiązywać. Wrzask będzie interpretowany jako nieco bardziej natężony szept.

Solidarność z greckim narodem możemy we Wrocławiu wyrazić w ten sposób, że - jeśli do czerwca nie rozpadnie się strefa euro - będziemy się z nimi rozliczać bez pośrednictwa kantorów, nie w znienawidzonej przez nich walucie, lecz w oliwkach i serze feta. Przepisy o wymianie walutowej można na chwilę unieważnić.

Dla gości z Rosji można zrobić rekonstrukcję historyczną, bo to naród sentymentalny. Wystarczy zawiesić przepisy o handlu ulicznym i poprosić legniczan, by zaimprowizowali na ulicy Świdnickiej małą Moskwę, koniecznie ze scenkami wymiany deficytowych w socjalizmie towarów na złoto i brylanty.

Bądźmy zresztą sprawiedliwi, nie tylko minister może pomylić coś z czymś zupełnie innym. Właśnie wyszło na jaw, że policjant ze Świdnicy pomylił leżącą na podwórku kobietę z manekinem i odwołał akcję ratunkową. Można z tego wysnuć wniosek, że w szkoleniu funkcjonariuszy manekiny odgrywają zbyt dużą rolę i jest ze wszech miar pożądane, by umożliwić im częstsze kontakty służbowe z płcią przeciwną w ciemnych zakamarkach dolnośląskich miast.

Piszemy też o tym, że kierowcom jadącym autostradą komunikaty wyświetlane nad jezdnią mylą się z reklamami lub informacjami o temperaturze, podczas gdy powinni podnieść stopę z pedału gazu, gdyż bardzo szybka jazda po oblodzonej nawierzchni jest najprostszą receptą na widowiskowy karambol.

Najbardziej pomylili się chyba ci, którzy sądzili, że Polacy pokochają energię atomową. Tymczasem w referendum 125 osób z miejscowości Gąski nad Bałtykiem, gdzie przymierzana jest elektrownia, zapałało entuzjazmem, zaś do niechęci wobec tego pomysłu przyznało się 2237, czyli prawie 18 razy więcej. Przewaga miażdżąca, ale mam wrażenie, że sołtysowi mogły się pomylić kartki z pytaniami. Być może ludzie z Gąsek mieli się zastanowić, czy chcą płacić niższe rachunki za prąd. Chyba, że atomem straszą tam dzieci i nikt nie boi się podwyżek cen energii, bo są gotowi znów świecić naftą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska