Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co produkował Dolmel? Kolarzy

Wojciech Koerber
Środowe spotkanie po latach kolarskiego Dolmelu Wrocław. Z lewej do prawej same sławy. Pod krawatem były wicepremier Aleksander Kopeć, a po jego lewicy Henryk Charucki i Jan Brzeźny. Po prawicy z kolei Ryszard Szurkowski i Jan Faltyn. Pierwszy z prawej siedzi Mieczysław Żelaznowski. A pierwszy z lewej Wincenty Majka.
Środowe spotkanie po latach kolarskiego Dolmelu Wrocław. Z lewej do prawej same sławy. Pod krawatem były wicepremier Aleksander Kopeć, a po jego lewicy Henryk Charucki i Jan Brzeźny. Po prawicy z kolei Ryszard Szurkowski i Jan Faltyn. Pierwszy z prawej siedzi Mieczysław Żelaznowski. A pierwszy z lewej Wincenty Majka. Jerzy Jarząbek
W życiu trzeba mieć szczęście, aby trafić na mądrych, dobrych ludzi. Ja to szczęście miałem, trafiając na Was. Jesteście korzeniem tego mojego bytu tutaj - tymi słowy, od serca, zwracał się Henryk Charucki, zwycięzca Tour de Pologne 1979, do ludzi, którzy przed kilkoma dekadami tworzyli kolarską potęgę Dolmelu Wrocław.

Ci ludzie spotkali się w środę w przepięknej siedzibie firmy Charuckiego (Harfa-Harryson) przy ul. Robotniczej. Niektórzy, dobiegający dziewięćdziesiątki, przyjechali na rowerze. Inni mieli już w nogach środowy trening. A gdy dzwoniła jakaś komórka, to tylko starym, charakterystycznym sygnałem zwiastującym połączenie z trasą Wyścigu Pokoju.

Czas i miejsce spotkania - nieprzypadkowe. W środę w Sobótce rozpoczęły się MP w kolarstwie szosowym. - To, co ja osiągnąłem jako szkoleniowiec, jest Waszym sukcesem. A przez 15 lat byłem najlepszym trenerem w kraju. Przez rok natomiast najlepszym na świecie - przywoływał fakty wybitny trener Dolmelu Mieczysław Żelaznowski, który pojawił się z uroczą małżonką.

Nie mogło też zabraknąć, rzecz jasna, Aleksandra Kopcia, ówczesnego dyrektora zakładów, a nade wszystko ministra przemysłu maszynowego (1975-80) i wicepremiera w rządzie Józefa Pińkowskiego. - Powiem nieskromnie, że wiele dla sportu zrobiłem. Basen w Świdnicy wybudowałem, stadion w Stalowej Woli, halę w Świdniku, gdzie do dziś siatkarze grają, obiekty dla pięcioboistów w Zielonej Górze czy wreszcie halę tenisową w Warszawie. Pamiętam, gdy w stolicy Wyścig Pokoju wygrał Szurkowski. Dał mi wtedy prosiaka (“podrzucił świnię" - rezolutnie wtrącił Szur), a córce koszulkę z podpisem- wspominał premier Kopeć, także były koszykarz i autor wielu publikacji.

Trenerem kadry, jak Żelaznowski, był także Wincenty Majka z Dolmelu. - Z kolarzy ten nasz Dolmel faktycznie słynął. Pamiętam, gdy zatrzymywaliśmy się gdzieś na stacjach benzynowych. Ludzie nas rozpoznawali, więc pytałem ich czy wiedzą, co Dolmel produkuje. Odpowiadali: “wiem, że kolarzy mają, ale że coś produkują?" - wspominał anegdotycznie Majka. I taka była prawda - bo Dolmel produkował najlepszej jakości kolarzy. Jak 67-letni dziś Szurkowski, podwójny mistrz świata z Barcelony (1973 - indywidualnie i drużynowo), dwukrotny wicemistrz olimpijski czy czterokrotny triumfator Wyścigu Pokoju. Jak Jan Brzeźny, dwukrotny zwycięzca Tour de Pologne, a do tego człowiek wielkiej klasy i jeszcze większego serca. Jak nieobecny wczoraj Czesław Klimczak, jak Jan Faltyn (wicemistrz świata na torze z 1977 roku) czy wreszcie gospodarz Charucki, który wcześniej odjeżdżał konkurencji w peletonie, a obecnie w biznesie.

Przy Robotniczej spotkało się wielu wybitnych ludzi. Byli także: szef wytwórni W5 Marian Milczarek, który kolarzy zatrudniał i się nimi opiekował, główny księgowy i kierownik sekcji Tadeusz Zasada, dyrektor ekonomiczny Dolmelu i prezes koła sportowego Henryk Kucharzak, były kolarz i masażysta Kazimierz Polańczyk oraz były zawodnik Edward Gleń.

- Mogę tylko dziękować, że zamiast piec kiełbaski, chciało się Wam klub utrzymywać. Że przełożyliścię tę wajchę, a myśmy w ten wagon wsiedli i pojechali. A przecież początki były trudne. Do Wrocławia przyjechałem tylko dlatego, że mama zapożyczyła się u sąsiadów i dała na bilet. W jedną stronę - zauważył Charucki. Nie kręci się Wam teraz łezka w oku? Jeśli ktoś chce wsiąść na rower i czynnie powspominać, można się zapisywać na niedzielny wyścig amatorów przy okazji MP. Szczegóły: http://kolarskiemp.sobotka.pl.

Program MP w kolarstwie szosowym (Sobótka, 19-23 czerwca 2013)

Czwartek: godz. 11.30 - start pierwszego zawodnika w kat. niewidomi i niedowidzący dyst. 20 km; godz. 12 - start pierwszego zawodnika w kat. orlik dyst. 40 km. Start zawodników w kat. orlik może być podzielony na dwie grupy; godz. 13.30 - start pierwszego zawodnika w kat. elita mężczyzn dyst. 40,0 km (w przypadku startu orlików w dwóch grupach start elity o godz 14.30); godz. 15 lub 16 - dekoracja medalistów kat. NiN, orlik, elita mężczyzn - scena główna obok hotelu; godz. 18-18.45 - weryfikacja zawodników do startu wspólnego w kategoriach juniorka, junior, niewidomi i niedowidzący - biuro zawodów.

Piątek: godz. 10 - start kat. juniorka - dyst. 66 km; godz. 11.45 - start kat. niewidomi i niedowidzący dyst. kobiety 66 km, mężczyźni 88 km; godz. 12 - dekoracja medalistek w kat. Juniorka; godz. 14.15 - start kat. junior dyst. 132 km; godz. 14.30 - dekoracja medalistów NiN; godz. 17.45 - dekoracja medalistów w kat. junior.

Sobota: godz. 10 - start kat. orlik dyst. 176 km; godz. 15 - start kat. elita kobiet dyst. 110 km; godz. 15.15 - dekoracja medalistów w kat. orlik; godz. 18.15 - dekoracja medalistek w kat. elita kobiet.

Niedziela: godz. 9-11 - wyścig amatorów o Puchar Marszałka Województwa Dolnośląskiego; godz. 11.30 - start kat. elita mężczyzn dyst. 240 km; godz. 12 - odsłonięcie tablic w Alei Gwiazd Kolarstwa; ok. godz. 17.30 - meta kat. elita mężczyzn; godz. 17.45 - dekoracja medalistów w kat. elita mężczyzn; godz. 18 - dekoracja lidera BGŚ ProLiga; godz. 18.15 - uroczyste zakończenie mistrzostw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska