Co prezydent Sutryk robił w Wałbrzychu i kiedy koalicja z prawicą jest mile widziana

Jacka Sutryka po powrocie z urlopu najwyraźniej rozpiera polityczna energia. Niedawno pojawił się w Wałbrzychu na wiecu zorganizowanym na znak protestu przeciwko odwołaniu Marioli Dudziak z funkcji dyrektor tamtejszego szpitala im. dr Alfreda Sokołowskiego. Przy okazji ostro zaatakował Bezpartyjnych Samorządowców za koalicyjną współpracę z PiS, oskarżając ich o wspieranie – jak to określił „reżimu antysamorządowej i antyobywatelskiej władzy”. Nie dość, że jego wałbrzyskie występy odbyły się w godzinach jego urzędowania - jako prezydenta Wrocławia - to jeszcze wydaje się nie pamiętać, że przecież niedawno „wypromował” radnego Sergiusza Kmiecika, działacza Porozumienia na stanowisko przewodniczącego wrocławskiej rady miejskiej.

Przypomnijmy, powodem wypowiedzenia umowy Marioli Dudziak przez Zarząd Województwa Dolnośląskiego było – jak wyjaśniono - niewywiązywanie się z obowiązków dyrektora szpitala, niewykonanie poleceń służbowych wydanych ze strony Urzędu Marszałkowskiego nadzorującego Szpital Wojewódzki oraz wprowadzenie w błąd dyrekcji Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego. Jak podano, punktem zapalnym był brak działań dyrekcji szpitala w efekcie których placówka utraciła możliwość udziału w programie pilotażu Centrum Zdrowia Psychicznego. Jak dalej wyjaśniono, pomimo licznych upomnień ze strony urzędu, pani dyrektor miała nie złożyć deklaracji uczestnictwa szpitala w programie.

Pikietę w obronie zwolnionej dyrektor – swojej prawej ręki w szpitalu - zorganizował prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej. Obok niego stanął Jacek Sutryk i wykorzystał wiec do zaatakowania Bezpartyjnych Samorządowców, za koalicję z PiS na Dolnym Śląsku, zapowiadając jednocześnie, że wyklucza z nimi jakąkolwiek polityczną współpracę, bo jak napisał na swoim facebookowym profilu: Ponieważ wspieracie reżim antysamorządowej i antyobywatelskiej władzy.

Nie rozumiemy charakteru pracy Jacka Sutryka?

Zwróciliśmy się do ratusza, o wyjaśnienie, na jakiej podstawie Jacek Sutryk, w godzinach pracy pojechał do Wałbrzycha i wziął udział w politycznym wiecu i czy to też należy do jego obowiązków. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że to świadczy, o niezrozumieniu przez nas roli i charakteru pracy samorządowców.

- Prezydent pojechał w delegację służbową do Wałbrzycha na zaproszenie Romana Szełemeja, prezydenta Wałbrzycha. Na miejscu odbyło się spotkanie z samorządowcami z Dolnego Śląska, w tym prezydentem Wałbrzycha, prezydentem Jeleniej Góry czy prezydent Świdnicy – wyjaśnia Arkadiusz Filipowski z wrocławskiego Urzędu Miejskiego. Rozmawiano m.in. o planowanym przez rząd Polskim Ładzie i wpływie programu na finanse samorządów, na którym Wrocław może stracić ponad 400 mln rocznie.

Jak to się ma do wiecu w obronie zwolnionej dyrektor?
- Samorządowcy współpracowali, współpracują i będą ze sobą współpracować – bo taki jest charakter ich pracy. Jest nim także wzajemnie wspieranie się w problemach, które dotykają ich mieszkańców. Dlatego Prezydent Wrocławia w Wałbrzychu wziął m.in. udział w konferencji prasowej gdzie wyraził swój sprzeciw wobec odwołania wieloletniej dyrektor wałbrzyskiego szpitala – odpowiedział Filipowski.

Prezydent już wystartował z kampanią wyborczą?

Prezydent ostro zaatakował Bezpartyjnych Samorządowców za koalicję z PiS w samorządzie Dolnego Śląska, a jednocześnie bardzo blisko współpracuje z radnymi miejskimi wywodzącymi się ze Zjednoczonej Prawicy. Niedawno „wypromował” Sergiusza Kmiecika z Porozumienia na stanowisko przewodniczącego Rady Miejskiej Wrocławia. Wcześniej prezydencki klub zasilili inni jego partyjni koledzy: Tomasz Motyka, Mirosław Lach, Jerzy Skoczylas i Michał Piechel.

- Wybór Sergiusza Kmiecika na Przewodniczącego Rady Miejskiej nie ma w tym kontekście żadnego znaczenia. Radny Kmiecik zdecydował się na wstąpienie do klubu radnych Wrocław Wspólna Sprawa, ponieważ wyraził chęć współpracy i realnego działania na rzecz miasta – odpowiedział nam Arkadiusz Filipowski z wrocławskiego Urzędu Miejskiego.

Do słów prezydenta Wrocławia odniósł się również przedstawiciel Bezpartyjnych Samorządowców.

- Prezydent Sutryk powinien w pierwszej kolejności skoncentrować się na sprawach Wrocławia zamiast jeździć do Wałbrzycha i w groteskowy sposób wygrażać Bezpartyjnym – komentuje jeden z działaczy tego ugrupowania, wskazując na wypadające z szyn tramwaje MPK, plagę szczurów, czy nieudolne próby rozwiązania „problemów patodeweloperki”. W jego ocenie, wałbrzyska szarża Jacka Sutryka , to wyraz jego frustracji, po marginalizacji współtworzonego przez niego ruchu Dolny Śląsk Wspólna Sprawa, po powrocie Donalda Tuska na krajowa polityczną scenę. - Panu prezydentowi przydałoby się więcej szacunku do ludzi. Przekroczył Rubikon, ale w tej bitwie, to nie on jest Cezarem – skwitował działacz.

Przypomnijmy, że Jacek Sutryk i Roman Szełemej są współtwórcami i głównymi twarzami stowarzyszenia Dolny Śląsk Wspólna Sprawa, budowanego z myślą o przyszłorocznych wyborach samorządowych. Bezpartyjni Samorządowcy stanowią więc dla nich konkurencję.

Wracając jeszcze do samej dymisji dyrektor wałbrzyskiego szpitala, tak bronionej przez Jacka Sutryka, jego polityczni przeciwnicy, przypominają mu, że sam ma na sumieniu podobne decyzje. Tu wskazali na zaskakująca dymisję Magdaleny Piaseckiej z funkcji prezesa Hali Ludowej, czy zwolnienie z wrocławskiego Ekosystemu zwolniono wiceprezesa Andrzeja Sobolaka z wieloletnim doświadczeniem, żeby zrobić miejsce dla Eweliny Niźnik, zasiadającej we władzach Porozumienia Jarosława Gowina - partyjnej koleżanki Sergiusza Kmiecika.