Statek czeka na decyzję w sprawie swej przyszłości. Na razie jest zacumowany w miejscowości Wały. Tam spędzi zimę, a w tym czasie zarząd powiatu wołowskiego, w porozumieniu z gminą Brzeg Dolny, podejmie decyzję co do jego dalszych losów.
- Od początku rozważana jest przede wszystkim koncepcja turystycznego wykorzystania jednostki jako atrakcji Brzegu Dolnego. Sam prom w mojej ocenie powinien być jednym z elementów całościowej koncepcji wykorzystania Odry, której wciąż brak - mówi wicestarosta Grzegorz Łyczko. - Tak czy inaczej, chcąc wykorzystać w przyszłości prom, trzeba już teraz zadbać o jego utrzymanie w dobrym stanie technicznym, bo - jak wiadomo - przedmioty nieużywane psują się najszybciej.
Wcześniej wśród mieszkańców powiatu i samorządowców pojawiła się głosy, że na promie można zrobić restaurację, kawiarnię, czy małe muzeum.
Wicestarosta dodaje, że nic nie jest jeszcze przesądzone i każdy pomysł jest na wagę złota. - Odbieramy niespodziewanie dużo telefonów z pytaniami "Co dalej z promem?" albo wręcz z podpowiedziami, jak go wykorzystać. Nie wszystkie pomysły są realne, ale dobre pomysły zbieramy – mówi Łyczko.
Ile kosztowało utrzymanie promu do tej pory? Powiat wołowski dopłacał do jego funkcjonowania 200 tys. zł rocznie. Pozostałą część pieniędzy członkowie spółdzielni socjalnej pozyskiwali ze sprzedaży biletów. Urzędnicy szacują, że teraz utrzymanie promu kosztowałoby około 300 tysięcy rocznie. Dlatego chcą znaleźć pomysł, by prom na siebie zarabiał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
