Marcin Gortat, który 17 lutego obchodził 35. urodziny, w NBA gra od 2007 r. Jego pierwszą drużyną było Orlando Magic. W trakcie sezonu 2010/11 przeniósł się do Phoenix Suns, gdzie grał więcej i rozwinął swoje umiejętności. Przed sezonem 2013/14 związał się umową z Washington Wizards. W ekipie ze stolicy USA występował przez pięć sezonów, będąc podstawowy graczem. Następnie przeniósł się do słonecznego LA. Obecny sezon jest także ostatnim rokiem, w którym obowiązuje jego pięcioletni kontrakt zawarty w połowie 2014 r. Na jego mocy Polak zagwarantował sobie 60 mln dolarów.
Gortat zadebiutował w NBA 1 marca 2008 roku w Orlando Magic. Łodzianin przez 12 sezonów w NBA notował średnio 10,2 punktu 8,1 zbiórki na spotkanie. Teraz po zwolnieniu z Los Angeles Clippers walczy o swój byt w najlepszej lidze świata.
Nasz jedynak w NBA ma obecnie status wolnego zawodnika, zatem może bez ograniczeń podpisać nową umowę z jakimkolwiek klubem NBA lub zespołem z innej ligi, czy kontynentu. Na pewno środkowy otrzyma wynagrodzenie za obecny sezon, czyli 13,5 miliona dolarów. Może też podpisać umowę z dowolnym innym klubem. Gdyby zawarł kontrakt z innym zespołem, to przysługiwało by mu “minimum za weterana”, czyli 2,4 miliona dolarów za sezon.
Mówi się, że podpisaniem umowy z Gortatem zainteresowani są Golden State Warriors. W zespole mistrzów NBA Polak mógłby pełnić funkcję rezerwowego środkowego – idealnego do rywalizacji na treningach i krótkich wejść w trakcie meczów. Golden State Warriors nie śpieszą się jednak z podjęciem decyzji, a Gortat czeka.
- Czuję się naprawdę świetnie fizycznie i gdybym sam był swoim agentem, mocno bym się polecał do Golden State Warriors - mówił w rozmowie dla "Przeglądu Sportowego" Marcin Gortat, który po zwolnieniu jest wolnym zawodnikiem.
Jest wiele możliwości dla Polaka w NBA. Eksperci mówią, że jeżeli nie Warriors, to może Houston Rockets się skuszą na usługi 35-latka. Popularne „Rakiety” mają duże ambicje, a ich podstawowy center Clint Capela wypadł z gry na kilka tygodni. Może być też tak, że żadna z drużyn się nie zgłosi po Marcina Gortata, tego Polakowi nie życzymy, ale jest dużo niewiadomycj. Amerykanie cenią 35-latka za oceanem i docieniają jego profesjonalizm, ale może być różnie.
Zawsze gdyby sen w USA się skończył center może wrócić do Europy, gdzie na pewno znajdzie miejsce w jakimś klubie. Wielu byłych graczy NBA wybiera także kierunek Chin, gdzie płacą bardzo dobre pieniądze. Możliwości i niewiadomych jest wiele.
Ostatnie miesiące Gortata w NBA? "Nie przyspieszajmy mu zakończenia kariery"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?