"Dla klubu tak szybka eliminacja to wielki cios. Zarząd mówił przed meczem, że wyeliminowanie Śląska to jedyna opcja. Po porażce 0-1 w Polsce Niebiesko-Czarni nie potrafili przed swymi kibicami poprawić wyniku. Wczesne i niechlubne pożegnanie z Europą, zanim rozgrywki te tak naprawdę się zaczęły” - czytamy w gazecie.
"Club Brugge opuszcza europejskie puchary już po jednej rundzie. Niebiesko-Czarni nie potrafili wykończyć akcji w pierwszej połowie i szybko się to na nich zemściło. Wynik otworzył Waldemar Sobota, który Brugge także w pierwszym meczu przysporzył wielu problemów. (…) Trener Juan Carlos Garrido musi wykonać jeszcze wiele pracy, jeśli chce z tej drużyny uczynić mistrzów Belgii” - napisała inny dziennik de Standaard.
Rozczarowani byli także piłkarze Club Brugge. To był dzień pełen emocji dla Toma De Suttera. Najpierw rano radość z narodzin córki, wieczorem – bolesna porażka w dwumeczu ze Śląskiem.
- Rzeczywiście, będę wspominać ten dzień z mieszanymi uczuciami. Po narodzinach Anny miałem nadzieję zakończyć ten dzień w dobrym stylu. Niestety nie udało nam się to i jest to dla nas gorzka pigułka do przełknięcia - powiedział napastnik.
- To odpadnięcie jest bardzo bolesne - stwierdził Lior Refaelov. - Nigdy bym nie przypuszczał, że zostaniemy z pustymi rękoma. Victor Vazquez już na początku meczu miał okazję, by dać nam prowadzenie, ale to po pierwszej kontrze zrobiło się nagle 0-1. (…) Czy byliśmy dobrze przygotowani do tego meczu? Oczywiście, ale nasze własne błędy i pech dziś przeważyły - zakończył napastnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?