Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciolacu: Śląsk Wrocław to dla mnie wyzwanie, ale ja to lubię [WYWIAD, FILM]

Piotr Janas, JG
TOMASZ HO£OD
Andrei Ciolacu - testowany przez Śląsk 22-letni wychowanek Rapidu Bukareszt, opowiada o problemach drążących rumuński futbol i o tym kto mu pomagał, gdy przez 10 miesięcy nie dostawał pensji.

Co Pan wie o Śląsku? Podoba się Panu tutaj?

Jestem tu od wtorku. Wrocław zaskoczył mnie swoim pięknem. Co do klubu, to wiem, że Śląsk Wrocław to zespół z wielkimi tradycjami, który teraz bardzo dobrze sobie radzi. Jest na drugim miejscu w lidze i cieszę się, że mogę się tu sprawdzić.

Co sprawiło, że zdecydował się Pan poszukać nowego pracodawcy?

Większość klubów w Rumunii ma ogromne problemy finansowe, przez co poziom tamtejszej ligi zaczyna spadać. Zawsze chciałem grać w zespole, który walczy o najwyższe cele, a Rapid mi tego nie gwarantował. Miałem kilka zapytań i ofert, ale zdecydowałem się na Śląsk, gdyż jest to dla mnie bardzo ciekawe wyzwanie. To profesjonalny klub, z profesjonalnymi piłkarzami. Wszystko jest tutaj na wysokim poziomie, czego nie można powiedzieć o moim byłym pracodawcy. Polska liga staje się coraz silniejsza i wszyscy dążą tutaj do dalszego rozwoju.

Znacie się z Piotrem Celebanem, który niedawno grał w Rumunii?

Pewnie. Graliśmy przeciwko sobie, kiedy Piotr był jeszcze zawodnikiem FC Vaslui. Byłem przez niego kryty. Sprawiałem mu sporo problemów, ale to bardzo dobry zawodnik, którego chciało pozyskać wiele rumuńskich klubów. Cieszę się, że teraz mam szansę być z nim w jednej drużynie.

Jak scharakteryzowałby Pan siebie? Jest Pan typową "dziewiątką"?

Nie łatwo jest oceniać siebie samego. Jestem napastnikiem i uwielbiam zdobywać bramki, ale w poprzednim sezonie bardziej musiałem skupiać się na grze dla zespołu. Najważniejsze, by moja gra była pożyteczna dla drużyny. Nawet jeśli ja nie strzelam, ale drużyna wygrywa, to jestem szczęśliwy. Oczywiście wymarzonym scenariuszem są dla mnie mecze, w których zdobywam gole, a zespół odnosi zwycięstwo.

Dlaczego szef Rapidu Bukareszt wylądował w więzieniu?

Cóż, nie on jeden jest teraz za kratkami. To samo dotyczy sterników Steauy i Dinama. Trwa mnóstwo procesów związanych z przekrętami finansowymi tych ludzi. To nie moja sprawa, ale bez nich i ich wielkich pieniędzy piłka nożna w moim kraju podupada.

Myśli Pan, że z tego powodu może dojść do całkowitej zapaści futbolu w Rumunii?

Niestety, jest to możliwe. Wszyscy tam teraz o tym mówią. Kluby nie są w stanie przetrwać bez pieniędzy od telewizji, a ta też ma ostatnio kłopoty z wypłacalnością. Z tego, co zauważyłem, to sytuacja w Polsce jest zgoła odmienna. Liga rośnie w siłę, piłkarze wyjeżdżają do silnych zachodnich lig, a wasza reprezentacja gra coraz lepiej.

Jak można przeżyć 10 miesięcy bez pensji?

Dobre pytanie (śmiech). Wiele osób mnie o to pyta. Rapid od dawna zalega z wypłatą należności, ale gdy dorastasz w jakimś klubie i jesteś jego zagorzałym kibicem, to częściej kierujesz się sercem niż głową. Pomimo kłopotów z wypłatami, awansowaliśmy do I ligi i obiecano nam, że nasze kłopoty finansowe odejdą w niepamięć. Tak się jednak nie stało. Zdarzało się nawet, że pod prysznicem nie było ciepłej wody. Musiałem więc podjąć trudną, lecz jedyną słuszną w tym wypadku decyzję i odejść.

Mógł Pan liczyć na jakieś wsparcie finansowe w tym trudnym okresie?

Tak. Pomagali mi rodzice, a nawet fani. Jednak mój honor nie pozwalał mi dalej funkcjonować w ten sposób. Chcę sam na siebie zarabiać, a kariera piłkarza nie trwa zbyt długo. W ostatnim czasie w Rapidzie grali tylko zawodnicy, którzy kochali ten klub, bo przecież nikt nie chce pracować za darmo. Niektórzy z moich kolegów mają rodziny i dzieci, więc jak mają żyć bez pieniędzy? Mam nadzieję, że sytuacja w Rapidzie i całym rumuńskim futbolu wróci w końcu do normalności.

NOTOWAŁ - Piotr Janas

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska