Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciąża w gimnazjum to szok. Dla dorosłych

Katarzyna Kijakowska
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne fot. Janusz Wójtowicz
Nastoletnia dziewczynka w ciąży - z takim widokiem ginekolodzy stykają się coraz częściej. Młode kobiety, czasem nawet 16-letnie - zamiast przygotowywać się do klasówek - przewijają i karmią swoje pociechy.

18-letnia Marta z Oleśnicy ma dwuletniego synka Szymona. Kiedy dowiedziała się o ciąży kończyła gimnazjum. - Nie wiedziałam jak mam powiedzieć rodzinie o tym fakcie, bałam się tego, że zostanę mamą, że będę bez niczego i że sobie nie poradzę - opowiada dziewczyna, która przyznaje, że wtedy gdy zaszła w ciążę, jej rodzina była na życiowym zakręcie. - Ojca prawie nie widywałam, a mama nie wylewała za kołnierz. Mogłam liczyć tylko na pomoc babci - przyznaje Marta i dodaje, że nigdy nie pomyślała o tym, aby pozbyć się jeszcze nienarodzonego dziecka lub zostawić je w szpitalu. - Teraz Szymek jest całym moim życiem. Wiadomo na początku było ciężko, ale miałam wsparcie ze strony babci - mówi młoda mama, przyznając że szkoły nie skończyła. - Musiałam przerwać naukę, ale myślę o tym, aby zacząć nadrabiać zaległości - mówi dziewczyna.

O tym, że pogodzenie szkoły z macierzyństwem nie jest proste, przekonała się inna oleśniczanka. Kinga była jedną z lepszych uczennic w gimnazjum. Planowała, że dostanie się do dobrego liceum, a potem na wymarzone studia. Dziś trzyma na rękach dwuletnią córeczkę. Od września przeszła na indywidualne nauczanie. W opiece nad córeczką pomagają jej rodzice, chłopak oraz koleżanki.

Anita zaszła w ciążę w trzeciej klasie technikum. - Pierwsza myśl? Co ze szkołą? - opowiada. - Rodzice przyjęli tę wiadomość ze względnym spokojem, a ja wzięłam roczny urlop od nauki w szkole. Maturę zdałam z opóźnieniem, ale zdałam. Teraz studiuję zaocznie. Pomagają rodzice, pomaga ojciec mojego dziecka, mimo że nie jesteśmy już parą. Jakoś się to wszystko ułożyło, choć nie chciałabym, żeby moja córka przeszła przez to co ja - przyznaje.
Kiedyś to był skandal

Dyrektor Gimnazjum nr 2 Dorota Rasała-Świtoń przyznaje, że ciąża wśród nastolatek to coraz częstsze zjawisko. - Najczęściej informacja na ten temat dociera do nas od nauczyciela wychowania fizycznego - przyznaje. - Zaczynamy rozmawiać. I z uczennicą, i z jej rodzicami. Do akcji wkracza pedagog, psycholog. W mojej pracy dyrektora miałam dwa uczennice, trzecioklasistki, które zaszły w ciąże. Obie przystąpiły do egzaminu na koniec szkoły. Obie mają pełnoletnich partnerów.

W liceach bywa podobnie. - Kiedyś ciąża w liceum była sensacją. Dziś, jeśli ma miejsce, uczniowie mówią o tym przez chwilę na szkolnych korytarzach, a potem staje się to normalne, że ich koleżanka zostanie mamą - mówi jedna z nauczycielek. Dodaje, że szkoła stara się poznać sytuację rodzinną uczennicy. - Czasem nasza pomoc polega na nawiązaniu porozumienia między uczennicą a rodzicami, którym trudno się pogodzić z tym, co się stało - mówi.

Dyrektorki gimnazjów przyznają, że najlepszym rozwiązaniem w takich przypadkach jest indywidualny tryb nauczania. - Ale w każdym przypadku rozmawiamy z klasą o tym, co się stało i chcemy, by ciężarna uczennica miała kontakt z rówieśnikami - mówi Rasała-Świtoń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska