Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciało gołe i brzydkie. Wszystko musi być ładne?

Janusz Michalczyk
Polskapresse
Globalne ocieplenie może się okazać sporym wyzwaniem dla obrońców moralności. Zważmy, że ledwie słońce mocniej w maju przygrzało, a już straż miejska odbiera telefony ze skargami na przesadnie roznegliżowanych osobników, którzy pojawiają się w miejscach publicznych.

Pytanie, co to znaczy "przesadnie"? Sfera nieobyczajności raczej się kurczy, w miarę jak wyzbywamy się jako społeczeństwo kulturowych tabu, przede wszystkim uprzedzeń wobec nagiego ciała. Dlatego zaskoczyło mnie, że w Świdnicy wezwano strażników, bo mężczyzna biegał po parku z nagim torsem nieopodal bawiących się dzieci. Ciekaw jestem, czy gdyby miał 20 lat i ciało Adonisa, a nie ponad 70 wiosen na karku, też wszczęto by alarm? Wygląda na to, że facet został raczej posądzony o pedofilię, a golizna była dla moralnie wyczulonych obserwatorów (obserwatorek?) tylko jednoznaczną wskazówką.

Gołe ciało w przestrzeni miejskiej bulwersuje wiele osób, ale - szczerze powiedziawszy - gdyby na boku pozostawić argument o deprawacji nieletnich, to sprawa byłaby śmiechu warta. Ciało to ciało. Dla kogo jest naczyniem grzechu? Zgódźmy się, że trochę się zmieniło w obyczajach Polaków od czasu, gdy naturyści pojawili się na plażach, choć - owszem - opalanie się topless na basenie nadal budzi protesty. W każdym razie mężczyzna ubrany jedynie w szorty, pomarszczony albo z obwisłym brzuchem, jest zjawiskiem niezbyt estetycznym, lecz domaganie się, by wszystko, co nas otacza, zbliżało się do ideału piękna, zakrawa na utopię. Powiedzmy to bez ogródek - posądzanie o zboczenie każdego, kto mocno się odkryje, jest zwykłym kołtuństwem.

No, dobrze. Powróćmy jeszcze do rzekomej krzywdy dzieci. Robienie wielkiego halo z delikwenta paradującego w samych gaciach albo pani opalającej się na skwerku bez stanika może przynieść skutek przeciwny od zamierzonego. Mały człowiek uzna, że golizna to samo zło, co w przyszłości może go jedynie nabawić nerwicy i pchnąć ku niezdrowym zainteresowaniom. Chowanie dzieciaka pod kloszem, zasłanianie oczu, by za wszelką cenę ustrzec go przed widokiem odkrytego ciała, zagwarantują mu raczej szok w przyszłości. Zamiast świętego oburzenia proponuję wzruszenie ramion, a w skrajnych przypadkach - śmiech.

Wiadomo, że obyczajowe zakazy działają jak magnes. Najnowszy przykład - w miasteczku Deerfield pod Chicago lokalne władze przywróciły na stacji kolejowej zakaz całowania. Wbrew pozorom nie ma to nic wspólnego z moralnością. Kiedyś chodziło o to, by pociąg mógł odjechać bez opóźnień. Teraz liczą, że zakaz przyciągnie turystów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska