Na spotkaniu forum w Krzyżowej był Pan szefem grupy, która omawiała role regionalnej strategii rozwoju Dolnego Śląska. Jednym z zagrożeń jest zmniejszająca się liczba mieszkańców regionu?
Tak, demografia to poważne zagrożenie. Choć, wbrew temu, co mówiono, nie wypadamy najgorzej na tle innych. Na Mazowszu, w Wielkopolsce i Małopolsce jest lepiej niż u nas, ale w innych województwach mają z tym większe problemy. Nie widzę szczególnego zagrożenia demograficznego dla samego Wrocławia, bo co prawda w mieście ubywa mieszkańców, ale przeprowadzają się oni za rogatki i choć płacą podatki gdzie indziej, nadal są wrocławianami...
Co jeszcze Pana niepokoi?
Największego zagrożenia upatruję w czynnikach zewnętrznych - to znaczy z kryzysem. Musimy się liczyć z tym, że zostaną obcięte wszelkiego rodzaju dotacje unijne, bo taka będzie konieczność. Mamy co prawda duży udział inwestorów zagranicznych, ale trudno przypuszczać, żeby w najbliższym czasie napływał strumień nowych. Ostatecznie na Dalekim Wschodzie jest taniej niż u nas. Naszym atutem, także w kryzysie, jest KGHM.
Kryzys jest od nas niezależny. A zagrożenia, na które możemy reagować?
Od lat powtarzam, że niebezpieczne jest dla Dolnego Śląska kiepskie połączenie z centralną Polską. Co prawda jesteśmy coraz lepiej skomunikowani z Zachodem, co jest naszym atutem, ale do Warszawy mamy daleko. A nadal to właśnie tam zapada wiele najważniejszych dla regionów decyzji. Trudno walczyć o dolnośląskie sprawy w stolicy, bo tam nas nie ma. Nie można wpaść na godzinkę czy dwie do Warszawy, by lobbować za Dolnym Śląskiem. Wyjazd tam to nadal wielka wyprawa. To rozszczepienie transportowe z "centralą" nie jest korzystne dla nas.
To także zagrożenie zewnętrzne - samodzielnie nie zbudujemy przecież dróg. A może jest coś, co powinniśmy zrobić sami w regionie?
Nie do końca korzystamy z możliwości, jakie daje współpraca między subregionami i w samych subregionach. I tych geograficznych, i tych funkcjonalnych.
To znaczy?
Geograficznych, czyli takich jak subregion Sudetów czy też Sudetów z przedgórzem sudeckim. I funkcjonalnych, takich jak subregion odrzański. Oczywiście nikt ich siekierą nie ciosał i przenikają się one nawzajem. Na przykład Głogów należy i do subregionu odrzańskiego, Wrocław jest centrum aglomeracji i także należy do subregionu odrzańskiego.
W subregionach nie ma współpracy?
Jest jej za mało, choć to się zmienia. Ostatnio powstała inicjatywa budowy szybkiego tramwaju między Głogowem a Legnicą. Jeżeli zostanie on wybudowany, będzie to świetne spięcie Zagłębia Miedziowego, które zmieni oblicze tego subregionu - społeczne, ekonomiczne. Doda mu zupełnie innej wartości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?