Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrobry Głogów wciąż liderem I ligi! Rozwój Katowice - Chrobry Głogów 0:1

Piotr Janas
Michał Ilków-Gołąb zdobył gola na wagę trzech punktów
Michał Ilków-Gołąb zdobył gola na wagę trzech punktów www.chrobry-glogow.pl
Chrobry Głogów pokonał w starciu beniaminków I ligi Rozwój Katowice 1:0, po golu nowego-starego obrońcy - Michała Ilkowa-Gołąba. Mecz rozegrano w Katowicach.

Przed rozpoczęciem 7. kolejki Chrobry plasował się na pozycji lidera zaplecza Ekstraklasy. Szansa na utrzymanie tego stanu rzeczy była spora, bo chociaż podopiecznych Ireneusza Mamrota czekał mecz wyjazdowy, to rywal nie był zbyt wymagający. Głogowianie mierzyli się bowiem z zamykającym tabelę Rozwojem Katowice.

Katowiczanie w pierwszych sześciu meczach tylko raz zainkasowali komplet punktów (na inaugurację wygrali 1:0 z Olimpią Grudziądz - przyp. PJ) i tylko raz zremisowali (1:1 z Bytovią Bytów w 3. kolejce - przyp. PJ). W pozostałych spotkaniach musieli uznawać wyższość rywali. To sprawiło, że władze Rozwoju po 6. kolejce dokonały roszady na ławce trenerskiej. Marka Motykę zastąpił Mirosław Smyła, ale tym razem efekt „nowej miotły” nie zadziałał.

Dzisiejszy mecz zdecydowanie nie powodował przyspieszonych akcji serca u oglądających go kibiców. Toczony był w dość wolnym tempie, a okazji bramkowych było jak na lekarstwo. Jedną z nielicznych wykorzystał w końcówce pierwszej połowy mający coś do udowodnienia Michał Ilków-Gołąb. Obrońca, który po zaledwie 2,5 miesięcznym pobycie w Miedzi Legnica powrócił do Głogowa, zamknął dośrodkowanie z prawej strony Dominika Kościelniaka. Kościeliak posłał płaską piłkę wzdłuż bramki, której najpierw nie przeciął Łukasz Szczepaniak.

Na początku drugiej odsłony przyjezdni kontrolowali grę, nie forsując zbytnio tempa. Z czasem do głosu zaczęli dochodzić gospodarze, ale nie byli w stanie wypracować sobie sytuacji, po których mogliby oddać celny strzał.

- Pierwsza połowa była z naszą optyczną przewagą, jednak sytuacji nie było wiele. Zagęszczaliśmy po stałych fragmentach, ale to samo mogę powiedzieć w drugą stronę - też było ciężko, Rozwój również dobrze je rozgrywał. Ważny moment to bramka do szatni. Drużyna, która taką strzeli, zyskuje dużo pewności. Poza tym taki gol wpływa na nerwowość u drugiej części. Choć na Rozwój aż tak to nie wpłynęło, bo w drugiej połowie przejął inicjatywę i prowadził grę. Sam gol padł po ładnej akcji. Gospodarzom z całego serca, szczerze, jak tylko mogę, życzę powodzenia w następnych meczach. Potrzebna jest taka seria, jaką my kiedyś złapaliśmy. Po czterech kolejkach w ubiegłym sezonie wszyscy zastanawiali się, kto poza Chrobrym spadnie z ligi. Mieliśmy jeden punkt, a kolejne trzy spotkania to dziewięć punktów i zaczęto nas bardziej szanować - powiedział po meczu Ireneusz Mamrot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska