Niespodziewany lider Nice I ligi - Chojniczanka Chojnice - swoją pozycję w tabeli zawdzięcza przede wszystkim rewelacyjnej grze w rundzie jesiennej. Wiosną jest już gorzej - zespół prowadzony przez Piotra Gruszkę w 2017 roku co prawda nie przegrał żadnego spotkania o stawkę, ale też ani razu nie wygrał.
W czterech ostatnich kolejkach drużyna z Chojnic zaliczyła cztery remisy (kolejno z GKS-em Katowice 2:2, Zniczem Pruszków 3:3, Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:1 i Wisłą Puławy 0:0). W całym sezonie 2016/2017 jak na razie Chojniczanka przegrała tylko raz. W 7. kolejce musiała uznać wyższość... Miedzi Legnica! Na Dolnym Śląsku podopieczni Ryszarda Tarasiewicza wygrali 2:0, po golach Petteriego Forsella oraz Paula Batina (Rumun nie jest już piłkarzem „Miedzianki” - przyp. red.)
- To był jeden z naszych najlepszych meczów w tamtym okresie. To satysfakcjonujące, gdy styl gry poszedł w parze z wynikiem - wspominał tamto spotkanie trener Tarasiewicz.
Wliczając mecze jesienne, seria Chojniczanki bez zwycięstwa trwa już sześć spotkań. Lider Nice 1 Ligi gra ofensywnie, stąd najwięcej w lidze strzelonych bramek (40). Cierpi na tym jednak defensywa, bo golkiperzy z Chojnic piłkę z siatki wyciągali aż 29 razy (dla porównania Miedź straciła tylko 15 bramek). W spotkaniu z „Miedzianką” w zespole Chojniczanki zabraknie trzech zawodników pauzujących za kartki - to pomocnicy Rafał Grzelak i Paweł Zawistowski oraz obrońca Marcin Biernat.
Miedź do Chojnic jedzie po ligowych zwycięstwach z Drutex-Bytovią oraz Wigrami, a także po wygranym 1:0 sparingu ze Śląskiem we Wrocławiu.
- Cieszy to, że w tym spotkaniu nie dopuszczaliśmy rywala do wielu sytuacji bramkowych. W czasie przerwy na kadrę podtrzymaliśmy rytm meczowy, a także przywróciliśmy do formy Dejana Djermanovicia i Michała Bartkowiaka. Z kadry Finlandii bez kontuzji, za to z dużą ochotą do gry, wrócił Petteri Forsell, podobnie jak Damian Rasak, który wystąpił w dwóch meczach reprezentacji Polski U-20. Najważniejsze dla mnie, że wszyscy są zdrowi - stwierdził Tarasiewicz.
Brak kontuzji i odpowiednia forma sportowa są ważne także dlatego, że legniczanie stają właśnie na starcie małego maratonu: w sobotę daleki wyjazd do Chojnic na mecz z liderem (z Legnicy do Chojnic jest 350 km, co w dwie strony daje 700 km - red.), następnie w środę podejmie przed własną publicznością Chrobrego Głogów w pierwszoligowych derbach Dolnego Śląska, a w niedzielę 9 kwietnia do Legnicy przyjedzie Stomil Olsztyn.
- Jesteśmy w dobrej dyspozycji fizycznej. Jest duża świadomość wśród zawodników, by prowadzić się w odpowiedni sposób, w klubie sporo o tym z nimi rozmawiamy - zapewnia Tarasiewicz.
Najpierw trzeba jednak wygrać z Chojniczanką. Sobotni gospodarze z pewnością będą chcieli odkuć się za jesienną porażkę, ale z drugiej strony wydaje się, że jest to idealny moment, by zdobyć twierdzę Chojnice, a Miedź na wszelkie argumenty, by tego dokonać. To spotkanie może mieć duże znaczenie w końcowym rozrachunku, ponieważ oba zespoły celują w tym sezonie w awans do LOTTO Ekstraklasy. Przy równym bilansie punktowym decydować będą mecze bezpośrednie, a wiele wskazuje na to, że w tym roku walka o promocję do elity będzie trwała do samego końca.
Obecnie Miedź traci do „żółto-biało-czerwonych” cztery oczka, ale ma o jeden mecz rozegrany mniej. Ewentualne zwycięstwo bardzo przybliżyło by zawodników Ryszarda Tarasiewicza do miejsca premiowanego awansem, a przy odrobinie szczęścia i korzystnych rozstrzygnięciach w pozostałych meczach, mogłoby dać pozycję wicelidera już po tej kolejce. Jest zatem o co grać.
Sędzią sobotniego spotkania będzie Łukasz Bednarek z Koszalina.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
