Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chińczyk dolnośląski, czyli jak Platforma Obywatelska strzeliła sobie w kolano

Arkadiusz Franas
Arkadiusz Franas - redaktor naczelny "Gazety Wrocławskiej"
Arkadiusz Franas - redaktor naczelny "Gazety Wrocławskiej"
Jestem z epoki, gdy człowiek miał jedno życie, a „game over” znaczyło R.I.P. (niech odpoczywa w spokoju) i przed monitorem komputera nie mordowało się setek postaci. W piłkę grało się na podwórku, a nie na kanapie sadystycznie naduszając guziki pada od konsoli, by namalowanego Messiego zmusić do gola.

I o ile ja po meczu podwórkowym miałem odciski na stopach i obdarte kolana, to pokolenie kolejne ma nadwyrężone nadgarstki. Z gier niepodwórkowych natomiast najpopularniejszy był „Chińczyk”. Choć pewnie teraz brzmi to zbyt ksenofobicznie i trzeba by go nazywać na przykład - światowy wyścig pionków. Pamiętają Państwo? Przypomnę dwie zasady. Pierwsza: jeśli podczas gry pionek jednego gracza stanie na polu zajmowanym przez drugiego, pionek stojący tutaj poprzednio zostaje zbity i wraca do swojego „schowka”.

I druga: wygrywa ten gracz, który jako pierwszy wprowadzi wszystkie swoje pionki do „domku”. Co mnie tak wzięło na kultową grę planszową? Bo jakoś tak kojarzy mi się z tym, co teraz dzieje się na politycznej mapie Dolnego Śląska. A zwłaszcza w Platformie Obywatelskiej. Partia ta rozpada się obecnie szybciej nawet niż kilkusetletni spróchniały dąb Bartek. Może nawet Państwo nie zauważyli, ale w naszym regionie część polityków PO (a może już ich wyrzucili, bo sytuacja jest bardzo dynamiczna) w sejmiku województwa opuściła swój klub i założyła nowy.

Dlaczego? - Chodzi o to, żeby realizować zadania, które przed nami stoją. Platforma jest w kraju rozchwiana, a po rozwiązaniu struktur na Dolnym Śląsku jest wyjątkowo niestabilna - tłumaczy opuszczając klub marszałek województwa Cezary Przybylski. Bardziej po ludzku wytłumaczył to naszej gazecie jeden z polityków PSL pracujący w urzędzie i tłumaczący, dlaczego w nowym układzie uda się zachować większość i poparcie innych sił: „W moim dziale jest aż trzech dyrektorów z Lewicy. Mogłem ich zwolnić, ale tego nie zrobiłem”. Polityka…

Proszę zerknąć na drugą zasadę z „Chińczyka” cytowaną wyżej. Grunt to mieć pionki w „domku”. To wróćmy do tej pierwszej. Teoretycznie zbitym pionkiem jest Grzegorz Schetyna z ekipą. Obecny lider PO wyznaje jednak trochę inną zasadę, czyli bić to my, a nie nas. Więc nie zdziwię się nawet, że gdy Państwo czytają te słowa, to sytuacja na planszy może być kompletnie inna.

To jeszcze nie koniec tej jakże skomplikowanej układanki. Nie wiem, jakim echem te regionalne zabawy odbiją się w innych miastach, ale we Wrocławiu prezydent Rafał Dutkiewicz może mieć problem. Notabene podobno sam jest jednym z ojców duchowych tego przewrotu. Prezydent stolicy regionu od lat miał spokój w radzie miasta. Zbudował trwałą koalicję. Teraz może, choć nie musi, przy każdym głosowaniu przeżywać stres. Wystarczy, że kilku radnych, wiernych Schetynie, opuści koalicję i sprawna maszynka do głosowania się zepsuje. I choć w polityce nie ma nic pewnego, to bez względu na to, czy się lubi obecnego lidera PO, czy nie, to nie można zapominać, że to był zawsze lepszy strateg na czas wojny niż pokoju. A środowisko opuszczające go, po pierwsze, nigdy nie będzie mocno skonsolidowane, po drugie, jeszcze nie wskazało silnego lidera, a bez takiego długo się nie powalczy. I zastanawia mnie jeszcze jedno. Jak im się to nie pomyli? Który kolega jest jeszcze kolegą, a który już nie.

Może państwo z „po PO” i „jeszcze PO” pozakładaliby jakieś koszulki jak piłkarze? Bo tak to się okaże, że ta gra, którą prowadzą, to nie „Chińczyk”, a rosyjska ruletka. Choć na razie politycy PO strzelili sobie „tylko” w kolano. A my módlmy się, byle nie Dolnemu Śląskowi w plecy. I ostatnie pytanie: kto pierwszy dogada się oficjalnie z PiS-em.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska