"Chcesz się nauczyć czegoś przydatnego? Zostań harcerzem!" - mówi najstarszy kapelan harcerski w Polsce

Do harcerstwa wstąpił jako uczeń szkoły podstawowej w 1949 roku w Opaleniu (powiat Tczew).

"Nasza drużynowa potrafiła tak prowadzić drużynę, żeby nie zmieniać idei harcerstwa w komunistycznej Polsce. Uczestniczyliśmy, oczywiście, w tych świętach komunistycznych, w tych różnych blagierstwach jak 1 maja, ale ona później mówiła nam jasno: Wiecie, co będziemy teraz robić. To było harcerstwo twarde i patriotyczne. Szliśmy do kościoła albo w terenie odmawialiśmy litanię do Matki Bożej, żeby Polska była Polską" – wspomina ksiądz harcmistrz Józef Nowakowski.

W drużynie szkolił się prawie do końca szkoły podstawowej, ale musiał zrezygnować ze swojej pasji względu na ojca.

"Nauczyli nas jakiejś rytmicznej pieśni i mój ojciec ją uznał za niebezpieczną "bojówkę". Wtedy kazał mi się odsunąć z harcerstwa. Byłem, ale nieco z boku" – opowiada ks. Józef.

Później oczywiście stykał się z harcerstwem. Kiedy wstąpił do seminarium, zdawał sobie sprawę, że wychowanie młodego człowieka harcerskimi metodami jest bardzo dobre. Już od zucha wpaja się metodykę, że harcerz widzi, potem uczy się, umie coś zrobić i na koniec potrafi drugiego nauczyć.

"I tak przez całe życie człowiek postępuje, gdy wychowa się w harcerstwie. To jest żywa idea. Żyje w sumieniu i w sercu człowieka. Jest w nas i sama się broni" - stwierdza ksiądz.

Kapelanem, jak mówi "z nominacji", jest od 2007 roku, ale wcześniej działał prężnie w środowisku i opiekował się harcerzami.

"Zawsze zachęcałem i zachęcam ich do jednego: żeby myśleli. I wiem, że to jednak myślącą młodzież. Jeśli myślą, to wiedzą, że mają prawo wyboru swojej drogi życiowej. Pan Bóg zaprasza ich tak jak nas wszystkich do życia zasadami Ewangelii" – opowiada ks. J. Nowakowski.

Podkreśla, że harcerstwo rozwija człowieka na wielu płaszczyznach: psychicznej, fizycznej, umysłowej i duchowej. To po prostu szkoła życia.

Mimo emerytury ks. Józef działa cały czas w hufcu, który liczy ponad 1200 osób. Do Wrocławia przyjechał z Torunia na rekolekcje i spotkanie kapelanów harcerskich z całej Polski.

"Na naszych spotkaniach drużynowych i odpowiedzialnych harcerzy poprosiłem dawno temu o 20 minut i przez lata te 20 minut wykorzystuje do przekazywania wartościowych treści. Dodatkowo harcerze otrzymują ode mnie specjalne kartki. Tzw. dusz harce, dzięki którym utrwalają sobie tę naukę. Wiem, że jak się raz słyszy, to się szybko zapomina" – uważa 82-latek.

Jest też członkiem Zespołu Wychowania Duchownego w Chorągwi Kujawsko-Pomorskiej ZHP.

W rozmowie kapłan odwołuje się także do głośnej na cały kraj akcji "Tęczowe ZHP" w 2018 roku, w której środowiska ultra konserwatywne apelowały o zaprzestanie "homoideologii i seks-edukacji" w ZHP.

"Bardzo to przeżyłem wtedy. Byliśmy świadkami bezpardonowego ataku na harcerstwo, który opierał się na nieprawdzie. Pewne grupy tzw. ultrakatolików utworzyły medialny szum. Ktoś chciał na tym coś ugrać" - zastanawia się po czasie ks. Nowakowski.

Od lat bez zmian zachęca młodych ludzi, by spróbowali swoich sił w harcerstwie.

"Zwykle to rodzice proszą o przyjęcie dziecka, ale zdarzają się indywidualne przypadki, które same się zjawiają. Ja powiem tyle: chcesz się czegoś konkretnego i przydatnego nauczyć? Bądź harcerzem!" – podsumowuje z uśmiechem ks. hm. Józef, który ma prawie 60 lat kapłaństwa.