Posłanka Ewa Drozd organizuje kolejny charytatywny bal na rzecz dzieci potrzebujących wsparcia w finansowaniu leczenia. W maju zaprosi gości do restauracji Rodos, gdzie oprócz zabawy odbędzie się zbiórka pieniędzy dla braci 8-letniego Rocha i o dwa lata młodszego Bazylego Koniecznych z Jakubowa. Trzecim beneficjentem balu będzie Jaś Walos, który do tej pory nie występował jeszcze w tej roli.
Charytatywny bal zostanie zorganizowany w piątek, 19 maja. I choć na początku roku poseł Ewa Drozd ogłosiła, że imprezy nie będzie, to ... zmieniła zdanie.
- Kiedy 10 lat temu zapraszałam gości na moją pierwszą imprezę, sytuacja była zupełnie inna, a taka forma zbiórki pomocy dopiero raczkowała - przyznaje Ewa Drozd. - Z czasem podobnych akcji charytatywnych się namnożyło, a gdy ostatnio nie zgłosiły się do mnie już dzieci, to uznałam, że czas odpocząć. Jednak znalazły się osoby, które poprosiły mnie o kontynuację przedsięwzięcia i zachęciły, by nie rezygnować z balu, który już wpisał się w kalendarz imprez naszego miasta - dodaje.
Tradycją balu jest zaproszenie znanego sportowca, który pełni rolę ambasadora. W tym roku nie będzie inaczej, ale o tym, kto nim zostanie to tajemnica. Wiadomo na pewno, że gościem będzie posłanka Małgorzata Kidawa - Błońska z mężem Janem, a bal poprowadzi poseł Monika Wielichowska.
Bracia Roch i Bazyli to podopieczni niepublicznej placówki „Zielone przedszkole” w Głogowie . Roch ma 8 lat, a Bazyli 6 i są synami Magdaleny i Piotra. Starszy urodził się z zespołem Downa i potężną wadą serca. Gdy u młodszego - Bazylego zdiagnozowano autyzm okazało się, że Roch jest też dzieckiem autystycznym. Dzieci są na dietach i suplementach, które mogą łagodzić objawy autyzmu.
- Jeździmy z chłopcami raz do roku na kosztowne turnusy, korzystamy z pomocy terapeutów - wylicza Magdalena Konieczna. - Synowie przechodzą też wiele drogich badań, a niektóre z nich są analizowane w USA.
Na pytanie, czy cieszy się, że to również dla nich organizowany jest bal, pani Magdalena odpowiada: - Byłam zawstydzona i sugerowałam nawet, że może są dzieci bardziej potrzebujące pomocy - mówi. - Z drugiej strony to niesamowite uczucie, że pomoc sama do nas przychodzi. To jest piękne i bardzo wzruszające. Jesteśmy przyzwyczajeni do naszego losu. Tymczasem okazuje się, że ludzie o nas myślą i pamiętają. I dzięki pieniądzom będę mogła „poszaleć” z badaniami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?