Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cezary Morawski zostaje na stanowisku

Małgorzata Matuszewska
Cezary Morawski: - Jestem przygotowany na wszystko. Nad postanowieniem zarządu zastanowię się, kiedy ono zapadnie
Cezary Morawski: - Jestem przygotowany na wszystko. Nad postanowieniem zarządu zastanowię się, kiedy ono zapadnie Fot. Tomasz Hołod / Polska Press
Dyrektor Teatru Polskiego Cezary Morawski na razie nie straci stanowiska. Taką decyzję podjął dziś zarząd województwa, który od rana rozmawiał o sytuacji w Teatrze Polskim z dyrektorem i przedstawicielami pracowników.

Spotkanie odbywało się za zamkniętymi drzwiami. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że pojawił się pomysł by do pogodzenia dyrektora i pracowników powołać profesjonalnego mediatora.

Uczestniczący w spotkaniu Maciej Monkiewicz ze Stowarzyszenia Widzów Teatrów Publicznych powiedział dziennikarzom, że za pozostawieniem Morawskiego na stanowisku jest wicemarszałek Tadeusz Samborski. Przeciw są pozostali członkowie zarządu.

Przed godz. 12.20 zapadła decyzja, że Cezary Morawski jednak zostanie na stanowisku.
- Umówiliśmy się na spotkanie po Nowym Roku. Jest wola kompromisu i nić porozumienia - powiedział po spotkaniu marszałek Cezary Przybylski. - Rozpatrujemy różne warianty, w tym możliwość pozostawienia Cezarego Morawskiego na stanowisku. Rozpatrujemy powołanie w ramach kompromisu dyrektora artystycznego. Planowane przez pana Morawskeigo zwolnienia pracowników będą jednym z elementów kompromisu, nawet po wręczeniu wypowiedzeń są trzy miesiące w czasie których można wycofać się z wypowiedzenia - dodał marszałek. - Dziś spotkanie zarządu miało charakter roboczy, dlatego nie została podjęta żadna formalna decyzja - podkreślił.

We wtorek Cezary Morawski zwołał konferencję prasową. Nie wpuścił na nią aktorów i innych pracowników, wśród których na słowa dyrektora czekały także osoby przewidziane do zwolnienia.

- Misja, której się podjąłem, jest niezwykle trudna. Ale jestem absolutnie zdeterminowany, żeby tę misję doprowadzić do samego końca - mówił. - Chcę doprowadzić w Teatrze Polskim do stanu normalności, żeby można było pracować, tworzyć w spokoju i powadze. Żeby można było rozwiązać konflikt w Teatrze Polskim, zacząć solidną pracę artystyczną i ekonomiczną - tłumaczył. - 1 września zastałem nieaktualne struktury organizacyjne, niezgodne z regulaminem regulacje wewnętrzne, raczkujący stan informatyzacji teatru, brak prowadzonej polityki kontroli ruchu osobowego i materiałowego, brak procedury zakupowej, zamówień publicznych - wyliczył. I dodał, że w teatrze od tygodnia trwa audyt, sprawdzający sprawy informatyczne, księgowe, prawne i ochrony.

W Teatrze Polskim od końca sierpnia trwa konflikt. Część zespołu nie zgadza się z wyborem Morawskiego, który wygrał konkurs na dyrektora. Dyrektor twierdzi, że na 160 osób zatrudnionych, przeciwko sobie ma 25. Protestujący zespół tłumaczy, że w proteście bierze udział 63 pracowników. Aktorzy w czasie oklasków po spektaklach wychodzą do widzów z zaklejonymi czarną taśmą ustami. Niedawno Cezary Morawski zdjął z afisza 7 spektakli, wśród nich: „Poczekalnia. 0” Krystiana Lupy, „KLINIKEN...”, „Tęczową trybunę 2012”, „Szosę Wołokołamską”.

CZYTAJ DALEJ: Cezary Morawski chce zwolnienia pracowników. Do listy dopisał Piotra Rudzkiego

- „Poczekalnia.0” nie była grana od 2,5 roku, sprzedano 7 biletów na ostatnie spektakle. To się nazywa przemijanie, choć spektakle tworzyli wybitni twórcy. Nie mają widzów i frekwencji, zalegają w magazynach, nie pozwalając tworzyć nowych - powiedział Morawski. I zapowiedział premiery: - Przystąpiliśmy do prób „Makbeta” w reż. Janusza Wiśniewskiego. Kilkoro aktorów zrezygnowało, Janusz Wiśniewski wraca do „Makbeta” w przyszłym sezonie. Wystawimy „W gospodzie” Petera Turriniego w reż. Bartka Wyszomirskiego i scenografii Izy Wyszomirskiej, próby zaczną się 10 stycznia, a premiera odbędzie się na początku marca. „Chory z urojenia” będzie też na początku marca. Trzeci zakontraktowany spektakl to „Biedermann i podpalacze” Maksa Frischa w reż. Silke Fischer, w scenografii Stefana Morgensterna. Pracuję nad uruchomieniem sceny impresaryjnej - powiedział. I zapowiedział, że rozmawia o trzech większych przedstawieniach w tym sezonie, ale nie może podać nazwisk ich twórców, bo rozmowy o planowanych premierach wciąż trwają.

Odwołają Morawskiego?
Nieoficjalnie wiemy, że część zarządu województwa dolnośląskiego chce odwołania dyrektora Cezarego Morawskiego, bo ten nie spełnia oczekiwań. Ale np. za daniem mu szansy opowiada się odpowiedzialny za kulturę wicemarszałek województwa Tadeusz Samborski.

W środę sprawa nie zostanie rozstrzygnięta, bo zarząd spotyka się na specjalnym posiedzeniu, ale nieformalnym. Dyrektor Teatru Polskiego, zapytany, co zrobi w razie odwołania go ze stanowiska, powiedział: - Będziemy się zastanawiać jutro.

„Tak, zwolnię ich”
Cezary Morawski chce zwolnienia pracowników, których nazwiska przedstawił związkom zawodowym, pytając o możliwości rozwiązania umów o pracę. Kilka dni temu na listę do zwolnienia trafili: Anna Ilczuk, Andrzej Kłak, Marta Zięba i Michał Opaliński. We wtprek dołączył do nich Piotr Rudzki, kierownik literacki Teatru Polskiego. Dyrektor, zapytany o powody zwolnienia, powiedział: - Dotyczą reorganizacji w teatrze, inne konfliktowania zespołu i widzów, nielojalności wobec pracodawcy.

I dodał, że zamierza zwolnić pracowników „niebawem”. - To kwestia dni - dodał.

Przy teatralnej kasie na dziennikarzy czekało ok. 40 studentów obu wydziałów PWST. Odczytali protest przeciwko sytuacji w teatrze. Nie chcą zwalniania swoich profesorów i nie chcą zajmować ich miejsc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska