Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Centrum Wrocławia po sobotnich imprezach tonie w śmieciach (ZDJĘCIA)

Weronika Skupin
W każdy weekend po nocnych imprezach Pasaż Niepolda i rejon tzw. Dzielnicy Czterech Świątyń wprost toną w śmieciach. Firma sprzątająca pojawia się tam po godzinie 8 i zawsze pracuje co najmniej do południa, a bywa i tak, że kończy wieczorem. Kawałki szkła wbijają się w podeszwy, wszędzie widać potłuczone kufle, puste butelki, ulotki i innego rodzaju śmieci.

– Ładna to wizytówka Europejskiej Stolicy Kultury – mówi pani Zofia mieszkająca w pobliżu. – Na szczęście właściwie od razu pojawia się firma sprzątająca. Ale co to za młodzież, która nie ma za grosz ogłady, wszędzie zostawia po sobie śmieci i upija do nieprzytomności – załamuje ręce.

Menadżer jednego z lokali w Pasażu Niepolda mówi, że taka sytuacja zdarza się co tydzień, ale uspokaja. – Za godzinkę, dwie, będzie posprzątane, niech się pani nie martwi – zapewnia Gazetę Wrocławską. Sam chodzi z miotłą i zgarnia potłuczone szkło z pomiędzy stolików na bruk - stąd posprząta je już wynajęta firma.

Ta pojawia się w Pasażu Niepolda po godz. 8. Około 8.30-9 zaczyna się zamiatanie, zbieranie potłuczonych kufli i pokali po piwie, pustych butelek po różnej maści alkoholach, mnóstwa petów, ulotek, konfetti i niestety nieczystości, które pozostawiają po sobie sami imprezowicze.

– Możemy się tak bawić kilka godzin – mówi Paweł z firmy sprzątającej. Ma dwie osoby do pomocy. – Dziś nie skończymy wcześniej niż o pierwszej – ocenia.

Najgorsze są drobne śmieci. – Konfetti mogę zamiatać nawet pół godziny w jednym miejscu. Butelek i kufli jest cała masa, pozostawiane wszędzie. Jest potłuczone szkło, plastikowe kubki, opakowania. To tylko świadczy o tych, co się tu bawią. Zawsze jest taka impreza, że zostaje mnóstwo śmieci. W takich warunkach musimy pracować, można się nieźle narobić – opowiada Paweł.

Regularnie o tej porze w Pasażu Niepolda pojawiają się osoby zbierające butelki do wymiany na kaucję zwrotną. – Najwięcej można uzbierać w sobotę rano i w niedzielę rano po piątkowych i sobotnich imprezach. W poniedziałek też zdarza się ich dużo, w pozostałe dni o wiele mniej – mówi jeden z panów spacerujący po Pasażu z reklamówką.

Pani Zofia ma nadzieję, że problem uda się rozwiązać. – Wiem, że trudno zmusić kogoś do posprzątania butelek po sobie jak jest tłum, zabawa, głośna muzyka. Ale nie zaszkodziłoby, gdyby straż miejska zaglądała tu częściej, w końcu ma blisko. Niech młodzież będzie upominana, może się ogarną. Poza tym śmieci można posprzątać wcześniej – uważa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska