Castellani był dla bełchatowskiego klubu opcją numer jeden w poszukiwaniach nowego szkoleniowca po tym, jak zarząd zdecydował się nie proponować przedłużenia umowy Philippowi Blainowi. Gdy negocjacje Castellaniego z PGE Skrą potwierdził jego menedżer na Polskę Jakub Malke, zrobił to również prezes Skry Konrad Piechocki.
Nieoficjalnie mówiło się, że porozumienie jest bardzo blisko, a propozycja kontraktu po uzgodnieniu szczegółów nawet została wysłana pocztą elektroniczną. Jak się jednak dowiedzieliśmy, Argentyńczyk nie zdecydował się na powrót do Polski i - ponoć z powodów rodzinnych - zdecydował się na pracę w Ameryce Południowej. W nowym sezonie ma być trenerem brazylijskiego klubu Funvic Taubate ze stanu Sao Paulo. Być może przejdzie do drużyny, która zdobędzie mistrzostwo Brazylii, bo jego przyszli podopieczni 7 maja rozpoczną rywalizację o złoto z Sada Cruzeiro Belo Horizonte.
Castellani na razie jest jeszcze trenerem belgijskiego Noliko Maaseik. Jego zespół w finale ligi belgijskiej, rozgrywanego do trzech zwycięstw, przegrywa z Knack Roeselare 1:2.
Kto w takim razie poprowadzi PGE Skrę? Na razie szefowie bełchatowskiego klubu milczą, ale wiadomo, że ofert, również od znanych szkoleniowców, im nie brakuje. Jest właściwie przesądzone, że nowy trener bełchatowskiego klubu będzie obcokrajowcem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
