Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cały świat zobaczył wieś Garbowice. To tu, w starym domu, nagrywali oscarową "Idę"

Michał Leszczyński
Opuszczona zagroda pośrodku pól w Garbowicach świetnie wpisuje się w klimat "Idy". Pomimo naturalnej scenografii, jaką tworzą otoczenie domu i sam budynek, filmowcy włożyli wiele pracy, aby gospodarstwu nadać wygląd użytkowanej zagrody. W rogu kadr z filmu
Opuszczona zagroda pośrodku pól w Garbowicach świetnie wpisuje się w klimat "Idy". Pomimo naturalnej scenografii, jaką tworzą otoczenie domu i sam budynek, filmowcy włożyli wiele pracy, aby gospodarstwu nadać wygląd użytkowanej zagrody. W rogu kadr z filmu Fot. Michał Leszczyński
We wsi Garbowice, w gminie Iwaniska, w powiecie opatowskim w 2012 r. realizowano zdjęcia do "Idy", która dostała Oscara. We wsi na nowo żyją tamtymi chwilami. Film znany jest na całym świecie.

Na potrzeby zdjęć zaadaptowano stary, opuszczony dom stojący na środku pola. Na podwórku widać stodołę i niewielką obórkę. Twórcy filmu chcieli, aby zabudowania wyglądem przypominały lata 60., stąd właśnie wybór padł na dom w Garbowicach. Zdjęcia, trwające cztery dni, realizowano późną jesienią 2012 r. Do Garbowic przyjechali pierwszoplanowi aktorzy oraz reżyser Paweł Pawlikowski. - Ile samochodów tu było - mówi zdziwiona Ewa Batorska mieszkająca nieopodal. Z jej okna widać zagrodę, w której nagrywali.

- We wsi było duże poruszenie. Każdy chodził na plan i oglądał, co się dzieje. Mieliśmy możliwość rozmowy z aktorami i na wszystko patrzyliśmy z bliska. W naszej spokojnej, odludnej okolicy takich rzeczy na co dzień nie ma - dodaje Batorska, która poszła do ekipy zapytać, czy nie trzeba im kawy lub herbaty. - Oni przyjechali tu ze wszystkim, nawet z restauracją w dwóch autokarach.

Samochody ze sprzętem i garderobą oraz barobusy zaparkowano na podwórku Witolda Sekutowskiego. Według wizji reżysera Sekutowski orał pole wokół zagrody. Potrzebne były zwierzęta domowe, maszyny rolnicze po to, aby gospodarstwo filmowego Skiby wyglądało naturalnie, tak jak w latach 60., w których rozgrywa się akcja "Idy".

- Chodzili po okolicy, pytali, czy ktoś ma zwierzęta i przedmioty z podwórka. Szukali psów, kury, krowę, konia. Dzisiaj gospodarstwa są już nowoczesne, ale stare sprzęty ludzie gdzieś poznajdywali. Zwierzęta pożyczyli od Piotra Grabowca - dodaje Batorska.

Cztery dni w Garbowicach. Zdjęcia skróciła zimowa aura

Dom i jego wnętrze oraz gospodarstwo w filmie pojawiają się kilka razy. Ciotka Wanda, była prokurator, przywozi białym wartburgiem główną bohaterkę zakonnicę Annę - Idę Lebenstein - do byłego domu rodziców zamieszkanego przez sąsiada Feliksa Skibę. W czasie wojny Skibowie w lesie przetrzymywali Żydów, rodzinę Wandy, ale w obawie przed odkryciem zabili ich i pochowali wśród drzew. Filmowa Wanda, w której postać wcieliła się Agata Kulesza, od Feliksa Skiby starała się dowiedzieć o losach krewnych. - Widziałam, jak kręcili scenę z Agatą Kuleszą opierającą się o futrynę. Pawlikowski poprawiał ją, mówiąc: Agata, stań tak, stań inaczej - wspomina Batorska, która użyczała prądu. - Wartburg miał słaby akumulator i przyjeżdżali na moje podwórko ładować baterię - uzupełnia zadowolona.

Zdjęcia do filmu "Ida" powstawały w: Łodzi, Zgierzu, Mianowie (sklep, przystanek) oraz Garbowicach, w województwie świętokrzyskim w powiecie opatowskim. Filmowy klasztor to pałac Zamoyskich w Klemensowie blisko Szczebrzeszyna

Do dzisiaj w oknie obory pozostał fragment scenografii. Z jednej ze scen dowiadujemy się, że Róża Herz, matka Idy, w oborze zrobiła witraż, aby krowom było weselej - tłumaczyła Idzie ciotka Wanda, opowiadając o zamordowanych rodzicach. W kolejnej scenie widzimy Agatę Trzebuchowską patrzącą przez witraż w oknie obory w Garbowicach.

Aktorzy na planie we wsi spędzili cztery dni. Mieli być dłużej, ale szyki pokrzyżowała im pogoda. Zaczął padać śnieg, zasłaniając ciemne, zaorane pole. Zimowa aura świetnie sprawdziła się podczas zdjęć na tle pałacu Zamoyskich w Klemensowie niedaleko Szczebrzeszyna. Tam pojechali z Garbowic. Pałac w filmie to klasztor Anny. - Ekipa mówiła, że do scen przed klasztorem miało posłużyć tło dawnych zabudowań poklasztornych w Klimontowie, ale ktoś tam nie wyraził zgody - dodaje Batorska.

Tańczył z Kuleszą. Nie robił zdjęć, bo nie chciał być jak paparazzo

Zanim filmowcy na dobre przyjechali do Garbowic, wcześniej kilka razy gościła tu część ekipy odpowiedzialna za scenografię. - Patrzyli, szukali, rozmawiali, porządkowali podwórko - wylicza Batorska. - Już wiedzieliśmy, że coś wielkiego wydarzy się w naszej wiosce. Wiedzieliśmy o przyjeździe sławnych aktorów. Padały nazwiska, a my sprawdzaliśmy je w internecie. Pytaliśmy, jaki tytuł filmu, to odpowiadali, że "Siostry" czy "Siostry miłosierdzia", dopiero potem "Ida". Mieszkańcy nie zdawali sobie sprawy z popularności czarno-białej produkcji. Film zdobywał pierwsze nagrody i robiło się o nim głośno. - Wtedy już wiedzieliśmy, w jak wielkim przedsięwzięciu uczestniczyliśmy - stwierdza Batorska.
Aktorki Agata Kulesza i Agata Trzebuchowska oraz reżyser mieszkali w pensjonacie dworze Wichrowe Wzgórze w Przybysławicach pod Klimontowem w powiecie sandomierskim. Z kolei ekipę techniczną zakwaterowano w motelu Szejk przy stacji paliw w Klimontowie, tuż przy drodze krajowej nr 9.

Jarosława Paczkowskiego, właściciela dworu, dzisiaj rozpiera duma. Chętnie opowiada o gościach. - Wolnego czasu mieli niewiele. Byli zajęci pracą, ale wieczorami zbierali się przy kominku w oranżerii - wspomina. - Agata Kulesza była duszą towarzystwa. To niezwykle wesoła, urocza osoba. Miałem tę przyjemność, że z nią zatańczyłem. W tych wieczorkach nie brał udziału Paweł Pawlikowski. Żył wyłącznie filmem. Właściwie cały czas był w pracy. Był na niej maksymalnie skoncentrowany. Proponowałem zorganizowanie spotkania z miejscowym kółkiem teatralnym, ale reżyser tłumaczył, że w trakcie zdjęć jest to niemożliwe. Pracy filmowców przyglądały się moje córki Kornelia i Natalia, która studiuje scenografię.

- Może się pan pochwalić jakimiś pamiątkami po pobycie ekipy? - pytamy. - To właściwie tylko wpis do księgi pamiątkowej pensjonatu. Wpisali się: Agata Kulesza, Adam Szyszkowski i Paweł Pawlikowski. Po wyjeździe ekipy znalazłem w szafie kilka kart scenariusza filmu z odręcznymi poprawkami Pawlikowskiego. Niestety gdzieś przepadły. Zdjęć nie mam żadnych. Nie chciałem być jak paparazzo. Postaram się odnaleźć zdjęcia z planu filmowego, które miałem w komputerze.

Do księgi pamiątkowej Paczkowski włożył wycięte z gazety zdjęcie reżysera Pawła Pawlikowskiego z Oscarem w dłoni. Właściciel dworu marzy o zorganizowaniu specjalnego pokazu "Idy".

- Taką obietnicę otrzymałem od ekipy jeszcze podczas jej pobytu w Przybysławicach. Teraz zabiegam o to u producentów z łódzkiej wytwórni Opus Film. Pokaz miałby się odbyć w Gminnym Ośrodku Kultury w Klimontowie - mówi z nadzieją.

Agata Trzebuchowska do filmu trafiła przypadkowo. Reżyser Paweł Pawlikowski miał problem z obsadzeniem głównej bohaterki. Wiedziała o tym znajoma Pawlikowskiego Małgorzata Szumowska, która w kawiarni zwróciła uwagę na Agatę Trzebuchowską czytającą książkę. Skontaktowała dziewczynę z reżyserem. Pawlikowski przedstawił studentce szczegóły roli. Trzebuchowska wyjątkowo zgodziła się zagrać w "Idzie"

We wsi w gminie Iwaniska powstawał oscarowy zwycięzca

Wszyscy zastanawiają się, jak twórcy natrafili na starą zagrodę w Garbowicach, wsi położonej daleko od głównej drogi.

- Podobno reżyser Pawlikowski jechał od strony Klimontowa bocznymi drogami, akurat zauważył opuszczony dom i bardzo mu się spodobał - spekuluje Stanisław Herezy, mieszkaniec Garbowic. Z kolei Ewa Batorska ma inną teorię.

- Babcia jednej z polskich aktorek teatralnych i filmowych pochodzi z tych okolic i ta aktorka zachęciła twórców - przekonuje Batorska. Z kolei Wiesława Słowik, radna powiatowa i sekretarz w Urzędzie Gminy w Iwaniskach, jest zdania, że pewna kobieta spokrewniona z właścicielem gospodarstwa mieszka w Warszawie, jest wysoko postawioną osobą i to ona miała tu ściągnąć filmowców.

Tymczasem z rozgłosu cieszy się Marek Staniek, wójt gminy Iwaniska. - Część zdjęć do filmu, który zdobył Oscara, nagrywali w naszej gminie. Trudno uwierzyć, ale to prawda. Do urzędu gminy dzwonią dziennikarze z gazet, telewizja, radio. Chcą znać wszystkie szczegóły, czy my jakoś ekipę zachęcaliśmy. Pytają, jak dojechać do domu, który gra w filmie. Dla gminy to darmowa promocja. Mieszkańcy wioski argumentem sławy Garbowic chcą wywalczyć od władz powiatu położenie niewielkiego odcinka asfaltu na drodze powiatowej przebiegającej przez wieś. - Asfalt kończy się w naszej wiosce, dalej biegnie utwardzony trakt z dość sporymi dołami, akurat koło domu występującego w filmie. Dookoła nawet w polach są asfalty, tylko ktoś specjalnie zapomniał o kilkusetmetrowym fragmencie u nas - żali się Batorska.

Współpraca: Małgorzata Płaza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Cały świat zobaczył wieś Garbowice. To tu, w starym domu, nagrywali oscarową "Idę" - Portal i.pl

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska