Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były trener Kerber i Domachowskiej o Hubercie Hurkaczu: To materiał na pierwszą dziesiątkę na świecie. Ma wiele atutów, największy to głowa

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Hubert Hurkacz
Hubert Hurkacz Andrzej Szkocki/Polska Press
- Bardzo dobrze się broni, świetnie kontruje. Potrafi nagle przyspieszyć i przejść nieoczekiwanie do ataku. Jest zrównoważony, stabilny. Nie ulega na korcie emocjom - mówi o Hubercie Hurkaczu Paweł Ostrowski. Były trener Angelique Kerber i Marty Domachowskiej jest również zdania, że nękany kontuzjami Jerzy Janowicz może jeszcze wrócić do pierwszej setki na świecie.

Ćwierćfinał w Indian Wells, trzecia runda w Miami. Zwycięstwa nad Keiem Nishikorim, Dominikiem Thiemem i Denisem Shapovalovem. Spodziewał się pan takich wyników Huberta Hurkacza?
Chyba mało kto się tego spodziewał, choć nie od dziś wiadomo, że Hubert ma potencjał i wciąż robi postępy. Jest poukładany i pracowity. Ale że akurat w Indian Wells i Miami wskoczy na taki poziom... No muszę przyznać, że mi zaimponował.

Skąd taki progres?
To wypadkowa wielu czynników. Na pewno współpracy z nowym trenerem, bo widać, że jest chemia pomiędzy nim a Craigiem Boyntonem [w przeszłości trenerem m.in. Jima Couriera, Mardy’ego Fisha, Johna Isnera, Sama Querrey’a - red.]. Jego wiedza i doświadczenie na pewno Hubertowi pomogły.

Czasem - dosłownie - wystarczy jedno zdanie, jakaś mądra rada i zawodnik odpala na wyższy poziom, odblokowuje się. Co nie zmienia faktu, że ostatnie wyniki Hurkacza trzeba rozpatrywać w kategorii wielkiego skoku jakościowego. Można też oczekiwać, że pójdzie za ciosem i nie był to w jego wykonaniu pojedynczy czy podwójny wyskok.

Nie zmienia pana oceny jego porażka z Félixem Auger-Aliassime’em w Miami?
Zupełnie nie, bo Kanadyjczyk to również wschodząca gwiazda tenisa, a przeciwko Hubertowi zagrał naprawdę dobrze i wygrał zasłużenie. Być może od naszego tenisisty można było oczekiwać trochę więcej, ale tak to czasem bywa, że po zwycięstwie nad rywalem tej klasy co Thiem przychodzi chwila rozprężenia i w kolejnym meczu gra się trochę słabiej. Agnieszka Radwańska ograła przed laty podczas US Open broniącą tytułu Marię Szarapową, by w kolejnej rundzie przegrać z Shahar Peer. Tak bywa. Poza tym na pewno musi się podobać sposób gry Huberta. To, że nie boi się wchodzić w dłuższe wymiany. Jest dzięki temu stabilniejszy, nie musi grać na ryzyku - wejdzie albo nie wejdzie. Bardzo dobrze się broni, świetnie kontruje. Potrafi nagle przyspieszyć i przejść nieoczekiwanie do ataku. Rywal myśli, że już wygrał wymianę, a tu niespodzianka. Takie granie Hurkacz ma opracowane do perfekcji. Dodajmy serwis, który również ma naprawdę dobry.

Ma ku temu warunki. Przy 196 cm wzrostu grzechem byłoby źle serwować.
To fakt. Jego serwis to nie jest może pocisk nuklearny, ale na pewno potrafi zrobić nim krzywdę. Ma wiele atutów, a największy to moim zdaniem psychika, bo Hubert jest zrównoważony, stabilny. Nie ulega na korcie emocjom i potrafi wygrywać w ważnych momentach, a to cecha, która wyróżnia najlepszych. Na podobnym poziomie gra wielu zawodników. Praktycznie cała pierwsza pięćsetka rankingu ATP. Ale tylko nieliczni potrafią się skoncentrować i grać najlepiej wtedy, kiedy jest to najbardziej potrzebne. Hurkacz też to już potrafi.

Mówi się o nim, że chwilami jest aż za grzeczny. Roger Federer opowiadał przed ich meczem w Indian Wells, że gdy razem trenowali, to Hurkacz przepraszał go po każdej zepsutej piłce.
Może jest i grzeczny, ale na korcie potrafi się postawić. Ja bym tam nie szukał dziury w całym. Ludzie z jego otoczenia mówią, że Hubert jest po prostu dobrze wychowany.

Co można jeszcze poprawić w jego grze?
Zawsze można coś poprawić. Federer w wieku 35 lat poprawił bekhend i wygrał dzięki temu Australian Open. U Huberta poprawiłbym pracę nóg, bo jest wysoki i chwilami człapie, co przeszkadza mu przejść płynnie z obrony do ataku. Potrenowałbym też pierwszy serwis, bo jest dobry, ale mógłby być lepszy. No i powinien grać jeszcze odważniej, bo czasami jego ataki choć są dobre, to nie porażają rywali. Powinny być szybsze.

To zawodnik na miarę Jerzego Janowicza?
Nie ma sensu porównywać go do Janowicza, bo to zupełnie inny zawodnik.

Chodziło mi o to, czy stać go na takie wyniki?
Bez dwóch zdań. Dla mnie to zawodnik na pierwszą dziesiątkę na świecie. Może jeszcze nie teraz, ale na pewno to możliwe.

A skoro jesteśmy przy Janowiczu, to on właśnie ogłosił, że w końcu jest zdrowy i wraca na kort. Sądzi pan, że uda mu się wrócić tam, gdzie był?

Ciężko mu będzie wrócić po wszystkich kontuzjach, z jakimi się zmagał, poza tym on ma już 28 lat. Trzeba jednak pamiętać, że Jurek zawsze miał siłę przebicia. Nikogo się nie bał, przeciwnie - znane nazwisko po drugiej stronie siatki dodatkowo go nakręcało. A jak mu piłka siedziała na rakiecie, potrafił rozstrzelać niemal każdego. Jeśli tylko zdrowie mu dopisze, to ma szanse na powrót, choć moim zdaniem w półfinale Wimbledonu już nie zagra. Spokojnie może jednak wrócić do pierwszej setki na świecie.

A Kamil Majchrzak?
Mecz z Keiem Nishikorim w tegorocznym Australian Open pokazał, że ma potencjał, ale musi popracować nad ofensywą. Częściej prowadzić grę, atakować. Na pewno musi też popracować nad przygotowaniem fizycznym, żeby nie było więcej takich sytuacji, jak w Melbourne, gdzie wygrał dwa pierwsze sety, a potem odcięło mu prąd. Być może swoje zrobił wtedy również stres, co jednak nie zmienia faktu, że w dzisiejszych czasach bez optymalnego przygotowania fizycznego nie ma czego szukać na światowych kortach.

Hubert Hurkacz: Progres, jaki zrobiłem w ciągu roku, jest duży

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska