Profesor Heimrath niedawno odszedł ze stanowiska Dziekana Wydziału Nauk o Zdrowiu. Na odchodnym w liście do władz uczelni opisał patologie, jakie jego zdaniem, dzieją się na Uniwersytecie.
"Procedury medyczne nie mogą być traktowane i stosowane wybiórczo, głównie pod kątem pieniędzy które pozwalają "wyciągnąć" – napisał. – Niedopuszczalne jest stosowanie procedur niepotrzebnych z punktu widzenia pacjenta, ale wysokopłatnycyh. Zasada, że brak wskazania dla danego zabiegu jest pierwszym przeciwwskazaniem do jego stosowania, w niektórych szpitalach zdaje się nie obowiązywać(...) Głównym celem szpitali klinicznych nie może być jedynie zarabianie pieniędzy." Rektor prof. Marek Ziętek mówił, że ów list to pomówienie i profesor – jeśli ma konkretną wiedzę – powinien zgłosić się do prokuratury i NFZ.
Tymczasem od wielu miesięcy rzecznik dyscyplinarny Uniwersytetu prowadził postępowanie. – W oparciu o anonim – mówi nam prof. Heimrath. Ów anonim zarzuca profesorowi "fałszerstwa rozprawy habilitacyjnej".
Rzeczniczka Uniwersytetu Medycznego Jolanta Grzebieluch powiedziała nam, ze 19 września 2013 r. do Komisji Dyscyplinarnej wpłynął wniosek o ukaranie profesora. Dodaje, że rzecznik dyscyplinarny prowadził postępowanie o "nierzetelność naukową" a teraz sprawą zająć się ma Komisja Dyscyplinarna. Najpierw wyda ona postanowienie o wszczęciu sprawy a potem w ciągu 21 dni będzie musiała wstępnie ocenić wniosek rzecznika dyscyplinarnego. Albo rozpocznie się postępowanie dowodowe albo wniosek zostanie zwrócony do uzupełnienia albo sprawa będzie umorzona.
– Na dalsze rozstrzygnięcia czekam ze spokojem – mówi obwiniony profesor. – O żadnym oszustwie być nie może. Dodaje, ze prosił rektora Ziętka by wszystkie materiały tej sprawy opublikować w internecie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?