Nauczycielka z Wrocławia jest drugą w Polsce osobą, u której oficjalnie wykryto zakażenie brytyjską odmianą koronawirusa. Wiadomo, że nie wyjeżdżała z Polski, ani nie miała kontaktu z nikim, kto był ostatnio w Wielkiej Brytanii. To jednoznaczny dowód na to, że zakażonych brytyjskim wariantem może być we Wrocławiu więcej. - Wskazuje to na fakt, że mamy obecność wirusa nie tylko bezpośrednio transmitowaną poprzez przyjazd osób czy bezpośredni kontakt z przyjezdnymi – przyznał w środę minister zdrowia Adam Niedzielski.
Wirusolodzy podkreślają, że odmian koronawirusa jest mnóstwo. - We wrześniu ubiegłego roku było ich już 10 tysięcy – mówi portalowi GazetaWroclawska.pl profesor Egbert Piasecki, wirusolog z Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN we Wrocławiu.
Brytyjski wariant wirusa jest jednym z kilku, które pojawiły się niedawno i wzbudziły niepokój badaczy. Inne wystąpiły np. w Afryce Południowej i Brazylii.
Przeczytaj także
W Europie najszybciej obecnie szerzy się wariant koronawirusa wykryty właśnie Wielkiej Brytanii. W Polsce odkryto dotąd jedynie dwa jego przypadki, ale badania w tym zakresie są prowadzone w Polsce dopiero od kilku dni.
Brytyjską mutację oznaczono kodem N501Y. Odkryta została w połowie września, ale dopiero na początku grudnia nowy wariant okazał się odpowiedzialny za lawinowe wzrosty zachorowań w południowej Anglii - obecnie zaś przypisuje mu się już większość zachorowań w całej Wielkiej Brytanii.
Według epidemiologów nowa mutacja koronawirusa nie powoduje groźniejszego przebiegu choroby, nie wpływa też na jej śmiertelność - jednak jej wysoka zaraźliwość poskutkowała znacznymi wzrostami liczby chorych.
Mutacja N501Y różni się od pozostałych wariantów zmienionym genem odpowiedzialnym za białko tzw „kolca” koronawirusa wiążącego się z ludzkimi receptorami ACE2. To właśnie cecha umożliwiająca koronawirusowi wnikanie do naszych organizmów. Mutacja N501Y jest pod tym względem znacznie bardziej efektywna - stąd też jej wysoka zaraźliwość. Wiele wskazuje na to, że za jej sprawą łatwiej też zarażają się osoby w młodszym wieku.
W Wielkiej Brytanii obowiązuje w tej chwili bezterminowy lockdown. Dziennie na COVID-19 umiera tam obecnie powyżej 1000 osób, notowane są zaś dzienne przyrosty zakażeń na poziomie 40 tysięcy i więcej. Brytyjskie statystyki rosną nieprzerwanie od początku grudnia - i to po okresie względnego wypłaszczania się krzywej zachorowań w listopadzie.
Ale na Wielkiej Brytanii problem się nie kończy.
- Jeśli nie uda nam się powstrzymać brytyjskiej odmiany wirusa, do Wielkanocy będziemy mieli 10 razy więcej przypadków zachorowań. Potrzebujemy jeszcze 8 do 10 tygodni twardych środków - mówiła kanclerz Niemiec Angela Merkel ogłaszając przedłużenie lockdownu. Już w tej chwili Niemcy notują zaś rekordowe dzienne przyrosty zachorowań i dzienne liczby zgonów powyżej 1000.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?