Do zdarzenia doszło w styczniu w Wołowie. Mieszkający od przeszło dwóch lat w Polsce młody mężczyzna wyszedł ze sklepu. Miał w jednym ręku torbę z zakupami, w drugim - worek z młotkiem i śrubkami. Mijał się z czterema pijanymi młodzieńcami. Incydent zaczął jeden z nich złośliwą zaczepką i pytaniem, czy Egipcjanin nie zrobiłby mu kebaba. Zaraz potem uderzył ofiarę pięścią w twarz.
Zaczęła się kilkunastominutowa szarpanina. Egipcjanin wypuścił z ręki torbę i worek z młotkiem. Jeden ze sprawców bił go tym młotkiem w ramię. Inny bił cegłówką, a jeszcze jeden - rzucał w ofiarę koszem na śmieci. Dodatkowo napastnicy wyzywali mężczyznę, grozili mu śmiercią i wołali, że ma wracać do kraju, z którego pochodzi. On próbował się bronić. Po kilkunastu minutach napastnicy uciekli w obawie przed zatrzymaniem.
Nie uniknęli jednak kłopotów i dziś w sądzie miał się zacząć ich proces. Pokrzywdzony Egipcjanin będzie w tej sprawie oskarżycielem posiłkowym. Sąd ma jednak problem z tłumaczem języka arabskiego. Poproszony przez sąd na rozprawę tłumacz nie dotarł, nawet nie wiadomo czy dostał wezwanie.
Sąd będzie się zastanawiał czy nie wystarczy tłumacz angielskiego, bo mężczyzna dobrze mówi w tym języku.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?