Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bruk-Bet Termalica - Ślask 1:2. Wyjazdowa niemoc przerwana w Niecieczy [WYNIK, RELACJA]

DF
Paweł Relikowski
W niezwykle istotnym meczu w grupie spadkowej Lotto Ekstraklasy Śląsk Wrocław pokonał Bruk-Bet Termalikę 2:1 i zanotował pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie. Wszystkie bramki padły w pierwszej połowie. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Marcin Robak, który wykorzystał oba rzuty karne. Bramkę dla gospodarzy zdobył Samuel Stefanik.

Śląsk dobrze rozpoczął zmagania w grupie spadkowej. W poprzedniej kolejce podopieczni Tadeusza Pawłowskiego pokonali u siebie Sandecję Nowy Sącz 1:0. Jedynego gola w tym spotkaniu zdobył Mateusz Cholewiak.

Gospodarze piątkowego starcia przed konfrontacją z wrocławianami zajmowali 15. miejsce w tabeli z 29 punktami w dorobku. W nieco lepszej sytuacji był Śląsk. WKS znajdował się na 11. pozycji, mając 34 oczka.

Na samym początku mecz był prowadzony w dość dobrym tempie, choć nie miało to przełożenia na klarowne okazje do zdobycia bramki. Groźna mogła okazać się kontra gospodarzy, w czasie której piłka trafiła pod nogi Samuela Stefanika w polu karnym Śląska. Uderzenie Słowaka zostało jednak zablokowane.

Większe emocje zaczęły się w 21. minucie, kiedy Mateusz Kupczak nadepnął w polu karnym niecieczan na piętę Igorsa Tarasovsa, a sędzia wskazał na wapno. Jedenastkę pewnie wykorzystał Marcin Robak, który oddał strzał w niemal sam środek bramki. Dariusz Trela został całkowicie zmylony.

Wrocławianie nie cieszyli się długo z prowadzenia. Dwie minuty po trafieniu Robaka Szymon Pawłowski zagrał długą piłkę w pole karne do Martina Mikovicia. Ten zgrał futbolówkę głową w stronę niepilnowanego Stefanika, który wślizgiem z najbliższej odległości pokonał Jakuba Słowika.

Jeszcze przed przerwą Daniel Łuczak padł w szesnastce gości, a sędzia podyktował drugi rzut karny dla WKS-u. Miković został natomiast ukarany czerwoną kartkę za próbę rzucenia piłką w stronę arbitra. 27-latek pomylił futbol ze zbijakiem... Robak ponownie zachował zimną krew i wyprowadził Śląsk na prowadzenie, choć należy przyznać, że tym razem Trela odczytał intencje napastnika wrocławian.

Tuż przed przerwą Słowik uchronił Śląsk przed utratą bramki. Piłka po uderzeniu Artema Putiwcewa leciała pod poprzeczkę, jednak 26-latek wyczuł tor lotu piłki. Chwilę później mocny strzał po drugiej stronie boiska oddał Arkadiusz Piech, ale Trela nie miał większych problemów z opanowaniem futbolówki.

Druga odsłona spotkania nie miała już tak dramatycznego przebiegu. Hat-tricka mógł zanotować Robak, lecz jego efektowny rajd nie okazał się skuteczny. Zamiast podawać do lepiej ustawionego Picha, 35-latek sam chciał zakończyć akcję i oddał za słaby strzał.

Bohaterem Śląska był bez wątpienia Słowik, który po raz kolejny nie dał się pokonać Putiwcewowi. W 66. minucie Ukrainiec miał jeszcze lepszą okazję, by wpisać się na listę strzelców, jednak golkiper WKS-u popisał się refleksem.

Słowik po raz kolejny uratował zespół ze stolicy Dolnego Śląska w ostatnich sekundach starcia w Niecieczy w krótkim odstępie czasu, notując dwie świetne interwencje. Z takim bramkarzem Śląsk nie mógł przegrać.

Do końca rywalizacji nie padły już żadne bramki, dlatego WKS mógł cieszyć się z pierwszego wyjazdowego zwycięstwa w tym sezonie. Wcześniej wrocławianie w delegacjach zanotowali 4 remisy i 11 porażek.

Grali w Ekstraklasie. Rozpoznasz wszystkich? [QUIZ]

[/cs]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska