Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brat zmarłego radnego Pawła Chruszcza z Głogowa. "Nie wierzę w jego samobójstwo"

Grażyna Szyszka
Pawła Chruszcza pożegnało tysiące głogowian
Pawła Chruszcza pożegnało tysiące głogowian G. Szyszka, M. Miękus, A. Dąbkowska
Był aktywny i miał wiele pomysłów i planów. Nagłośnił m.in. szkodliwe działanie arsenu i doprowadził do przeprowadzenia badań mieszkańców na jego zawartość. - Nie wierzę w jego samobójstwo - mówi Sylwester Chruszcz, brat Pawła. - Jeśli są gdzieś źli ludzie, bandyci, to ich miejsce jest w więzieniach. Jest wiele wątków w tej sprawie. Aby je wyjaśnić potrzebna jest pomoc państwa polskiego.

Niespodziewana i wciąż niewyjaśniona śmierć radnego poruszyła cały kraj. W ostatniej drodze towarzyszył mu tłum ludzi. We wtorek, 5 czerwca na cmentarzu przy ul. Legnickiej pochowano 42-letniego Pawła Chruszcza. Żegnała go grupa Młodzieży Wszechpolskiej i wielu kibiców Chrobrego Głogów - drużyny, której „Jaga” od lat kibicował. Na pogrzeb przyszli samorządowcy i zwykli ludzie, którzy nawet go nie znali. W ostatniej drodze brata posła Sylwestra Chruszcza wzięli udział jego koledzy z koła poselskiego Wolnych i Solidarnych, a wśród nich Kornel Morawiecki.

Mszę świętą odprawiono w kościele pw. św. Klemensa, w parafii, w której Paweł Chruszcz udzielał się przy każdej okazji. Kazanie wygłosił ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Duchowny podkreślał ogromny patriotyzm Pawła Chruszcza, miłość do ojczyzny i do wartości rodzinnych. - To, co się tam stało w wigilię Bożego Ciała, a może i jeszcze wcześniej, to jest tajemnica, o której wie Pan Bóg - mówił kapłan. - Wierzymy, że Pan Bóg popatrzy na całe życie, na to wszystko, co dobrego zostało uczynione przez Pawła, na wszystkie jego dobre dzieła. I według tego będzie oceniony.

Wzruszające pożegnanie kolegi przygotowali na cmentarzu kibice Chrobrego Głogów. W trakcie opuszczania trumny do grobu, w milczeniu odpalili race.

- Przed wami leży bohater! - mówił nad grobem brata Sylwester Chruszcz, dziękując kibicom za pomoc w poszukiwaniach, odnalezienie zwłok, a potem wsparcie, jakie okazali bliskim.

Paweł Chruszcz zostawił żonę i dwóch synów. Młodszy z nich jest niepełnosprawny.

Dramat rozegrał się 30 maja. Wieczorem żona zgłosiła zaginięcie Pawła, bo nie pojawił się w domu i nie odbierał telefonów. Policja wszczęła poszukiwania w lasach koło Jerzmanowej i Smardzowa, gdzie ostatnio logował się telefon radnego. Ze względu na ciemności, przerwano akcję do rana. W Boże Ciało poszukiwania przeniosły się w okolice Golkowic w gminie Pęcław, po informacji od znajomego Pawła. Wskazówką była mapka, którą Chruszcz miał wcześniej wysłać koledze po to, by ten odebrał go z wędkowania.

Zwłoki głogowianina znaleźli kibice. Najpierw jego samochód, a niedaleko, na betonowym słupie jego ciało.

Pogrzeb radnego Pawła Chruszcza z Głogowa

Pogrzeb Pawła Chruszcza. Tłumy na ostatnim pożegnaniu radneg...

Ze wstępnej opinii biegłych wynika, że przyczyną zgonu było uduszenie poprzez powieszenie. Do dalszych badań zabezpieczono materiał biologiczny, a ich wyniki będą znane za kilka tygodni. Sprawa śmierci Pawła Chruszcza obiegła ogólnopolskie media. Pojawiło się wiele spekulacji i sugestii, że to nie było samobójstwo. Jego śmierć wciąż jest wiązana z tajemniczą aferą, jaką miał odkryć. Faktem jest, że radny w ostatnim czasie dopytywał na miejskiej sesji o sposób kontrolowania niepublicznego przedszkola oraz o m.in. sprzedaż budynku z półhektarową działką bez przetargu za kwotę 940 tys. zł. W tej sprawie prezydent złożył doniesienie do prokuratury na radnego o znieważenie funkcjonariusza publicznego. Odszkodowania od radnego domagał się też właściciel przedszkola, który żądał przeprosin i 50 tys. zadośćuczynienia.

W samobójstwo nie wierzy rodzina radnego. - Nie Paweł . To chłopak wychowany na Wita Stwosza, na stadionie, zawsze w pierwszych szeregach na marszu niepodległości. Miał mocny charakter - twierdzi jego brat Sylwester Chruszcz. - Tak jak on kochał swoje dzieci to , to jest coś nieprawdopodobnego. Z młodszym synem z zespołem Downa łączyła go niewyobrażalna więź. Codziennie rozmawialiśmy, generalnie o Głogowie. Mieliśmy też wiele wspólnych planów. Paweł zachłysnął się tematem Związku Polaków w Niemczech, a ja, jako architekt odkryłem parę rzeczy, które chcieliśmy zbadać i udokumentować. Mieliśmy tyle planów... - mówi brat zmarłego. Ostatni raz rozmawiał z Pawłem w środę, 30 maja. - O godzinie 9. dzwonił i pytał, co będziemy robić we Lwowie, bo mieliśmy tam odnawiać polskie groby. On też miał jechać. Opisałem mu cały plan dnia i nie wyczułem, by był czymś złamany, czy dobity. W jego śmierci jest wiele wątków, a sprawa wymaga pomocy państwa polskiego. Żyję tym, że sprawiedliwość wygra i jeśli są gdzieś źli ludzie, bandyci to ich miejsce jest w więzieniu - dodaje.

Sprawę prowadziła Prokuratura Rejonowa w Głogowie, ale na polecenie zastępcy Prokuratora Generalnego postępowanie przygotowawcze dotyczące śmierci radnego zostało przekazane Prokuraturze Okręgowej w Legnicy ze względu na publiczną funkcję sprawowaną przez zmarłego. Sprawa ta zostanie objęta nadzorem służbowym Prokuratury Krajowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska