Obecnie nastolatek, który ukończył 17 lat odpowiada z kodeksu wykroczeń tak, jak dorosły. Jeśli proponowana zmiana wejdzie w życie, to oprócz takiego postępowania, odpowiedzialność będą ponosili również rodzice lub opiekunowie prawni osoby niepełnoletniej.
Ten pomysł nie podoba się prawnikom.
- Komentowany przepis nakłada na rodzica lub opiekuna prawnego "obowiązek spowodowania stosowania się do nakazów i zakazów" przez małoletniego, czyli osobę do 18. roku życia. I teraz zastanówmy się, jaką realną możliwość nakłonienia do przestrzegania zakazów związanych z epidemią ma rodzic nastolatka np. w wieku 17 lat, w okresie totalnego buntu, młodego człowieka z którym ma bardzo trudne relacje? Idźmy dalej, uwzględniając trudne relacje, młody człowiek, który będzie wiedział, że to ten "zły rodzic" poniesie konsekwencje jego działań, może z premedytacją łamać obowiązujące zakazy - tłumaczy serwisowi prawo.pl, który poinformował o sprawie prawniczka Aleksandra Ejsmont i dodaje, że być może to pośpiech, z jakim rząd wprowadza kolejne regulacje mające zapobiegać epidemii powoduje, że powstające przepisy są coraz bardziej absurdalne i niemożliwe do zrealizowania.
Ejsmont zwraca uwagę, że rodzic, który będzie w pracy, nie ma szansy zareagować, jeśli np. dziecko pójdzie na zakazany spacer.
Dodatkowo, jak wskazuje prawo.pl, odpowiedzialność za dziecko, kiedy powinno ono być w szkole ponoszą pracownicy szkoły, zatem przepis, jeśli wejdzie w życie, może umożliwiać karanie także nauczycieli.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?