Trwa odbudowa głogowskiego teatru. Budynek z piękną tradycją, którego przedwojennym zadaniem było niesienie kultury, rośnie w oczach. Niestety, sama jego odbudowa ma z kulturą niewiele wspólnego.
- Mieszkam w okolicy i każdego dnia wysłuchuję wiązanek przekleństw, którymi raczą się wzajemnie pracownicy budowy. Raz, czy drugi można to zignorować, ale na dłuższą metę to bardzo uciążliwe, tym bardziej, że od niektórych tyrad to aż uszy więdną - mówi pan Andrzej, mieszkaniec jednej z kamienic przy głogowskim rynku.
Relację potwierdzają inni mieszkańcy okolicy, którym również przeszkadzają przekleństwa lecące z budowy. Napotkana przez nas młoda mieszkanka sąsiadujących z budową domów miała też inne nieprzyjemności z robotnikami.
- Kilka razy zaczepiali mnie, gdy przechodziłam obok. Słyszałam teksty typu: „laska zrób nam loda”, albo „chodź na bzykanko” - mówi głogowianka. - Podobno nie tylko mnie tak nagabywali.
O problemie mieszkańców starówki z przekleństwami poinformowaliśmy władze miasta. To w końcu ratusz jest inwestorem. - Zainterweniujemy w tej sprawie i postaramy się, żeby problem się nie powtarzał - mówi Marta Dytwińska-Gawrońska, rzecznik prezydenta Głogowa.
Z kolei o zaczepkach kierowanych do kobiet rozmawialiśmy z osobami nadzorującymi roboty. Kierownik budowy przeprosił za zachowanie swoich pracowników i zapewnił, że sprawą się zajmie.
- Zwołałem zebranie brygadzistów, podczas którego poinformowałem o takich skargach. Pracownikom przekazano, że dalsze takie zachowania będą surowo karane - mówił nam kierownik budowy. - Jeśli ktoś spotka się jeszcze z takimi wybrykami, proszę o bezpośrednie zgłoszenie tego u mnie, żeby można było od razu zareagować - dodał.
Jak dowiedzieliśmy się od mieszkańców okolicy, po naszej interwencji faktycznie zrobiło się spokojniej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?