Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wystawcy o jarmarku: "Boże Narodzenie i Woodstock to dwie najlepsze imprezy w roku"

Redakcja
Tomasz Hołod, Polska Press
Jarmark Bożonarodzeniowy na początku grudnia jeszcze wcale nie tętni życiem, jakby się mogło wydawać. Wrocławianie zostawiają zakup prezentów na ostatnią chwilę. Ale wystawcy i tak wrocławski jarmark sobie chwalą. Podobno jest najpiękniejszy w Polsce.

Jarmark obejmuje trzy pierzeje Rynku: południową, wschodnią i północną, część ulicy Oławskiej oraz Świdnickiej, a także – co jest nowością w tym roku – plac Solny.

- W weekendy jest fajnie, w ciągu tygodnia mamy niewielki ruch – mówi Małgorzata, pracująca na jednym ze stoisk gastronomicznych na placu Solnym – Być może wynika to z faktu, że wrocławianie jeszcze nie kojarzą, iż bożonarodzeniowe stoiska znajdują się także na placu Solnym.

Tłumów na jarmarku wystawcy spodziewają się dopiero w połowie grudnia. To wtedy wrocławianie zaczynają rozglądać się za prezentami. A te znajdziemy nie tylko w galeriach handlowych.

- Na razie mniej ludzi niż w ubiegłym roku. My prezentujemy tutaj autorską biżuterię. Na prezent polecamy wisiorki z elementów starych zegarków, zwłaszcza jeżeli chcemy podarować komuś prezent „z duszą” - mówi Maria z firmy Virgo. - Stare zegarki są po prostu rozbierane. Taki wisiorek może składać się z części z różnych zegarków, niektóre mają nawet ponad sto lat.

Okazuje się, że wiele zależy od miejsca, w którym znajduje się dane stoisko.

- Ten punkt się ocieplił, tu doszła karuzela i scena. Wrocławianie, zaciekawieni, przychodzą zobaczyć, co tu mamy nowego, stąd i u nas ruch jest większy – mówi Waldek ze stoiska z ręcznie malowanymi świeczkami.

Bo oprócz stoisk gastronomicznych największym zainteresowaniem wrocławian cieszą się właśnie stoiska z rękodziełem.

- Proszę zobaczyć, jeszcze pędzelek ciepły – dodaje pan Waldek. - Malujemy na miejscu, dziennie powstaje kilkadziesiąt świeczek, nawet od 50 do 70.

O zarobkach pan Waldek nie chce rozmawiać, ale dowiadujemy się, że kwota, którą trzeba zapłacić za wynajem powierzchni, się zwraca. - Zostaje jeszcze na winko, papierosa – śmieje się pan Waldek. - Bardzo lubię tę swoją pracę. Jeździmy ze stoiskiem po świecie, a przy okazji zarabiamy. Co roku jesteśmy także na pasażu handlowym Przystanku Woodstock. Nie można nas nie zauważyć. Woodstock to druga impreza po Bożym Narodzeniu, która jest naprawdę fajna. Nad morze jeździmy, kilka lat temu rozstawiliśmy się w Zakopanem, ale teraz na Krupówkach ciężko wynająć powierzchnię handlową.

Za wynajem powierzchni na wrocławskim jarmarku trzeba zapłacić od 13 do 20 tysięcy złotych. Kwota wydaje się ogromna, ale wystawcy i tak wychodzą na plus.

Jarmark Bożonarodzeniowy wpisał się już na dobre w kalendarz grudniowych wydarzeń.

- Co roku organizujemy spotkania z rodziną, zawsze coś trzeba znaleźć dla bliskich i wtedy właśnie najchętniej szukam czegoś z rękodzieła na wrocławskim jarmarku – przyznaje Aleksandra, rodowita wrocławianka.

Ale nie wszyscy przychodzą na jarmark po to, żeby coś kupić. - Wybieram się na jarmark co roku, ale przychodzę tu wtedy, kiedy nie ma ludzi, a najbardziej lubię światełka. Podoba mi się nastrój świąteczny: choinka, światełka, to, że migocze. To, co znajduję na stoiskach, niestety jest kiepskiej jakości – dodaje Gabriela.

Jarmark Bożonarodzeniowy potrwa do 22 grudnia. Stoiska są czynne w godz. 10.00 - 21.00.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto