Za miesiąc w DC Arsenal w stanie Waszyngton pasa IBF w wadze półciężkiej będzie bronić 49-letni Bernard "Kat" Hopkins. Najstarszy w historii mistrz świata w boksie zawodowym.
Legendarny George Foreman miał 45 lat, gdy w 1994 r. nokautował Michaela Moorera, odbierając mu pasy WBA i IBF wagi ciężkiej. Big George do dziś pozostaje najstarszym mistrzem świata królewskiej kategorii wagowej w historii.
37-letni Tomasz Adamek to przy obu wciąż szczawik, ale zarówno "Góral", a tym bardziej jego fani zdają sobie sprawę, że jego przygoda z boksem powoli dobiega końca.
Były mistrz świata dwóch kategorii wagowych (półciężkiej i junior ciężkiej) wciąż jest bardzo pewny siebie, wciąż wierzy w swoją szczęśliwą gwiazdę, ale na pewno zdaje sobie sprawę, jak ciężkie czeka go zadanie w najbliższą sobotę w amerykańskim Betlejem.
Jego rywal, Ukrainiec Wiaczesław Głazkow, to kolega z teamu Main Event. Znają się świetnie, wielokrotnie sparowali. O tych sparingach krążą zresztą legendy. Ponoć to Głazkow był w nich lepszy - pojawiły się pogłoski, że Adamek został znokautowany przez Ukraińca.
- Sparowaliśmy cztery tygodnie. Raz szło mi lepiej, raz gorzej. Były sesje, w których dominowałem zdecydowanie, ale też były takie, w których przyjąłem trochę mocnych ciosów - mówi Adamek w wywiadzie, którego udzielił Polsatowi Sport. - Ale to nie ma żadnego znaczenia. Możemy być mistrzami sparingów, a później w ringu nie pokazać nic - dodaje nasz bokser.
Głazkow ma 29 lat. Jako amator wywalczył wicemistrzostwo świata i brązowy medal olimpijski (Pekin) w wadze superciężkiej. Nie ma rewelacyjnych warunków fizycznych (190 cm wzrostu, Adamek 187 cm). Ukrainiec jeszcze nie przegrał, ale na zawodowym ringu stoczył dopiero 16 walk (11 zwycięstw przed czasem). Jest agresywny, nie boi się wymian. Od jego sławnych rodaków - braci Kliczków- dzieli go jednak przepaść, zarówno pod względem warunków fizycznych, jak i siły ciosu.
- Prezentuje typowo europejski styl. To twardy chłopak, który niczego się nie boi, a ja, stary lis, będę musiał go przechytrzyć i robić swoje. Kluczem do każdego mojego zwycięstwa jest szybkość. Amerykański styl połączony z polskim lewym prostym - mówi Adamek, i nie jest to nic nowego.
"Góral" od dawna stara się połączyć swój lewy prosty z amerykańskim sposobem boksowania, opartym bardziej nabalansie, zejściu z linii ciosu rywala. Tego próbuje go uczyć Roger Bloodworth, który zastąpił w narożniku Andrzeja Gmitruka.
W zeszłym roku boksował tylko raz - z przeciętnym Dominickiem Guinnem. Wygrał na punkty, ale nie zachwycił. Tak jak w poprzedniej walce ze Stevem Cunninghamem, którą według niektórych powinien wręcz przegrać. W listopadzie 2013 r. miał bić się z Głazkowem, ale w ostatniej chwili zrezygnował z powodu choroby.
- Jestem wojownikiem. Chłopakiem z Gilowic, który walczy w wielkiej Ameryce i daje sobie radę - odpowiada na pytanie, czy nie boi się walki z młodszym i na pewno godnym sukcesu, Głazkowem. Zwycięstwo nad Adamkiemotworzyłoby mu drogę do wielkiej kariery. "Góral" również doskonale zdaje sobie sprawę z wagi pojedynku. Jeśli wygra, będzie o krok od starcia z Władimirem Kliczką.
Transmisja walki Adamek - Głazkow w nocy z soboty na niedzielę w Polsacie Sport. Początek studia o godz. 1.00. Od godz. 20.30 gala w Arłamowie, gdzie w pojedynku wieczoru Andrzej Wawrzyk będzie walczyć z Francoisem Bothą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
