Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boisz się pająków? Jest to strach pierwotny, instynktowny przed tym, czego nie znamy

Krzysztof Ogiolda
Jeśli już odważymy się wziąć pająka do ręki, to on zwykle ani myśli, by nas atakować
Jeśli już odważymy się wziąć pająka do ręki, to on zwykle ani myśli, by nas atakować fot. Krzysztof Ogiolda
Z Alicją Świętoniowską, arachnologiem specjalizującym się w ptasznikach. Pająki są jej zawodem i życiową pasją.

Kiedy w Polsce gościła wystawa „Fascynujący świat pająków i skorpionów”, przywieziona przez firmę Araneus, łatwo było zauważyć, że część osób przyprowadza tam bliskich, ale samemu nie wchodzi. Dlaczego boimy się pająków?
Jest to strach pierwotny, instynktowny przed tym, czego nie znamy. Czym innym jest jednak arachnofobia, będąca chorobą. Ja np. odczuwam niechęć do pływania w oceanie, bo nie wiem, co jest na dnie. Nasz system edukacji w poznaniu pająków nie pomaga. W szkole dowiadujemy się tylko, że są jadowite, tworzą pajęczyny i mają osiem nóg…

Jak nauczyciel biologii jest ambitny, to jeszcze powie, że są stawonogami?
Albo strunowcami. Część naukowców uważa, że strach przed pająkami wynika z tego, że są one - przynajmniej w naszej części świata - niezbyt duże i mają nieprzewidywalnie szybkie ruchy. Uważamy więc, że nie potrafimy się przed nimi obronić. Strach jest wyuczony. Wszyscy oglądaliśmy filmy z pająkami, ale nie ma bodaj ani jednego, który by je pokazywał w dobrym świetle. Aborygeni w Australii czy inne ludy mające bliższy kontakt z naturą nie odczuwają lęku przed pająkami, choć pająki są tam naprawdę duże. Mieszkańcy potrafią się w kontakcie z nimi zachować. Stąd nasze wystawy i nasza misja: żeby ludzie mogli się o pająkach dowiedzieć jak najwięcej. Kto się odważy i weźmie pająka na rękę - dajemy taką możliwość - przekona się, że one wcale nie czyhają, by się na nas rzucić.

Na świecie jest ponad 40 tys. gatunków pająków, ale groźnych dla człowieka jest bodaj 10 z nich...
Pająk kojarzy się z jadem. Jak pszczoła, osa czy szerszeń. Kontakt z ich pazurami jadowymi nie jest przyjemny. Ale sam jad nie jest dla człowieka niebezpieczny. Im większy jest pająk, tym słabszy ma jad. Polega na sile fizycznej. Potrafi dzięki niej łatwo zabić ofiarę. Im jest mniejszy, tym bardziej prawdopodobne, że ma silniejszy jad. Słynna czarna wdowa to jest malutki pająk, wielkości naszego ogrodowego „krzyżaka”. Jej jad jest w stanie zabić człowieka, ale od 1956 roku nikt na całym świecie z powodu tej toksyny nie zginął. Wtedy właśnie opracowano antidotum. Warto też pamiętać, że jad ten jest mocny, ale wstrzykiwany w minimalnych ilościach. Czasem nawet nie wiemy, że doszło do ugryzienia. Dorosły zdrowy mężczyzna często jest w stanie tę toksynę „rozchodzić”. Ale jednocześnie jad czarnej wdowy zawiera substancje działające na nasz układ nerwowy. Mogą się zdarzyć trudności z oddychaniem, kurcze mięśni czy drgawki, co nie musi zagrażać naszemu życiu. Ale jeśli ktoś ma podejrzenie, że do ugryzienia doszło, najlepiej skorzystać z pomocy lekarza specjalisty.

Najgroźniejszy okaz na wystawie, wdowa australijska, też nie miał nawet dwóch centymetrów wielkości…
Ten pająk to tzw. Red back. Australijczycy są uczeni od dziecka, co robić, kiedy taki pająk po nas chodzi. Ale jego ugryzienia możemy nawet nie poczuć.

Pająki występujące w Polsce naszemu życiu nie zagrażają? Nawet jeśli jest to pająk wielkości jednej trzeciej dłoni siedzący na ścianie nad dziecięcym łóżeczkiem?
Według tego opisu mógłby to być kątnik większy, który jest współlokatorem niemal każdego z nas. Nie jest niebezpieczny. Jego ugryzienie odczujemy mniej więcej tak jak ukąszenie zwykłego komara. Ale jak każdy pająk - duży czy mały - jeśli poczuje się zaniepokojony, będzie raczej uciekał, a nie atakował. Jeśli jest w pokoju dziecięcym, istnieje duża szansa, że zjada komary i inne owady. Krzywdy nam nie zrobi.

Szczęśliwy dom, gdzie pająki są?
To powiedzenie nie jest przypadkowe. Pająki bardzo lubią czyste miejsca. Nie występują tam, gdzie jest pleśń, grzyb czy inne zaraźliwe patogeny. Jeśli w domu są pająki, oznacza to, że warunki w nim panujące - łącznie z temperaturą i wilgotnością powietrza - są także dla nas ludzi optymalne. Jeśli w domu ani jednego pająka nie ma, może to oznaczać, że trzeba zbierać oszczędności na osuszenie ścian. A co do powiedzeń, to znane jest jeszcze jedno: Gdzie pajęczyny, tam piękne dziewczyny. Jest ono związane z legendą o bogini tkactwa i ogniska domowego, która zamieniła piękną dziewczynę umiejącą bardzo zgrabnie - lepiej niż bogini - tkać gobeliny, właśnie w pająka.
Ile jest prawdy w tym, że pajęcza sieć może dorównywać wytrzymałością sieci stalowej?
Są i sieci siedem razy bardziej wytrzymałe od stali. Czysta stal jest bardzo twarda, ale i krucha. Nić pajęcza o takiej samej średnicy jak druty stalowe będzie z pewnością wytrzymalsza, bo pajęczyna rozciąga się do 150 procent długości, a spryskana czystą wodą skurczy się do pierwotnej wielkości. Pajęczyna jest materiałem niezwykłym. Jej wyprodukowanie jest skomplikowane, czasochłonne i kosztowne. Hodowla pająków tylko po to, by pobierać od nich pajęczynę, rodzi wiele komplikacji. Zwierzęta musiałyby być trzymane w osobnych terrariach, potrzeba by na nie dużo miejsca, więc pajęczyn na skalę przemysłową - ze względu na koszty - się nie produkuje. Choć można by ją wykorzystywać np. w medycynie jako substytut mięśnia ludzkiego.

Misterność pajęczyny dowodzi inteligencji pająka?
Pająki na pewno nie są bezrozumne. Mają dwa zwoje mózgowe o budowie łańcuszkowej. Ich mózg jest bardzo pierwotny, ale jakiś jest. Badacze odkrywają natomiast, badając pajęczyny, coraz więcej niezwykłych zagadnień matematycznych. W pajęczynie „krzyżaka”, którą wszyscy kojarzymy - promienistej z z rozchodzącymi się na boki liniami wspierającymi - te linie rozchodzące się na boki są ułożone pod kątem 30 stopni. Niedawno odkryto też nowy gatunek krzyżaka - araniella vilanii - (na cześć słynnego matematyka Cédrika Villaniego). Stosuje on przy budowie sieci zasadę tzw. złotego podziału, czyli funkcji matematycznej, której używał w kompozycjach malarskich i architektonicznych m.in. Leonardo da Vinci.

Czy jeśli mamy pająka w domu - nie za szafą, ale w terrarium - i opiekujemy się nim, można się z nim jak np. z psem zaprzyjaźnić, oswoić go, czy będzie na nas obojętny jak rybka w akwarium?
To jest mocno indywidualne. Wiele zależy od opiekuna. Kiedy konsekwentnie wodzimy palcem koło szybki akwarium, rybka za tym palcem popłynie. Są hodowcy, którzy mają przekonanie, że rybka ich rozpoznaje. Z pająkami jest podobnie. Osoby, które kolekcjonują pająki, muszą się pogodzić z tym, że wytresować go - jak psa - nie sposób. Pająki odczuwają podstawowe darwinowskie odczucia: strach, głód. Czy są do właściciela przywiązane? Nie mam do końca takiego przekonania. Ale jednocześnie, obserwując kilkadziesiąt, kilkaset pająków, często z tych samych gatunków, mogę powiedzieć, że mają one swoje odrębne charaktery. Jedne są bardziej łagodne czy spokojne od innych. Mają też indywidualne preferencje związane z jedzeniem. Jeden z kolegów od małego karmił pająka karaczanami tureckimi. Te karaczany (owady) karmił z kolei bazylią i miętą. Kiedy kupił od kolegi inne karaczany tureckie, pająk ich nie tknął.

Na wystawie dowiedziałem się, że ogromny pająk wielkości talerza wymaga karmienia, np. świerszczami, ledwo raz na miesiąc.
Staramy się urozmaicać dietę pająków (świerszcze, szarańcze, karaluchy, karaczany), ale karmi się je rzadko. Bo też co dwa tygodnie lub raz w miesiącu pająk może przyjąć pokarm w ilości jednej dziesiątej masy ciała. Pająki mają bardzo wolną przemianę materii. Zwłaszcza duże naziemne ptaszniki są mało ruchliwe i oszczędzają energię. Skaczą tylko wtedy, gdy mają pewność, że złapią ofiarę. Często przez całe życie w jednym miejscu, na ulubionym kamieniu czekają, aż coś się im napatoczy pod nos i da się schwytać. Jeśli taki duży pająk biegałby po terrarium, oznaczałoby to, że coś jest nie tak. Albo szuka kryjówki, albo jest głodny. Zadowolony pająk siedzi w jednym miejscu.

Czy pająki nas się boją?
Jesteśmy stworzeniami o wiele większymi od nich i już to sprawia, że pająk czuje przed nami respekt i stara się nas do ataku nie prowokować. Kiedy otwieram terrarium, czyszczę i dolewam wody, pająk - jeśli jego ani kryjówki nie dotknę - nawet się ni ruszy. Udaje, że mnie nie ma. Chyba że samo otwieranie go przestraszy, wtedy chowa się do kryjówki.

Po powrocie z oglądania wystawy wiele dzieci pewnie prosi: Mamo, tato, kup mi pająka. Należy spełnić tę prośbę?
Należy pamiętać, że mówimy o żywym, czującym zwierzęciu, więc potrzebny jest namysł. Czy to zwierzę będzie miało u nas dobre warunki, czy potrafimy się nim zająć. Jeśli i rodzice, i dziecko - podkreślam oni i ono - są zdecydowani, że chcą mieć pająka, wtedy tak. Warto pamiętać, że duże ptaszniki, zwłaszcza samice, żyją 20-40 lat. Żadne zwierzę nie jest na pięć minut, ale pająk uczy cierpliwości. Rośnie bardzo wolno. Dzieci wyjdą z domu, a pająk z rodzicami zostanie. Za to nie wymaga kąpieli, spacerów, nie trzeba go czesać. Trzeba go szanować, bo to żywe stworzenie, można go obserwować, ale wielkich zabiegów pielęgnacyjnych nie wymaga.

od 12 lat
Wideo

Stellan Skarsgård o filmie Diuna: Część 2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska