Odpowiedni wniosek zostanie złożony wiosną przyszłego roku. W magistracie niechętnie przyznają się do tego. Paweł Czuma, rzecznik prasowy Dutkiewicza, przyparty do muru, wyjaśnia: - Rzeczywiście, jest taki pomysł. Rafał Dutkiewicz nosił się z nim od dłuższego czasu. I rzecznik dodaje: - Ten wniosek nie powinien nikogo dziwić. Bogdan Zdrojewski to jedna z najważniejszych postaci w historii stolicy Dolnego Śląska po demokratycznych przemianach.
Prawdopodobnie wniosek prezydenta Dutkiewicza trafi na obrady sesji rady miejskiej w maju 2013 r. To radni zdecydują, czy Zdrojewskiemu tytuł się należy, czy też nie. Już teraz jednak można napisać, że głosowanie będzie jedynie formalnością. Dlaczego? Klub radnych Dutkiewicza ma większość, a trudno przypuszczać, by wniosku nie poparła też opozycyjna Platforma Obywatelska, z którą Zdrojewski jest od lat ściśle związany. Dlatego jest pewne, że podczas czerwcowej uroczystej sesji rady miejskiej minister kultury oficjalnie stanie się honorowym obywatelem Wrocławia.
Pomysł na przyznanie zaszczytnego tytułu Zdrojewskiemu spodobał się Władysławowi Frasyniukowi. Legendarny przywódca dolnośląskiej Solidarności również może się nim pochwalić.
- Bogdan Zdrojewski to pierwszy prezydent wolnego Wrocławia. Ma olbrzymie zasługi, jeśli chodzi o rozwój naszego miasta. Stworzył solidne fundamenty, na których nowoczesny Wrocław budowali jego następcy: zarówno Stanisław Huskowski, jak i Rafał Dutkiewicz - mówi nam Władysław Frasyniuk.
Kandydat na honorowego obywatela Wrocławia musi wyrazić zgodę na to, aby złożono wniosek z jego nazwiskiem. Dowiedzieliśmy się, że minister Zdrojewski zaakceptował pomysł. Stało się to w tym tygodniu.
Przypomnijmy, że Bogdan Zdrojewski był prezydentem Wrocławia w latach 1990-2001. Piastował też funkcję senatora (będąc jednocześnie prezydentem), był posłem na Sejm IV, V, VI i VII kadencji. Od 2007 r. jest ministrem kultury i dziedzictwa narodowego w rządzie Donalda Tuska.
Wrocławianom Zdrojewski kojarzy się przede wszystkim z heroiczną walką mieszkańców miasta z powodzią tysiąclecia w 1997 r. Stał się tak bardzo popularny, że z łatwością wygrał wybory parlamentarne - w tym samym roku jako kandydat niezależny dostał się do Senatu, zdobywając aż 240 tys. głosów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
