To może być koniec kariery Andrzeja Grzmielewicza, burmistrza Bogatyni. Znany z częstych, służbowych wyjazdów gospodarz gminy był śledzony podczas jednego z nich na początku sierpnia. Pojechał wówczas z Danielem Frycem, sekretarzem gminy, do Warszawy. Tam obaj mieli załatwiać bardzo ważne sprawy dla Bogatyni. Prywatni detektywi, których ktoś wynajął do śledzenia burmistrza, udowodnili, że obaj samorządowcy dla gminy robili w Warszawie raczej niewiele, za to dużo dla siebie. Sprawę ujawnił portal Bogatynia24.pl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?