18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bo siła tkwi w prawdzie

Krzysztof Kucharski
Grzegorz Bral - to on dał Wrocławiowi Brave Festival
Grzegorz Bral - to on dał Wrocławiowi Brave Festival Fot. Marek Grotowski
Wymyślony przez Grzegorza Brala Brave Festival oraz "Smycz" Bartosza Porczyka - to według Państwa Teatralne Hity minionych dziesięciu lat w Polsce i na Dolnym Śląsku

Nasze, dziś połączone pod szyldem Gazety Wrocławskiej redakcje (Gazeta Robotnicza, Słowo Polskie i Wieczór Wrocławia) mają długie plebiscytowe tradycje.

Z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru Słowo Polskie przyznawało przez dziesiątki lat Złote, Srebrne i Brązowe Iglice dla najpopularniejszych aktorów, śpiewaków i tancerzy, a redakcja Gazety
Robotniczej fundowała Statuetkę Fredry dla najlepszego spektaklu w sezonie. Tę ostatnią rolę przejął teraz urząd marszałkowski i wywiązuje się z niej hojnie, bo nagrody funduje naprawdę bardzo, bardzo przyzwoite.

Od wielu lat jestem członkiem różnych teatralnych kapituł i mogę uczciwie napisać, że nagród przybywa, a nie ubywa. A to dobrze. Warto jednak dla historycznej pamięci mocno podkreślić wężykiem, że ich inicjatorem i animatorem całe dziesiątki lat było Wrocławskie Towarzystwo Przyjaciół Teatru.

W tych nagrodach marszałkowskich i też prezydenckich (bo prezydent Wrocławia również przyznaje swoją nagrody) ktoś "waży" i"mierzy" coś z czymś. Nasi Czytelnicy kierują się swoją sympatią. Przed laty mogli tylko kupić gazetę, wyciąć kupon, wypełnić go i wysłać na adres redakcji. Dziś mają więcej możliwości. Te głosy zawsze bardzo szanowaliśmy. Ale zdarzały się przypadki, że niegdyś któraś z redakcji próbowała tę populistyczną próbę "odrealnić".

Latami Złote Iglice głosami Czytelników zdobywał bezapelacyjnie Igor Przegrodzki, legenda wrocławskiego teatru. Przyznano mu wtedy Honorową Iglicę Iglic, by mógł po tę Złotą sięgnąć ktoś inny, choć Przegrodzki dalej był liderem w plebiscycie. To jest siła, wada i wspaniałość plebiscytu.

Fakt, że plebiscyt na teatralny i literacki hit Dolnego Śląska wygrał monodram(!) Bartosza Porczyka "Smycz" w reżyserii Natalii Korczakowskiej jest swego rodzaju fenomenem. Teatr jednego aktora uchodzi niesłusznie za zjawisko niszowe. A to jest najprawdziwsze kameralne
spotkania artysty i widza.

Specjalnie użyłem słowa "artysty", a nie "aktora". Mamy to szczęście, że u nas odbywają się międzynarodowe - w tym roku po raz 45 - Wrocławskie Spotkania Teatrów Jednego Aktora (WROSTJA), bardzo niedoceniane. Porczyk na tym festiwalu też zbierał laury i międzynarodowe uznanie, podobnie jak na światowym spotkaniu artystów w Edynburgu.

Gdy jeden aktor, jeden człowiek wygrywa niecałymi dwoma procentami z dużym festiwalem jakim są Polkowickie Dni Teatru, może trochę dziwić. Ale jeśli dodamy, że za tymi dniami Melpomeny w mieście, w którym nie ma profesjonalnej sceny teatralnej, stoi też właściwie jeden człowiek - Andrzej Wierdak - laureat ubiegłorocznej nagrody marszałka za upowszechnianie kultury, to już wygląda inaczej. Ma oczywiście wspaniały sztab współpracowników, ale on tym kręci.
Wspaniały naprawdę aktor wygrał też z objawieniem, którym był Bajkobus Wrocławskiego Teatru Lalek, a właściwie idea fix też jednego szalonego Roberta Skolmowskiego. Kolejna "przegrana" wspaniała legnicka "Ballada o Zakaczawiu" to też dzieło oryginała oraz jego "drużyny", jak nazywa swój zespół Jacek Głomb, dyrektor Teatru Modrzejewskiej oraz pomysłodawca i reżyser "Ballady".

Piąte miejsce zajęła seria kryminałów z wrocławskim, a właściwie breslaurerskim policjantem Eberhardem Mockiem w roli głównej, ale autor Marek Krajewski "odbił" to sobie zajmując drugie miejsce przed… Tadeuszem Różewiczem w kategorii ogólnopolskich hitów literackich i teatralnych. Znam Marka i wiem, że nie tylko skromność i pokora, ale też literacka świadomość, nie pozwoliłaby mu nigdy stanąć kiedykolwiek przed Różewiczem. Plebiscyt jest jednak też trochę społeczną zabawą.

Tę ogólnopolską przygodę wygrał Brave Festiwal wymyślony przez Grzegorza Brala. Festiwal zjawisk nie tylko artystycznych, ale na pewno trudnych. To jest moja największa satysfakcja z tego plebiscytu, a wygrał bardzo zdecydowanie.

To był też festiwal niesłusznie uważany za niszowy, jak wspomniane wyżej WROSTJA. Na ogólnopolskiej liście pojawił się oczywiście wspaniały festiwal Krystyny Meissner "Wrocław Dialog" i dolnośląskie spektakle Jana Klaty poczynając od "Rewizora" Czechowa w wałbrzyskim Teatrze im. Szaniawskiego, a na "Sprawie Dantona" we wrocławskim Teatrze Polskim kończąc.

Ja jestem z tych decyzji naszych Czytelników bardzo zadowolony, bo wyświetliły one, że to, co było spychane mentalnie na drugi tor, jak festiwal Grzesia Brala, czy monodramy, złamało głupi myślowy schemat. Prawdziwa sztuka nie ma barier, że posłużę się w poincie zdaniem francuskiego ministra z przed ponad pół wieku. Siła w prawdzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska