Efektem szaleńczej jazdy kierowcy BMW było staranowanie ośmiu samochodów, przyczepki, słupa i znaku drogowego. Sprawca porzucił swój pojazd i uciekł, a policję o sytuacji powiadomił świadek zajścia.
- Podczas wykonywania czynności przez funkcjonariuszy pojawił się mężczyzna, który oświadczył, że to on kierował pojazdem i to on dokonał tych licznych uszkodzeń - - informuje st. asp. Monika Kaleta z biura prasowego dolnośląskiej policji.
Okazało się, że kierowca BMW był pijany. Badanie wykazało u niego niemal 2,4 promila alkoholu w organizmie. Od mężczyzny pobrano też krew do badań, by sprawdzić, czy nie był pod wpływem środków odurzających. - Wyjaśniamy okoliczności tego, co się stało i rzeczywisty udział tego mężczyzny w tym zdarzeniu - podkreśla Kaleta.
- Usłyszałem tylko łoskot, wyjrzałem przez okno, ale nic się nie działo. Tylko jeden samochód pod drzewem miał alarm włączony więc położyłem się spać - opowiada pan Jerzy, właściciel jednego ze zniszczonych aut.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?