BKS Bobrzanie Bolesławiec: Najlepsza defensywa w jeleniogórskiej okręgówce kluczem do sukcesu w Regionalnym Pucharze Polski?

Dawid Foltyniewicz
– Akademia musi dostarczać do drużyny seniorów swoich wychowanków. Taka była wizja klubu i wierzę, że się nie zmieni. W Bolesławcu musimy budować zespół seniorów na zasadzie dla kogo gramy – tradycje, wspólnota, pasja, szacunek – a nie za ile – mówi w rozmowie z nami trener BKS-u Bobrzan Bolesławiec, Sebastian Tylutki. Jego podopieczni w kwietniu zagrają w półfinale Regionalnego Pucharu Polski.

Analizując wyniki BKS-u w obecnych rozgrywkach Regionalnego Pucharu Polski w okręgu jeleniogórskim, trudno oprzeć się wrażeniu, że kluczem do zwycięstw Bobrzan była w głównej mierze żelazna defensywa. Bilans zespołu z Bolesławca w rozegranych dotychczas czterech rundach to 12:1 (3:0 z LKS-em Mierzwin, 6:0 ze Zniczem Kruszyn, 2:1 z KS-em Stare Jaroszowice i 1:0 z Fatmą Pobiedna). Patent na pokonanie golkipera drużyny z Bolesławca znalazł jedynie Tomasz Król z KS-u Stare Jaroszowice. W tym samym meczu Jakub Walczak obronił jednak rzut karny. Gdyby mu się to nie udało, rywale najprawdopodobniej doprowadziliby do dogrywki.

– Przyznam, że Regionalny Puchar Polski to nie są moje ulubione rozgrywki, ale II trener Mariusz Rutkowski zawsze naciska mnie, aby traktować te spotkania bardzo poważnie i udaje mu się. Teraz muszę powiedzieć, że naszym celem jest finał – zapowiada trener Sebastian Tylutki, który pracę w Bolesławcu rozpoczął w czerwcu 2017 roku, zastępując w roli szkoleniowca Tomasza Fulczyńskiego. – Po rozmowie z prezesem Michałem Lisem praktycznie zgodziłem się natychmiast. Wizja rozwoju klubu, świeże spojrzenie i wspólny język spowodowały, że chciałem znajdować się w tym projekcie pod tytułem BKS Bolesławiec. Myślę, że fundamenty już są, ale dalej trzeba się rozwijać i ciężej pracować – opowiada główny zainteresowany.

– Zawsze chciałem, aby w BKS-ie grali wychowankowie. Jednak żeby tak było, akademia musi dostarczać do drużyny seniorów swoich wychowanków. Taka była wizja klubu i wierzę, że się nie zmieni. W Bolesławcu musimy budować zespół seniorów na zasadzie dla kogo gramy – tradycje, wspólnota, pasja, szacunek – a nie za ile. Co przyniesie przyszłość, nie wiem, ja jako trener zrobię wszystko, aby standardy treningów były na bardzo dobrym poziomie. Reszta zależy od zarządu klubu i samych zawodników – mówi o swojej pracy szkoleniowiec Bobrzan.

Obrona Bobrzan nad wyraz zgrana jest nie tylko w Regionalnym Pucharze Polski. BKS stracił najmniej bramek w rundzie jesiennej jeleniogórskiej klasy okręgowej – zaledwie 16 w 14 meczach. Mimo tego drużyna z Bolesławca traci nieco punktów do czołowych zespołów w rozgrywkach. Ekipa Sebastiana Tylutkiego zajmuje obecnie siódme miejsce w tabeli ze stratą 10 oczek do miejsca dającego awans do IV ligi. Bobrzanie rundę wiosenną zainaugurują od wyjazdowego spotkania z Włókniarzem Mirsk.

1 kwietnia rywalem BKS-u w półfinale Regionalnego Pucharu Polski będzie Hutnik. Kto komu sprawi primaaprilisowego psikusa? Wspomniane zespoły są aktualnie sąsiadami w tabeli jeleniogórskiej okręgówki. Drużyna z Pieńska jest szósta, ma na koncie dwa punkty więcej niż Bobrzanie. Bolesławiecki zespół ma za co się rewanżować. Jesienią Hutnik wygrał na stadionie BKS-u 3:1. Obie ekipy w ciągu niespełna trzech tygodni spotkają się dwukrotnie. Ich ligowy mecz odbędzie się 18 lub 19 kwietnia.

– Jestem pod wrażeniem wyników, które uzyskał Hutnik jesienią, każdy wątpił w tę drużynę, ponieważ mieli duże problemy. Zespół z Pieńska pokazał jednak, że fundamenty trzeba budować na przynależności klubowej, wspólnej pracy i pasji. Trener i zawodnicy wykazali się wielkim zapałem i szanuję ich za to – chwali swoich rywali trener Bobrzan.

Stwierdzeniom o żelaznej defensywie BKS-u kłam zadają nieco sparingi przed inauguracją rundy wiosennej. W trzech spotkaniach Bobrzan padło aż 31 bramek! Zespół Tylutkiego najpierw przegrał z Deltą Sieniawa (3:7) i Odrą Ścinawa (2:6). Morale nieco poprawił zapewne mecz towarzyski z Chojnowianką Chojnów, który Bobrzanie wygrali 8:3. Debiut w seniorach zaliczył wówczas broniący dostępu do bramki Tomasz Hajduczek, a hat-trickiem popisał się Marek Majka. Następny sparing BKS zagra w Lubaniu ze Spartą Zebrzydowa.

– Zdaję sobie sprawę, że każdy trener ma inne podejście do sparingów. Ja uważam, że nasze wyniki nie są adekwatne do poziomu meczów, które rozegraliśmy. Większość bramek straciliśmy w końcowych fazach. Myślę jednak, że im bliżej rozgrywek, tym motoryka zawodników będzie na dobrym poziomie i unikniemy błędów w końcówkach spotkań – twierdzi Tylutki.

Aleksander Śliwka - Orlen

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska
Dodaj ogłoszenie