Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biznesmen podejrzany o oszustwa trafił do aresztu. Kiedyś to on zawiódł za kratki wojewodę z SLD

Marcin Rybak
Aleksander K. i Paweł S. zostali aresztowani na 3 miesiące
Aleksander K. i Paweł S. zostali aresztowani na 3 miesiące fot. Paweł Relikowski
Wrocławski biznesmen Aleksander K. oszukał różne osoby i firmy na przeszło 2,6 mln zł - twierdzi wrocławska Prokuratura Apelacyjna. W środę K. został aresztowany na trzy miesiące.

Przedsiębiorca jest znany m.in. za sprawą byłego dolnośląskiego wojewody Ryszarda N., który został skazany za przyjęcie od niego łapówki. Łapówką - uznał sąd - była tygodniowa wyprawa do Portugalii.

Zeznania aresztowanego wczoraj biznesmena doprowadziły wojewodę najpierw na kilka tygodni do aresztu, a następnie na ławę oskarżonych.

Aleksander K. był już karany za oszustwa. Później jako "skruszony" obciążał zeznaniami różne osoby. Oprócz byłego wojewody z SLD - także m.in. wrocławskich adwokatów, prokuratora i lekarzy psychiatrów. Wszystko działo się około dziesięciu lat temu.

Przez wiele lat o Aleksandrze K. było cicho. Dopiero w 2012 r. przypomniała o nim sprawa belgijskiego biznesmena Toma Diericka. Dierick w kwietniu 2012 r. zawiadomił o oszustwie. Twierdzi, że Aleksander K. wyłudził od niego 142 tysięcy euro na polipropylen, którego nigdy nie dostarczył.

W oszustwie pomagać K. miał Paweł S. - mieszkający we Wrocławiu biznesmen pochodzący z Białorusi. Przed laty Polska odmówiła jego ekstradycji do tego kraju. Wczoraj Paweł S. został aresztowany razem z Aleksandrem K.

Białorusin jest podejrzany o dwa przestępstwa. O to, że brał udział w wyłudzeniu od Toma Diericka oraz o paserstwo (czyli pomoc w ukrywaniu lub sprzedaży przedmiotów pochodzących z przestępstwa) perfum wartych pół miliona złotych.

Tom Dierick od wielu miesięcy skarżył się na opieszałość polskiej policji i prokuratury. Śledztwo, prowadzone z jego doniesienia, było przenoszone z Wrocławia do Warszawy.

Zdaniem belgijskiego przedsiębiorcy, śledztwo było prowadzone nieudolnie i opieszale. Wreszcie sprawą zajęła się wrocławska Prokuratura Apelacyjna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska