Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bitwa na maczety przy Drukarskiej. To ciąg dalszy wojny gangów? (ZDJĘCIA)

Marcin Rybak
Przemysław Wronecki
Młody człowiek został we wtorek zraniony maczetami i nożami na skrzyżowaniu ulic Kamiennej i Drukarskiej. Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, to Rafał W., właściciel bmw, które zostało ostrzelane w piątek przy ul. Świeradowskiej. Był ciężko ranny. Do szpitala został przewieziony nie przez pogotowie, ale przez policję. Tam natychmiast została przeprowadzona operacja. Zabieg się powiódł, ale jego stan jest poważny. Lekarze są ostrożni w rokowaniach, lecz oceniają, że życiu mężczyzny raczej nie zagraża już niebezpieczeństwo. W bójce na ul. Drukarskiej poszkodowany został jeszcze jeden mężczyzna, ale nie wiadomo w jakim jest stanie.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Rafał W. jest poszukiwany przez policję. 30-latek miał odsiadywać karę 3,5 lat pozbawienia wolności za narkotyki.

- Ten człowiek był bardzo pobity. Leżał we krwi. Widziałam jak chwilę później tyłem bloków przy Drukarskiej szło spokojnym krokiem kilkunastu ubranych na czarno mężczyzn. Ten ranny dość długo leżał na ulicy. To był przerażający widok - opowiada jedna z mieszkanek.

Wśród osób związanych z tzw. półświatkiem mówi się, że we Wrocławiu od pewnego czasu rywalizują ze sobą o wpływy dwie grupy.

Piątkowa strzelanina na ul. Świeradowskiej we Wrocławiu nie była ich pierwszym starcie. Miała początek w czwartek około godz. 23 na wrocławskich Maślicach. Czterech zamaskowanych sprawców napadło i skatowało drewnianymi pałkami Karola, 30-letniego mężczyznę. Z połamaną czaszką i stłuczonym mózgiem trafił do szpitala w nocy z czwartku na piątek.
Dobrze zbudowany mężczyzna, leżący w jednym z wrocławskich szpitali, z policją nie chce rozmawiać. Mówi, że nic nie pamięta i nie chce zgłaszać doniesienia o przestępstwie.

obity 30-latek miał kolegów, którzy go chcieli pomścić. To znana w półświatku wrocławskim grupa młodych mężczyzn, trenujących sporty walki. - Obstawiają bramki w dyskotekach, sprzedają narkotyki. To charakterne chłopaki - mówi człowiek z półświatka. Na ich czele stoi A., znany policji i prokuraturze. Toczy się przeciwko niemu proces o udział w gangu niejakiego "Szadoka", który próbował opanować wrocławski półświatek przed 10 laty.

Wojownicy zadarli z grupą, która ma swoją bazę na wrocławskim Gaju. To właśnie ludzie z Gaju napadli i pobili Karola. Tak przynajmniej rzecz interpretowali wojownicy. - Szef tych z Gaju jest brutalny i bezwzględny - opowiada jeden z naszych rozmówców. - Nie patyczkuje się, tylko od razu wyciąga broń i strzela. Podobno nawet policjantom, na oficjalnym przesłuchaniu, odgrażał się, że ich odj... jak się do niego za bardzo zbliżą. Jego ludzie obracają dziesiątkami kilogramów marihuany tygodniowo. Wśród liderów grupy z Gaju jest J., znany w półświatku od wielu lat. Wymieniany jest jako sprawca nieszczęścia wrocławskiego judoki Jakuba Tokarza. W lipcu 2004 roku w dyskotece Vulevu na ul. Świdnickiej Jakub został pchnięty nożem. Od początku jako sprawca wymieniany był J. "To prawda, ale nie było materiału dowodowego" - mówi były policjant.

Wojownicy postanowili wziąć odwet za pobicie w czwartek na Maślicach ich kolegi. W piątek po południu pojawili się na Świeradowskiej. - Ludzi z Gaju ktoś ostrzegł - twierdzi nasz rozmówca. - Byli przygotowani. Zaczęli strzelać. Przestrzelone zostało jedno z aut, którym na Gaj przyjechali wojownicy. Jego kierowca Wojciech P. został ranny w nogę. Leży w szpitalu. - To "miastowy" chłopak - mówi o rannym wrocławski policjant.

O co poszło? Dokładnie nie wiadomo. Jedni mówią, że grupa wojowników i ludzie z Gaju zaczęli rywalizować o to, które dyskoteki i agencje towarzyskie będą ochraniać jedni i drudzy. A co za tym idzie, kto gdzie będzie sprzedawał narkotyki. Według innej wersji, to sprzeczka o nierozliczone pieniądze z jakiejś transakcji. Chociaż równie dobrze chodzić może o urażoną ambicję albo o to, że ktoś z kimś pokłócił się na dyskotece.

- Wojownicy się zbroją. Będzie odwet - zapowiadał już na początku tygodnia jeden z naszych rozmówców. Nieoficjalnie wiadomo, że pobity przy Drukarskiej mężczyzna to właściciel ostrzelanego w piątek samochodu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bitwa na maczety przy Drukarskiej. To ciąg dalszy wojny gangów? (ZDJĘCIA) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska