W czwartek opadły emocje po ostatnim dniu okienka transferowego, które zamknęło się o północy. Kluby zmieniło dwóch reprezentantów Polski, Igor Lewczuk i Paweł Wszołek.
- Zawsze jest duży szum przy okienku transferowym, to wpisane w nasz zawód. Wiedzieliśmy o tym przyjeżdżając na kadrę. Trzeba sobie z tym radzić i zachować czystą głowę. Na boisku nikt nie myślał o transferach, tylko o treningu. Nasze zaangażowanie się nie zmieniło - podkreślał Wszołek, który został wypożyczony z Hellasu Verona do beniaminka Premier League Queens Park Rangers.
- Moja sytuacja była inna, transfer jest już za mną. Nie odczuwałem tego jak chłopaki. Najważniejsze są przygotowania do meczu z Kazachstanem - zaznacza z kolei Bartosz Kapustka, który już wcześniej przeszedł z Cracovii do Leicester. W Legii został Michał Pazdan, do Bor-deaux przeniósł się z kolei jego partner z defensywy mistrza Polski, Lewczuk. - Cieszę się, że Igor idzie do lepszej ligi. Należy mu się to za całą pracę, którą wykonywał dla Legii - chwalił kolegę bohater Euro 2016.
Mniej szczęścia miał Kamil Grosicki, który w środę opuścił zgrupowanie, by podpisać kontrakt z Burnley. Do Anglii jednak nie trafił. - Zostałem niesprawiedliwie potraktowany. Dla mnie słowo jest ważniejsze niż papier. Zawiodłem się na niektórych osobach. Cóż, takie jest życie. Po kadrze wracam do Francji i będę grał najlepiej jak potrafię - wyjaśnił rozczarowany skrzydłowy Stade Rennais.
- Jak Kamil zareagował na transferowe rozczarowanie? Na kolacji jadł normalnie, apetyt miał - żartował Kapustka.
Polacy są faworytem niedzielnego spotkania, z Kazachstanem nikt nie spodziewa się jednak spacerku. - Czeka nas ciężkie spotkanie. Mieliśmy analizę ostatnich meczów Kazachów. U siebie prezentują się inaczej niż na wyjazdach. To specyficzny teren, zagramy na sztucznym boisku, gdzie piłka odbija się zupełnie inaczej. Ale trenowaliśmy na sztucznej murawie w Karczewie, w Kazachstanie też zapoznamy się z boiskiem przed meczem. Musimy wygrać i wykonać pierwszy krok do awansu na mundial - zapowiada Pazdan.
„Pazdek” po Euro nie miał wiele czasu na odpoczynek. Po nieco ponad dwóch tygodniach walczył już z Legią o awans do Ligi Mistrzów. - Śmieję się, że przygotowania do sezonu miałem w Arłamowie, na zgrupowaniu kadry przed Euro - żartuje stoper. - Ale tak już jest, mecze mamy co trzy, cztery dni. Trzeba odpoczywać, kiedy można. Zwłaszcza mentalnie. Fizycznie jesteśmy przygotowani, najważniejsza będzie głowa - dodaje.
Kadra ma też problemy w drugiej linii. Kuba Błaszczykowski w Wolfsburgu występuje na prawej obronie, mało grają Grosicki i Piotr Zieliński, a Kapustka i Grzegorz Krychowiak wcale. Wszołek niedawno wyleczył kontuzję, która wyeliminowała go z gry na Euro i w Serie A zagrał tylko minutę. - Miałem dwa miesiące pauzy, do intensywnych treningów wróciłem trzy tygodnie temu. Według badań jestem jednak w dobrej dyspozycji. Jeśli dostanę szansę, dam z siebie wszystko. Gra z orzełkiem na piersi zobowiązuje - podkreśla Wszołek.
Sztab szkoleniowy zapewnia, że kadrowicze będą dobrze przygotowani. - O planach na zgrupowanie decyduje wiele rzeczy. Mamy początek sezonu, czeka nas długa i daleka podróż, a mecz zagramy w niedzielę. Wszystko zaplanowaliśmy pod tym kątem. Na bazie doświadczeń z eliminacji Euro mamy schemat, który realizujemy - przekonuje dr Remigiusz Rzepka, specjalista od przygotowania fizycznego w kadrze Nawałki.
W czwartek po południu piłkarze dostali wolne, w piątek o 15 wylecą do Kazachstanu. - Jak wykorzystamy czas do wylotu? Przed meczem trzeba się zregenerować. Wyskoczymy na kawę na mieście, złapać trochę jonów - uśmiecha się Wszołek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
