Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezdomny koczuje pod schodami do bloku w centrum Wrocławia

Marcin Kruk
Marcin Kruk
Na betonie pod schodami do bloku osiedlił się bezdomny. Człowiek ten nie chce żadnej pomocy, chwali sobie mieszkanie na osiedlu Plac Grunwaldzki i ani myśli opuszczać swojej miejscówki. O pozbyciu się mężczyzny myślą natomiast coraz częściej mieszkańcy bloku, pod którego schodami zamieszkał oraz ludzie z sąsiadujących klatek schodowych.

Pod schodami prowadzącymi do wejścia do bloku przy ul. Piwnej 23 zamieszkał bezdomny. Reporter portalu GazetaWroclawska.pl zastał go śpiącego na rozłożonej na betonie wykładzinie, całego schowanego pod brudną kołdrą. Kontakt z tym młodym mężczyzną jest bardzo utrudniony. Możemy dowiedzieć się jedynie, że chwali sobie to lokum i nie chce korzystać z żadnej oferowanej mu pomocy.

W zajętej przez niego jamie pod schodami, oprócz posłania na kracie wiszą dwie pary skarpetek, są dwie pary spodni i torbę z rzeczami osobistymi. Na kilku zajętych przez niego metrach kwadratowych jest zarówno sypialnia, jak i jadalnia i toaleta. W koczowisku panuje potworny smród, który czuć także przed drzwiami wejściowymi do klatki schodowej. Bezdomny korzysta z tego miejsca od około dwóch miesięcy. Do niedawna schody, pod którymi znalazł schronienie, nie były zabudowane po bokach. Ostatnio po jednej stronie spółdzielnia wymurowała ściankę i w ten sposób powstało pomieszczenie, które teraz zajął kloszard.

Jego sąsiedztwo wzbudza strach wśród mieszkańców tej klatki i bloków obok. Mieszkańcy skarżą się, że mężczyzna potrafi mówić do siebie lub krzyczeć przez kilka godzin, chodząc koło swojego posłania. Bywa, że hałasuje tłukąc w bramę wjazdową lub barierki. Potrafi też, szczególnie kobiety obrzucić wulgaryzmami. Mężczyźni uspokajają go, grożąc pobiciem.

- Zgłaszałam przed świętami, że śpi pod schodami, młody człowiek, zgłaszałam do MOPS-u, do straży miejskiej, policji. Policja mnie odesłała, bo kazali mi dzwonić pod 112, jak stwierdzę, że jest zimno. Tym człowiekiem od dwóch miesięcy nikt się nie zainteresował – skarży się pani Jadwiga.

Problem w tym, że bezdomny może tam koczować. Jeśli sam nie chce skorzystać z pomocy, żadna ze służb – policja, straż miejska czy MOPS – nie może siłą zmusić go do opuszczenia tego miejsca. Takie rozwiązanie mogłaby być zastosowane, jeżeli mężczyzna stanowiłby zagrożenie np. epidemiologiczne czy załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne w tym miejscu.

- Jeżeli się okaże, że w jakiś sposób jest uciążliwy, to poprosimy także zarządcę, żeby przyglądnął się temu problemowi. Pod schodami nikt nie powinien mieszkać, bo nie jest to komfortowe zarówno dla tego pana, jak i dla mieszkańców – tłumaczy Waldemar Forysiak ze straży miejskiej i zapowiada, że strażnicy podczas wspólnego patrolu z MOPS-em odwiedzą koczującego na Piwnej i sprawdzą jego stan zdrowia oraz zaproponują pakiet żywnościowy i możliwość skorzystania ze schroniska lub ogrzewalni.

- Chodzę na spacer z psem, więc ja się go nie boję, ale normalnie nie wiadomo, co on może zrobić, jak zareagować – mówi jedna z mieszkających na tym podwórku kobiet.

Zobacz także

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska