Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez odbiorców żadna instytucja kultury nie ma szansy na przetrwanie (ROZMOWA)

RSM
- Myślę, że to nie jest początek końca kin - zawsze znajdą się ludzie, którzy będą chcieli obejrzeć dobry film na dużym ekranie, w kinie - mówi nam Grzegorz Ćwiertniewicz, dyrektor Wydziału Kultury w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego. Dyrektor opowiada także o połączeniu DCF i Strefy Kultury Wrocław. - Przede wszystkim poszerzy się dzięki temu oferta kulturalna w mieście i w regionie - zapewnia.

Dolnośląska kultura ma sporo problemów przez epidemię koronawirusa...
- Największy problem stanowi zamknięcie instytucji kultury dla publiczności, bo to niestety wiąże się ze spadkiem dochodów tychże instytucji. Ale nie tylko o dochody idzie. Na przykład w instytucjach, w których ważny jest bezpośredni kontakt z widzem, artyści, bez widywania się z publicznością, nie mogą w pełni realizować się zawodowo. Myślę tu przede wszystkim o zaspokajaniu ducha. Ale też i o niezbędnej satysfakcji. Trzeba głośno powiedzieć, że wszystkie nasze instytucje stają w tym trudnym czasie na wysokości zadania i realizują swoje misje w sieci. Widzowie mogą oglądać wirtualnie przygotowane starannie spektakle, koncerty, a także wystawy muzealne. Wspieramy instytucje w ich działalności. Podejmujemy wszelkie działania, które mają na celu zapewnienie między innymi płynności finansowej, żeby mogły wciąż służyć mieszkańcom Dolnego Śląska.

Jakie to są działania?
- Przede wszystkim wspieramy instytucje finansowo: przekazujemy pieniądze ze specjalnie zabezpieczonych rezerw. Nasi kreatywni dyrektorzy, jak na prawdziwych menagerów przystało, sami poszukują rozwiązań, dzięki którym udaje zdobyć się dodatkowe środki. I nie są to jedynie wspomniane działania on-line, ale również próby pozyskania wsparcia finansowego, na przykład z programów ministerialnych.

To fakt. I spektakle są świetne, i publiczność dopisuje…
- Ogromnym wyzwaniem dla instytucji kultury jest zapewnienie dobrych relacji na linii: ludzie kultury-publiczność, czy: twórcy-odbiorcy. Relacje są bardzo ważne - czy to w muzeum, operze, czy teatrze. Świadczy to o tym, że instytucje kultury szanują swoich odbiorców – bez względu na sytuację – i podejmują działania, które mają na celu pokazać, że dla nich, dla dyrektorów tych placówek, pracowników tych instytucji, widzowie nie są obojętną masą, że są dla nich ważni. Nie można być naiwnym – bez odbiorców żadna instytucja kultury nie ma szansy na przetrwanie.

Kina też próbują "przytrzymać" widza - nie mogą wyświetlać filmów, ale robią, co mogą, żeby działać kulturalnie w czasie pandemii. Na przykład Dolnośląskie Centrum Filmowe organizowało i organizuje szereg imprez online, jak choćby świetny festiwal filmów krótkometrażowych. Czy myśli Pan, że kina przetrwają epidemię, że ludzie nie odwrócą się od kin, bo mają Netfliksa, HBO Go, czy inne platformy z nowościami filmowymi w internecie?
- Myślę, że to nie jest początek końca kin - zawsze znajdą się ludzie, którzy będą chcieli obejrzeć dobry film na dużym ekranie, w kinie. Oczywiście możemy zasiedzieć się w domach, bo wygodnie jest oglądać film siedząc na własnej kanapie, pijąc kawę ze swojego kubka…

I taniej, jeśli policzyć wszystkich członków rodziny i ceny, jakie byśmy mieli wydać na kinowe bilety. A i poczucie bezpieczeństwa mamy większe w domu, niż na sali kinowej, z obcymi ludźmi.
- Ale czy na dłuższą metę taka izolacja nie znudzi się miłośnikom kina? Dlatego z dużą nadzieją patrzę w przyszłość - i teatralną, i kinową. Idąc tym tropem, można byłoby zapytać, po co teatr, skoro jest teatr telewizji, a spektakli na platformie VOD stale przybywa? No i można - co pokazał koronawirus - robić przedstawienia online. Jednak spektakl na żywo, tak jak oglądanie filmu na dużym ekranie, to jest coś wyjątkowego, cennego. A jeśli już mówi pan o bezpieczeństwie - czy to w kinach, czy w teatrach - to chciałbym stanowczo podkreślić, że instytucje kultury, prowadzone czy współprowadzone przez Samorząd Województwa Dolnośląskiego bardzo dobrze były przygotowane, od samego początku, na przyjmowanie widzów w tym trudnym czasie - mówię tu oczywiście o warunkach sanitarnych. Nie widzę, jako dyrektor wydziału kultury, ale i jako zwykły odbiorca, zasadności w odcinaniu nas od dostępu do kultury w jej tradycyjnym wydaniu. Jesteśmy w stanie zapewnić i stworzyć mieszkańcom Dolnego Śląska i odwiedzającym nasz region turystom warunki do udziału w kulturze.

Osobiście bezpieczniej czuję się na widowni opery, kina, czy teatru - gdzie jest zachowany reżim sanitarny, odległość, maseczki na nosie i ustach, mniej widzów, niż w markecie na zakupach. Mówi Pan, że pomagacie finansowo podległym wam instytucjom kultury. Jakie to są pieniądze?
- To wsparcie trzeba liczyć w milionach. Nie mogę operować konkretnymi kwotami, bo na bieżąco weryfikujemy sytuacje finansowe naszych instytucji i jeśli zachodzi konieczność szybkiego wsparcia, to wsparcie to natychmiast jest tym instytucjom udzielane. Muszę tu znowu powiedzieć, że dyrektorzy instytucji dwoją się i troją, by sobie w tej trudnej sytuacji radzić. Nie czekają tylko na mannę z nieba. Wkładają dużo wysiłku, dużo pracy, żeby zapewnić swojej instytucji powodzenie w tym trudnym czasie.

Co takiego robią?
- Proszę sobie przypomnieć, że gdy tylko można było zaprosić publiczność do kin, opery czy teatrów, to natychmiast tak się stało. Nie zasłaniali się tym, że dla 25 procent publiczności nie warto grać, czy nie warto występować. Natychmiast, gdy tylko mogli, otworzyli swoje instytucje przed odbiorcami na oścież. Teatr Dramatyczny w Wałbrzychu wpadł na wspaniały pomysł i żeby nie narażać i aktorów, i publiczności na jakieś niedogodności, postawił na monodramy. Jak tylko można było zacząć prezentować działania w sieci - to też zaczęli pokazywać swoje efekty swojej online. Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy był pierwszym teatrem w Polsce, który dał premierę w formule on-line! Myślę tu o „Nowym Dekameronie”. Dyrektorzy, o czym już mówiliśmy, korzystają też z pewnych programów wsparcia. Szybko zorientowali się, że nie da się odwrócić kierunku i że trzeba, przynajmniej na ten czas, przenieść się do sieci. By było profesjonalnie, doposażyli swoje instytucje w sprzęty do transmisji w internecie.

Pomijając koronawirusa, bez niego też sporo dzieje się w dolnośląskiej, wrocławskiej kulturze. DCF, czyli Dolnośląskie Centrum Kultury, marszałkowska instytucja, ma się połączyć z instytucją miejską - Strefą Kultury Wrocław. Skąd ten pomysł?
- W kulturze stawiamy przede wszystkim na rozwój i to on przyświeca naszym działaniom. Żeby być bardziej dokładnym - kulturę opieramy na trzech filarach - stawiamy na Rozwój, Atrakcyjność i Dostępność. Mamy świadomość, że kiedy Województwo Dolnośląskie połączy siły z Gminą Wrocław, to wypracujemy wspólnie wielką rzecz. Stworzymy razem instytucję kultury, która będzie instytucją mocną, proponującą odbiorcom wysoki poziom artystyczny, bardziej wydajną, ale i konkurencyjną, co nie jest dzisiaj bez znaczenia. Oczywiście, trzeba powiedzieć, że w tej sytuacji pandemicznej, w której obecnie się znaleźliśmy, łączenie instytucji prowadzonych przez dobrych organizatorów, jest w pewnym sensie sposobem na ich przetrwanie, na ich ciągłość. Połączone potencjały nie mogą nie gwarantować sukcesu.

Na czym to połączenie będzie polegało? DCF przejmuje Strefę Kultury Wrocław czy na odwrót? Jak to będzie wyglądało?
- Gmina Wrocław jest organizatorem Strefy Kultury Wrocław. Województwo Dolnośląskie jest organizatorem Dolnośląskiego Centrum Filmowego. I w tym momencie dojdzie do połączenia obu instytucji w jedną, której to robocza nazwa - na razie - brzmi "Strefa Kultury Wrocław-DCF". Połączą się załogi i połączy się mienie. Będzie to instytucja kultury, na którą złoży się dorobek obu instytucji. Przede wszystkim poszerzy się dzięki temu oferta kulturalna w mieście i w regionie. Dzięki połączeniu sił wzmocni się pozycja i konkurencyjność tej nowej, połączonej instytucji w nowych warunkach rynkowych: w pandemii i po niej. Chcielibyśmy, żeby "Strefa Kultury Wrocław-DCF" promowała Dolny Śląsk jako region i Wrocław, jako miasto, przyjazne sztuce filmowej.

Kiedy te zmiany nastąpią? Kiedy dojdzie do połączenia?
- Wstępnie - w połowie przyszłego roku - od 1 maja, 1 czerwca 2021 roku.

Mówi Pan: nowa instytucja przyjazna sztuce filmowej. Przez wiele lat Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego był organizatorem Festiwalu Aktorstwa Filmowego we Wrocławiu - imprezy filmowej, która ma już swoją tradycję, która jest popularna w całej Polsce. Z czasem drogi się rozeszły, a ostatnio mocno ten Festiwal wspiera miasto Wrocław. Czy po połączeniu jest szansa na powrót do współpracy?
- Nie zamykamy się na żadne formy współpracy i każda propozycja będzie analizowana. Na pewno będziemy dbali o to, by w programie artystycznym były realizowane prestiżowe i uwielbiane przez wodzów festiwale, które do tej pory organizuje Stowarzyszenie Nowe Horyzonty. Niewykluczone, że stowarzyszenie to będzie dbało o realizację programu artystycznego w "Strefie Kultury Wrocław-DCF", ale nie stanie się ten podmiot trwałą częścią nowej instytucji. Jeżeli Stowarzyszenie Nowe Horyzonty będzie z nią współpracowało, to jako odrębny podmiot.

Połączenie DCF-u i Strefy Kultury Wrocław, to nie jest jedyna zmiana, która jest planowana. Muzeum Narodowe we Wrocławiu ma przejść pod skrzydła Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
- Pan Piotr Gliński, Minister Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu oraz pan Cezary Przybylski, Marszałek Województwa Dolnośląskiego, wyrazili wolę, żeby jedynym organizatorem MNW było ministerstwo kultury. Został już podpisany list intencyjny w tej sprawie. Zakładamy, że instytucja, jaką jest Muzeum Narodowe, stanie się instytucją ministerialną od 1 stycznia 2022 roku.

Skąd ten krok?
- Nie jest to jedynie nasz pomysł - na podobny wpadło Muzeum Narodowe w Lublinie. Ministerstwo Kultury dysponuje inną pulą pieniędzy i innymi możliwościami finansowania tego typu instytucji, a zatem muzeum będzie mogło się stale rozwijać i uczestniczyć w programach, dzięki którym będzie budować swoją mocniejszą pozycję i zwiększy się jego prestiż. Orędownikiem przekazania tego muzeum ministerstwu jest obecny dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu - prof. Piotr Oszczanowski. Bierzemy przy podejmowaniu decyzji czy planowaniu pod uwagę opinie specjalistów.

Jakie zmiany czekają jeszcze instytucje Województwa Dolnośląskiego?
- Planów mamy wiele. Mogę zdradzić jeszcze jeden - chcemy zmienić siedzibę Muzeum Sportu i Turystyki, znajdującego się obecnie w Karpaczu, lokując je w Dolnośląskim Centrum Sportu, powstającym właśnie na Polanie Jakuszyckiej. W nowoczesnym budynku, dostosowanym do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, z godnym zapleczem dla pracowników, MSiT będzie mogło kontynuować swoją misję i swoje tradycje, łącząc historię z nowoczesnością. Myślę tu głównie o łączeniu historii z nowymi technologiami. Trzeba postawić na interaktywność. Nie ma innej drogi dla tego typu instytucji. I znowu mówimy o rozwoju. Nowe miejsce da nowe możliwości. Zwiększy się też jego dostępność dla zwiedzających. O atrakcyjności już nie wspomnę, bo to oczywistość.

A co z Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu?
- Szukamy formuły dla tej instytucji. Rozważamy różne warianty. Chcielibyśmy, aby wyszła z ukrycia i żeby zbiory cieszyły oczy nie tylko miłośników filatelistyki, ale by były dostępne dla jak największej grupy osób – mieszkańców Dolnego Śląska i odwiedzającego go turystów. Miejsce, w którym obecnie się znajduje, nie gwarantuje ani rozwoju, ani wzrostu odbiorców. Stoimy więc przed interesującym wyzwaniem.

Grzegorz Ćwiertniewicz, dr nauk humanistycznych, historyk teatru polskiego, krytyk teatralny, autor książek biograficznych, artykułów o teatrze i wywiadów (m.in. w „Odrze”, „Teatrze” i „Śląsku”), członek Polskiej Sekcji Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Teatralnych (AICT/IATC); dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska