Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez kłódki na moście miłość długo nie potrwa

Janusz Michalczyk
Kilka dni trwała w internecie ożywiona dyskusja, co zrobić z kłódkami, które zakochani przyczepili do balustrady mostu na Ostrowie Tumskim, czyli w samym sercu Wrocławia. Urzędnicy ostrzegli, że most idzie do remontu, więc kłódki trafią na złom.

Od razu znaleźli się obrońcy - zaapelowali, by po remoncie na powrót przyszpilić je do zabytkowej konstrukcji. Wyrzucenie kłódki, która symbolizuje dozgonne uczucia miłosne, to dla romantyków czyn brutalny, odrażający w swym prostactwie. Można powiedzieć, że w tej sprawie zderzyły się ze sobą racje czułego sentymentalisty z zimną logiką pragmatyka, dla którego jest oczywiste, że z powodu tysięcy metalowych kłódek rdza zżera zabytek.

Przyszła mi do głowy pewna możliwość kompromisu, ale podejrzewam, że obie strony konfliktu uznają ten pomysł za wielce ułomny. Teoretycznie można sobie wyobrazić, by kłódki wieszane przez zakochanych były zupełnie inne, bezpieczne dla metalowej konstrukcji. Na przykład wykonane z plastiku albo drewna. Zaraz, zaraz, taki kompromis to jakaś kpina - zaprotestują krytycy. Przecież metalowa kłódka symbolizuje trwałość, a plastikowa skojarzyć się może w najlepszym przypadku z miękkimi kajdankami z sex-shopu. Drewniana? To zabawka dobra dla dzieci, które nie mają pojęcia o prawdziwej, żarliwej namiętności. No dobrze, nie upieram się, że jest to idealna propozycja. Niestety, pozostawienie metalowych kłódek i zastąpienie żelaznego mostu plastikowym albo drewnianym jeszcze trudniej sobie wyobrazić.

Inny kompromis podpowiadają statystyki dotyczące rozwodów. Otóż, w grupie najmłodszych wiekiem małżonków rozpada się w ciągu kilku lat co drugi związek. Skoro tak, to po demontażu kłódek można by poprosić tych, co kiedyś powiesili je na wrocławskim moście, by zadeklarowali, czy ich związek przetrwał. Wtedy tylko co druga kłódka miałaby szansę wrócić na Ostrów.
Idąc dalej tym tropem, zapytajmy romantycznych obrońców, co w takim razie symbolizują kłódki zaczepione przez pary, które na skutek różnych okoliczności rozstały się po pewnym czasie. Odpowiedź może być tylko jedna - symbolizują złamane obietnice. To oczywiście nie oznacza, że strażnik miejski powinien losowo co drugiemu zakochanemu wyrywać na moście kłódkę z dłoni. Złamanie serca nie jest wykroczeniem przeciwko publicznemu porządkowi.

Nie ma rady. Aby pozbyć się moralnego dyskomfortu, trzeba przyjąć, że wszyscy ci, którzy zawiesili kłódki, zagwarantowali sobie bezterminowo szczęście, a rozwodzą się pozostali. I z radością powitać kolejne tysiące kłódek na odnowionym moście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska