Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bence Mervo o krok od Śląska Wrocław

Piotr Janas
20-letni Węgier Becne Mervo strzelił w sobotę pierwszą bramkę w brawach Śląska Wrocław. WKS wygrał 4:0 z drużyną... ARS Football. W poniedziałek Mervo ma podpisać kontrakt ze Śląskiem. - Jeteśmy bardzo blisko porozumienia - powiedział nam dyrektor sportowy WKS-u Wojciech Błoński.

Na wstępie wyjaśnijmy, że grupa ARS Football skupia piłkarzy z Ameryki Południowej, którzy chcą znaleźć pracodawcę na Starym Kontynencie. Mecz rozegrano na stadionie przy ul. Oporowskiej, a w składzie „zielono-biało-czerwonych” pojawili się zawodnicy rezerw oraz ci, którzy nie zagrali w piątek z Górnikiem. Była to także okazja do sprawdzenia testowanego Bence Mervo.

Napastnik szwajcarskiego FC Sion od czwartku przebywa we Wrocławiu na testach medyczno-sportowych. Decyzja dotycząca jego przyszłości musi zapaść w poniedziałek, ponieważ o godz. 23.59 zamyka się w Polsce okienko transferowe. W sobotę Mervo wysłał pierwszy pozytywny sygnał, pokonując bramkarza ARS-u.

W pierwszym składzie Śląska wybiegli zawodnicy mieszczący się w kadrze pierwszej drużyny, którzy nie zagrali w zremisowanym 0:0 meczu z Górnikiem Zabrze. Po 45 min było 0:0, ale rozegrano jeszcze dwie połowy po 30 min. Wtedy do boju ruszyli gracze III-ligowych rezerw oraz Mervo.

„Wojskowi” wygrali 4:0 po bramkach Macieja Pałaszewskiego, Daniela Łuczaka, Pawła Kohuta i testowanego Węgra właśnie. Zwycięstwo mogło być jeszcze bardziej okazałe, ale najpierw Tomasz Hołota, a później Adrian Repski nie wykorzystali wykonywanych przez siebie rzutów karnych.

- Dobrze wyglądała u nas organizacja gry w obronie. Chłopakom należy się za to duży plus. Na początku mieliśmy problemy z rozbiciem defensywy przeciwnika, ale z czasem zaczęliśmy kontrolować przebieg spotkania. Nasi rywale byli nieźle wyszkoleni technicznie, a przy tym bardzo ruchliwi - stwierdził Arkadiusz Bator, czyli szkoleniowiec prowadzący na co dzień drugą drużynę Śląska Wrocław.

Bator pokusił się także o indywidualną ocenę młodego Węgra. - Widać, że ma potencjał. Kilka razy błysnął ciekawą akcją. Dobrze gra tyłem do bramki, potrafi utrzymać się przy piłce. Powinien sprawdzić się także w grze kombinacyjnej - zauważył.

Wszystko wskazuje więc na to, że młodzieżowy reprezentant „Madziarów” parafuje w poniedziałek umowę z WKS-em.

- Przedstawiliśmy klubowi nasze warunki i czekamy na odpowiedź. W mojej ocenie porozumienie jest blisko - powiedział nam wczoraj agent piłkarski Adam Szmajdziński, który pracuje przy tym transferze.

- W poniedziałek wszystko się wyjaśni. Trzeba jeszcze ustalić kilka szczegółów, ale jesteśmy bardzo blisko zakontraktowania tego zawodnika - zdradził dyrektor sportowy wrocławskiego klubu Wojciech Błoński.

To bardzo dobra wiadomość dla trenera Romualda Szukiełowicza, który choć broni jak może Kamila Bilińskiego, to jednej rzeczy, przynajmniej na razie, nie jest w stanie zrobić: sprawić, aby „Bila” zaczął strzelać z taką regularnością, z jaką trafiał na Litwie czy w Rumunii.

- Jestem bardzo zadowolony z postawy Kamila (...). To zupełnie inny „Bila” niż ten, którego zastałem, przychodząc do Śląska (...). Kamil dużo biega, walczy, dobrze się ustawia (...) - i tak dalej. Tego typu sformułowania dziennikarze słyszą na każdej konferencji prasowej z udziałem Szukiełowicza. Nie negujemy słów trenera, a nawet się z nimi zgadzamy, ale słowa słowami, a liczby liczbami.

Napastników rozlicza się z bramek, a tych nie zdobywa na razie ani Biliński, ani... nikt inny. Śląsk w tym roku zdobył zaledwie dwa gole. Oba są dziełem Tomasza Hołoty, który najpierw wykorzystał fatalny błąd Macieja Sadloka w meczu z Wisłą Kraków (wygranym przez wrocławian 1:0 - przyp. PJ), a później skutecznie wyegzekwował rzut karny w starciu z Jagiellonią w Białymstoku (przegranym przez „zielono-biało-czerwonych” 1:2 - przyp. PJ).

Ciężko jednak w tych przypadkach mówić o wyćwiczonych schematach. Te są, ale nie padają po nich bramki. Brakuje przede wszystkim wykończenia i lekiem na te niepowodzenia ma być właśnie Mervo. Jeśli w poniedziałek klub ogłosi podpisanie z nim umowy, to pewnie pojedzie z drużyną do Gliwic, ale wątpliwe, by już tam zadebiutował. Najprawdopodobniej pierwszym oficjalnym występem będą dla niego sobotnie derby z Zagłębiem Lubin.

Oczywiście tu rodzi się pytanie, czy mecz o takim ciężarze gatunkowym będzie dobrym momentem na debiut dla tego wciąż młodego gracza, ale z drugiej strony kto jak nie napastnik ma radzić sobie z presją trybun?

Na razie ciężko ocenić, czy Mervo spełni oczekiwania i podniesie jakość w grze Śląska, ale na pewno będzie poważnym konkurentem dla Bilińskiego. Da też sztabowi szkoleniowemu możliwość gry na dwóch nominalnych napastników, co w obecnej sytuacji Śląska może okazać się dobrym posunięciem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska