Kibice we Wrocławiu ciągle zastanawiają się: Co dalej z Bence Mervo? Młody węgierski napastnik był w poprzedniej rundzie wypożyczony do Śląska z FC Sion i został prawdziwym objawieniem w zespole Mariusza Rumaka. Niestety, rozmowy z właścicielem jego karty zawodniczej nie należą do najłatwiejszych.
Co prawda kwota transferu i wysokość kontraktu dla zawodnika są już dawno ustalone, ale na przeszkodzie wciąż stoją pewne szczegóły. Z naszych informacji wynika, że do osiągnięcia ostatecznego porozumienia jest bardzo blisko, ale Bence w poniedziałek jeszcze nie rozpocznie treningów z drużyną, która wraca do zajęć po trzydniowej przerwie.
Powód jest prosty - wypożyczenie wygasło 30 czerwca, a dopóki wszystkie dokumenty nie zostaną podpisane, dopóty ani piłkarz, ani kluby nie podejmą niepotrzebnego ryzyka. Chodzi przede wszystkim o ubezpieczenie utalentowanego snajpera. Śląsk może go ubezpieczyć dopiero w momencie, kiedy formalnie stanie się posiadaczem jego karty, a Sion robić tego nie chce, bo i tak zamierza go sprzedać.
- Bence jest profesjonalistą i rozumie sytuację, w której się znalazł. Ma rozpiskę od Śląska i zgodnie z nią trenuje indywidualnie. Sprawa jego przylotu do Wrocławia i powrotu do zajęć z resztą zespołu może rozstrzygnąć się w każdej chwili - mówi osoba blisko związana z piłkarzem.
Nieprawdą jest także informacja, że Mervo rozwiązał kontrakt i jest wolnym zawodnikiem (tak podaje między innymi portal transfermarkt.pl). Naszym zdaniem musiałby się teraz wydarzyć cud, żeby Węgier nie został piłkarzem Śląska. Sam piłkarz zapewnia, że chce kontynuować swoją karierę w stolicy Dolnego Śląska. W barwach WKS-u grał na tyle dobrze, że znalazł się w kręgu zainteresowań selekcjonera reprezentacji Węgier - Bernda Storcka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?