Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Belgijskie gazety po meczu: "Bez ikry", "Świetny mecz Plaku", "1:0 dla polskiego średniaka"

JG, tłumaczenie Łukasz Koterba
„Gorzka pigułka dla Club Brugge w Polsce: 1:0 dla polskiego średniaka” - pisze tabloid Het Laatste Nieuws
„Gorzka pigułka dla Club Brugge w Polsce: 1:0 dla polskiego średniaka” - pisze tabloid Het Laatste Nieuws
„Club Brugge bez ikry przegrywa w Polsce” - zatytułował relację z Wrocławia dziennik de Standaard, jedna z najpoważniejszych gazet we Flandrii (niderlandzkojęzycznej, północnej części Belgii).

„Niebiesko-czarni zagrali bez ikry. Jedynymi wyróżniającymi się graczami byli bramkarz Ryan i młodzi zmiennicy Bolingoli i Dierckx”, czytamy na łamach de Standaard. „Club Brugge musi zatem za tydzień na własnym boisku naprawić trudny wynik 0:1. Jeśli na to liczy musi się jednak zaprezentować dużo lepiej [niż we Wrocławiu]”.

O porażce drużyny z Brugii pisze również Gazet van Antwerpen, wpływowy dziennik z Antwerpii, największego miasta Flandrii. „Już od początku meczu Club Brugge miał problemy z Polakami. Jedna odważna akcja [Śląska] następowała po drugiej (…) Ekipa z Brugii mogła być szczęśliwa, że na przerwę schodziła z wynikiem 0:0”. Dziennikarz Gazet van Antwerpen chwali Belgów za lepszy początek drugiej połowy, ale też przyznaje: Plaku zagrał świetny mecz, a strzelona przez niego bramka była i piękna, i zasłużona. „W przyszłym tygodniu Club Brugge musi poważnie zabrać się do roboty, jeśli z Ligi Europy nie chce wylecieć już na samym starcie”.

CZYTAJ RELACJĘ: Wielkie zwycięstwo Śląska z Brugge. Awans na wyciągnięcie ręki (ZDJĘCIA, RELACJA, FILMY)

Mniej w słowach przebiera Het Laatste Nieuws, popularny flamandzki tabloid. „Gorzka pigułka dla Club Brugge w Polsce: 1:0 dla polskiego średniaka”, brzmi tytuł barwnej relacji ze stolicy Dolnego Śląska. „Sebino Plaku, Sebastian Mila, Rafal Gikiewicz czy Waldemar Sobota: to raczej nie są najgłośniejsze nazwiska europejskiego futbolu, a mimo to gracze ci przysporzyli wielu cierpień szeregom niebiesko-czarnych”. Dziennikarz Het Laatste Nieuws chwali choćby Sobotę, który świetnie wykorzystywał przestrzeń, jaką dawali mu gracze z Brugii. Zawodnicy Śląska raz za razem ogrywali Laurensa De Bocka („faceta za trzy miliony euro”), aż zdenerwowało to trenera Juana Carlosa Garrido tak bardzo, że posadził De Bocka na ławce. „To, że po 45 minutach nadal było 0:0, Club Brugge zawdzięczał jedynie bramkarzowi Mathewowi Ryanowi. Umięśniony Australijczyk z ciałem bez ani jednego grama tłuszczu na początku meczu obronił klatką piersiową strzał Paixao, a później ręką wybronił uderzenie Soboty”. „Rewanż za tydzień będzie meczem na śmierć i życie. Kto by się tego spodziewał…”, kończy relację Het Laatste Nieuws.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska