Dyskusja o naziemnym przejściu dla pieszych na Rondzie Reagana ciągnie się od momentu budowy ronda.
Projekt przebudowy placu Grunwaldzkiego zakładał, iż oprócz przejść podziemnych do ronda dojdziemy także po pasach. Widać to nawet na pierwszych wizualizacjach przed przebudową. Pisaliśmy o tym wielokrotnie na GazetaWroclawska.pl.
- W odpowiednich miejscach, gdzie miały powstać zebry, obniżono nawet krawężniki – mówił nam Marek Suchy z biura BBKS Projekt. To ta firma na zlecenie urzędu miasta przygotowała wizję, jak ma wyglądać rondo po przebudowie. - W naszym projekcie znalazły się przejścia dla pieszych, ale na życzenie inwestora zostały one usunięte.Ale nie ma technicznych przeszkód, żeby je nawet dzisiaj domalować. Moim zdaniem nie jest logiczne, by mieszkańcy musieli schodzić ponad 6 metrów w dół i później tyle samo w górę, by dostać się do peronu tramwajowego. Jest to niewygodne i czasochłonne.
Brak pasów dziwił tym bardziej, że na przejście dla pieszych pozwala cykl świetlny na Rondzie. Dr inż. Bogusław Molecki z Politechniki Wrocławskiej prowadził badania ruchu czasu dostępności do peronów tramwajowych. Twierdzi, że do dziś w programie sygnalizacji jest czas, w którym piesi mogliby przejść po pasach na wyspę z przystankami.
Od lat część mieszkańców wciąż domagała się budowy przejścia. Podczas ubiegłorocznej kampanii samorządowej zorganizowano tu nawet happening, w ramach którego na jezdni pojawiła się tymczasowa zebra. Dwukrotnie budowę przejścia zgłaszano też do budżetu obywatelskiego. Miasto ostatecznie zwróciło się więc o przygotowanie ekspertyzy do naukowców z Krakowa. Ci stwierdzili, że zebra na rondzie może powstać. Czy powstanie? Dowiemy się jutro.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?